Data: 2005-05-25 10:53:17
Temat: Re: loki - sprężynki -lokówka czy trwała?
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 5/25/2005 12:02 PM,Użytkownik Krotka usiadł wygodnie i napisał:
> właśnie przeglądam i-net i co widzę:
>
> http://www.galeriaurody.pl/sklep/index.php?action=lo
k&towar=2330
> --> cena oficjalna
>
> http://www.allegro.pl/show_item.php?item=52444687
> --> cena allegro.
>
> kupić?
Oj, tu Ci nie pomogę. Nie mam bladego pojęcia o lokówkach.
> a druga rzecz to trochę z myślą o odzywce tej, co ma chyba w nazwie "wax"
> (henna wax? sorry - jeśli przekręciłam).
> powinno się ją trzymać na głowie dłuuugo i do tego w cieple.
> Przez jakiś czas szukałam czegoś takiego jak "czepek" do utrzymania
> temperatury;
> czy to (poniżej) ma szansę spełnić to zadanie?
> (no i oczywiście czy przy okazji masz/macie jakieś doświadczenia z takim
> wynalazkiem do wałków?)
> Pytam, bo podczytując grupę odniosłam wrażenie, że jeśli chodzi o włosy to
> dużo z nimi robisz, więc może tego też probowałaś?
> :)
> http://www.galeriaurody.pl/sklep/index.php?action=te
rmo&towar=913
Rany, ale kombajn :D Ale po kolei.
Wax (Henna Treament Wax) to moja ukochana odżywka, którą polecam i
polecać będę jeszcze długo. Na opakowaniu stoi, że trzymać 15 minut,
jednocześnie mocząc resztę ciała w wannie (i podczytując co nieco, hy
hy), bo odżywka lubi ciepło. Ja jednak trzymam ją znacznie dłużej i nie
siedzę w wannie. Trzymam ją mianowicie co najmniej 2-3 godziny, a bywa,
że zasypiam z nią na włosach, a spłukuję dopiero rano. Efekty są i to
spektakularne. Włosy wyrastają mi kępkami :) Nic dziwnego, że odżywka
polecana jest ludziom po chemioterapii.
A teraz kwestia techniczna. Ten kombajn ze strony www może być śmiało
zastąpiony przez zestaw w postaci woreczka foliowego (reklamówki),
ciepłej czapy i suszarki. Ja robię tak: polewam gorącą wodą włosy,
osuszam ręcznikiem, wcieram odżywkę w skórę głowy (wmasowuję) i
rozprowadzam na całej długości włosów, na to nakładam reklamówkę, a na
to czapę. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką czapy ze zwierza jakiegoś
wojennego chyba jeszcze (nie jestem pewna, czy moja babcia nie
przywniozła jej aby z Kazachstanu :) ) i jest tak niesamowicie ciepła,
że obywam się bez suszarki. Poza tym zauważyłam, że nie ma żadnej
różnicy między dmuchaniem suszarką a niedmuchaniem. Czapa jest pancerna,
trzyma ciepło jak trza, a z zewnątrz wszelkie bodźce eliminuje.
Jakbyś nie miała takiej w domu, to może być wełniana nałożona na ten
woreczek i podgrzewana suszarką. Po odczekaniu odpowiedniego czasu ja
włosy _myję_, nie tylko spłukuję. Inaczej szybko się przetłuszczają.
A teraz o kompajnie do wałków. Nie no, fajnie to wygląda, choć nei mam
pojęcia, jak się sprawdza. Ja bym takiego czegoś nie kupiła (ponad 100
zł!), bo z powodzeniem może to zastąpić foliowy czepeczek do kupienia w
drogerii i na to ręcznik. Po co przepłacać? :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|