Data: 2004-05-14 07:57:10
Temat: Re: lękowa matura :]
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ghd4dF2vf1iU1@uni-berlin.de...
>
> No i
> > rodzaj lęku w czasie okupacji jest chyba jednak innym rodzajem lęku od
> tego,
> > który narasta, lub jest obecny, w ludziach w czasie pokoju.
>
> Innym? Mnie sie wydaje,ze jest wiekszy i bardziej uzasadniony.
I, mz, właśnie dlatego inny, kompletnie nieporównywalny. Ten z okresu wojny
jest taki
czysto "zwierzęcy". Tzn - żebyś mnie nie zrozumiała źle- mam na mysli to, że
chodzi w nim głównie o przeżycie tu i teraz i czesto za wszelką cenę.W
czasach ~pokoju jest on ~spokojniejszy(?), wynikajacy bardziej z wyobraźni,
z przewidywań, z niekonkretnych obaw, z fobii, z niepewności niz z
faktycznego, fizycznego zagrożenia życia.
> Czlowiek zawsze boi sie tego samego: smierci i cierpienia. W okresie
> okupacji zagrozenie jednym i drugim bylo znacznie wieksze niz dzis ( w
> krajach rozruchami wojennymi nie skalanymi, oczywiscie!), jakze wiec ow
> egzystencjalny lek moze byc wiekszy? A jezeli jest - z czego wynika?
Wiesz
> moze jak papiez go tlumaczy?
Poświeciłam się, wyguglałam i zapodaje kontekst tego stwierdzenia:
"Człowiek dzisiejszy zdaje się być stale zagrożony przez to, co jest jego
własnym wytworem, co jest wynikiem pracy jego rąk, a zarazem - i bardziej
jeszcze - pracy jego umysłu, dążeń jego woli. Owoce tej wielorakiej
działalności człowieka zbyt rychło i w sposób najczęściej nie przewidywany
nie tylko i nie tyle podlegają "alienacji" w tym sensie, że zostają odebrane
temu, kto je wytworzył, ile - przynajmniej częściowo, w jakimś pochodnym i
pośrednim zakresie skutków - skierowują się przeciw człowiekowi. Zostają
przeciw niemu skierowane lub mogą zostać skierowane przeciwko niemu. Na tym
zdaje się polegać główny rozdział dramatu współczesnej ludzkiej egzystencji
w jej najszerszym i najpowszechniejszym wymiarze. Człowiek coraz bardziej
bytuje w lęku. Żyje w lęku, że jego wytwory - rzecz jasna nie wszystkie i
nie większość, ale niektóre, i to właśnie te, które zawierają w sobie
szczególną miarę ludzkiej pomysłowości i przedsiębiorczości - mogą zostać
obrócone w sposób radykalny przeciwko człowiekowi. Mogą stać się środkami i
narzędziami jakiegoś wręcz niewyobrażalnego samozniszczenia, wobec którego
wszystkie znane nam z dziejów kataklizmy i katastrofy zdają się blednąć.
Musi przeto zrodzić się pytanie, na jakiej drodze owa dana człowiekowi od
początku władza, mocą której miał czynić ziemię sobie poddaną, obraca się
przeciwko człowiekowi, wywołując zrozumiały stan niepokoju, świadomego czy
też podświadomego lęku, poczucie zagrożenia, które na różne sposoby udziela
się współczesnej rodzinie ludzkiej i w różnych postaciach się ujawnia."
I tam jeszcze jest:
"Ów stan zagrożenia człowieka ze strony wytworów samego człowieka ma różne
kierunki i różne stopnie nasilenia. Zdaje się, że jesteśmy coraz bardziej
świadomi, iż eksploatacja ziemi, planety, na której żyjemy, domaga się
jakiegoś racjonalnego i uczciwego planowania." itd, itd....
Cos tam było jeszcze o rozmytej etyce, moralności i wartościach...
Czyli zmienia się nieco wymowa tego wyrwanego z kontekstu zdania. Nie tyle
katolicka co bardziej ochroniarska;).
Aska
|