Data: 2002-03-23 09:49:45
Temat: Re: "lodziareczka"
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "baciu" <f...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:a7etuo$28v$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:a7el55$9q9$8@news.tpi.pl...
>
> Piękne dzięki za naganę...
> Nie bardzo wiem jak Cię odbierać i czy chcesz mi to coś pokazać, czy
> zaprezentować jak masz odmienny pogląd i jak bardzo bulwersuje Cię mój,
> oraz jak bardzo jesteś nietolerancyjna do mojej postawy.
Pomyśl trochę, zanim zrobisz cokolwiek. W tym przypadku poza zrobieniem
przykrości jakiejś tam całej rodzinie - nic nie osiągnąłeś.
> Powiedz mi jak myślisz do jakiego momentu rodzice powinni mieć wpływ na
> swoje dziecko i czy do pewnego momentu pokierowanie życiem dziecka nie
> jest konieczne...
Ja uważam, że konsekwentne i przemyślane kierowanie życiem dziecka jest
konieczne już od dnia jego narodzin. W przypadku tej dziewczyny, rodzice
pewnie wiele rzeczy zostawili przypadkowi.
> Wiesz ja jako przyszły ojciec pozwolił bym córce na prostytucję, ale
dopiero
> wówczas gdy wiedziałbym że jej decyzja jest dojrzała i jej wiedza o
świecie
> oraz światopogąd na tyle rosądny że rzeczywiście potrafiła być w tym
zawodzie
> samodzielna i zapewniono jej by bezpieczeństwo...
Niestety nie mam córki, ale syna staramy się wychowywać tak, by nawet w
głowie nie zaświtała mu myśl o takim sposobie zarobkowania. A co do
prostytucji - też jestem tolerancyjna, byle nie uprawiały jej moje dzieci
;).
> Ale w momencie gdy dziewczyna robi to by dorobić troszkę pieniążków,
gdzie
> to co robi praktycznie nie jest legalne, niebezpieczne... gdzie gdy mówię
> traktują ją jako towar i w połączeniu z nielegalnością oznacza to że jej
los nikogo
> nie obchodzi .
Na pewno obchodzi rodziców, ale w tym wieku jest już za późno na
wykształcenie sobie autorytetu u własnego dziecka. Praktycznie są więc
bezsilni wobec poczynań tej dzierlatki. Gdyby spotkała się nawet teraz z
silnym ostracyzmem społecznym, może coś by to dało. Ale w dobie rozpasanej
tolerancji...? Nawiasem mówiąc, mnóstwo takich dziewczyn widziałam w
prokuraturach, oczywiście nie one były podejrzane o przestępstwo. Jednak w
zdecydowanej większości pochodziły z rodzin robotniczych, chłopskich bądź
drobnych urzędników, prymitywnych intelektualnie, bez tradycji,
zainteresowań kulturalnych a IQ tych dziewczyn było zwykle wyższe niż ich
rodziców, zawody podrzędne, pieniądze małe, pojmowanie świata wąskie. Czym
więc mieli imponować swoim córkom?
>
> Zresztą spójrz na swoje poglądy... Gdy mówiliśmy o homoseksualiźmie
naturalnie
> strasznie bałaś się opini publicznej i tego że należy ukrywać ich
oriętację by chronić dziecko.... A teraz nie myślisz o jej dzieciach i o
nietolerancji
> społeczeństwa???
Środowisko wielkomiejskie jest zwykle anonimowe a tolerancja wobec
prostytucji o wiele większa niż wobec rodzin homo.
>
> Wiesz myślę że rodzice powinni pokierować jej losem.... a przynajmniej
dać
> jej trochę do myślenia... pomóc w decyzjach... wyjaśnić pewne sprawy....
> by wiedziała naprawdę w co się pakuje...
>
Już napisałam wyżej - Za późno!
Dorrit
>
|