Data: 2002-06-14 12:41:34
Temat: Re: łokieć tenisisty
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
batory wrote:
>
> Coś takiego mnie dopadło (jako żywo nigdy nie grałam w tenisa), po
> przeleceniu kilku stron na necie wychodzi na to, że łokieć mam zepsuty już
> raz i na zawsze i co najwyżej można łagodzić ból. Może ktoś (fachowiec
> jakiś) mógłby mnie pocieszyć?
tez nabawilem sie bolu od tenisa, ale nie w lokciu a w ramieniu.
Gralem w tenisa stalowa rakieta z duzym naciagiem i zauwazylem ze gdy
uderzenie w pilke nie bylo srodkowe, to mi wykrecalo rakiete i wzbudzaly
sie wibracje.
Teraz gdy gram w golfa to w polozeniu reka u gory i obrot , ruch dlonia,
wywoluje silne bole w ramieniu.
Gdy gralem w ping-ponga to zadnych boli, w golfa tez zadnego,
ale gdy uderze 500-1000 pilek to nadal w tym gornym polozeniu, przy
przekrecaniu dloni pojawia sie silny bol.
Sorki ze to nie lokiec, ale moze ktos zna sie na medycynie sportowej,
urazach.
Ogladalem ostatnio duzo zdjec golfistow zawodowych , amatorow i
wiekszosc ma okragle plecy, garbi sie, ma niesymetryczny kregoslup.
Nie musiac juz o reumatyzmach , bolach stawow, od chodzenia po mokrej
trawie i boli kregoslupa w odcinku ledzwiowym od jednokierunkowego
skrecania kregoslupa i stawu barkowego.
O ile wiem to w Polsce nikt tym tematem sie nie zajmuje.
Nawet w stanach tez jest cienko, gdyz to jest sport indywidualny i ma
sie ewentualnie swojego trenera, ale niekoniecznie lekarza.
Jacek
--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm) at light speed in n**@
time. Presentation at Ig Nobel Prize Ceremony (October, 2002 Harvard)
|