| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-11-11 06:24:50
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........?Użytkownik "Jerzy Nowak" <0...@m...pl> napisał
> 1. Spraw sobie kocura.
> 2. Wykastruj.
Sam się wykastruj. Przecież to okaleczanie kota w imię własnej chorej
korzyści. Jak Ci się nie podoba normalny kot to kup sobie pluszowego - nie
będziesz miał kłopotu.
> 4. (Włącz myslenie).
> 5. *Nie pisz głupot*
No właśnie. Żeby facet (?) pisał takie głupoty.
pzdr
bluszcz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-11-11 08:05:12
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........?
> Sam się wykastruj. Przecież to okaleczanie kota w imię własnej chorej
> korzyści. Jak Ci się nie podoba normalny kot to kup sobie pluszowego - nie
> będziesz miał kłopotu.
> No właśnie. Żeby facet (?) pisał takie głupoty.
Może on już po zabiegu?
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-11-11 09:08:03
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........?lusia pisze:
> Dobry kot to podstawa :) Ja nie mam problemu z nornicami i myszami odkad mam
> kota :) Nawet kreta odlowil :). Jak masz male pieski to trutka odpada. yorki
> lubia tez polowac na nornice i w poszukiwaniu mogly by sie nazrec swinstwa.
> Spraw sobie kocura - polecam ( ja mam kastrata wiec bezpanskich nie narobi
> i mlodymi mnie nie obdarowuje ;) )
Mój kot, wczoraj przyniósł mi do domu upolowaną norke i nie chciał
odddać. Nie powiem bym by szczególnie zachycona jego umiejętnościami
łowieckimi, ale fakt, żę norem u mnie w ogrodzie, tfu, tfu, nie ma
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-11-11 10:05:58
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........?
> Mój kot, wczoraj przyniósł mi do domu upolowaną norke i nie chciał
> odddać.
Obawiam się,że norka mogła by upolować kota.Może to była nornica?
Dlaczego miałby chciec oddać, przecież zapracował na nią. Należała
mu się premia, za pokazanie, a zdobycz jego.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-11-11 10:23:16
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........? OTDnia Sun, 11 Nov 2007 07:24:50 +0100, bluszcz napisał(a):
> Użytkownik "Jerzy Nowak" <0...@m...pl> napisał
>
>> 1. Spraw sobie kocura.
>> 2. Wykastruj.
>
> Sam się wykastruj. Przecież to okaleczanie kota w imię własnej chorej
> korzyści.
Jakich korzyści? I jakie okaleczanie? akurat kocura załatwia się własnym
materiałem.
Wg Ciebie pewnie lepiej by był pierwszym reproduktorem we wsi i producentem
bezdomnych kotów, skazanych na choroby, głód, zimno i strzelanie z
wiatrówek przez "miłośników" zwierząt.
Jeśli możesz dać gwarancję, że będzie inaczej to trzymaj sobie
pełnojajecznego.
>> 4. (Włącz myslenie).
>> 5. *Nie pisz głupot*
>
> No właśnie. Żeby facet (?) pisał takie głupoty.
>
Ty pewnie z gatunku tych co to uważają, że posiadanie potomstwa jest li
wyłącznie sprawą kobiety...
Co za różnica czy facet czy nie - odpowiedzialność, w tym wypadku za
zwierzaka dotyczy tak samo obu płci.
Pozdrawiam,
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-11-11 11:02:14
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........? OTUżytkownik "Marta Góra" <m...@h...pl> napisał
> Wg Ciebie pewnie lepiej by był pierwszym reproduktorem we wsi i
> producentem
> bezdomnych kotów, skazanych na choroby, głód, zimno i strzelanie z
> wiatrówek przez "miłośników" zwierząt.
Jężeli mój kot byłby pierwszym reproduktorem we wsi, to należą mu się chyba
gratulacje (:)), a resztę pozostawiłbym naturze
> Ty pewnie z gatunku tych co to uważają, że posiadanie potomstwa jest li
> wyłącznie sprawą kobiety...
> Co za różnica czy facet czy nie - odpowiedzialność, w tym wypadku za
> zwierzaka dotyczy tak samo obu płci.
A Ty z gatunku modliszek ;)
pzdr
bluszcz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-11-11 12:38:59
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........?mirzan pisze:
> Obawiam się,że norka mogła by upolować kota.Może to była nornica?
> Dlaczego miałby chciec oddać, przecież zapracował na nią. Należała
> mu się premia, za pokazanie, a zdobycz jego.
> Pozdrawiam.Mirzan
Masz racje, pewnie nornica, w każdym razie nie była to mysz. Wymieniłam
nornice na szynkę, ale zadowolony z wymiany nie był;-)Warczał jak
oddawał. Niestety skonsumować zdobyczy nie mógł, ze względu na
potencjalne pasożyty które sobie w niej siedziały
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-11-11 13:38:48
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........? OTMarta Góra wrote:
>>> 2. Wykastruj.
>> Sam się wykastruj. Przecież to okaleczanie kota w imię własnej chorej
>> korzyści.
>
> Jakich korzyści?
Mniejszy kłopot.
> I jakie okaleczanie?
Straszliwe. Spytaj dowolnego mężczyzny, czy chciałby wyć wykastrowany.
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-11-11 16:46:02
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........? OTDnia Sun, 11 Nov 2007 08:38:48 -0500, Michal Misiurewicz napisał(a):
>> Jakich korzyści?
>
> Mniejszy kłopot.
A konkretnie?
Chyba że piszesz o opiece nad niechcianymi kociętami. Karmieniu co dwie
godziny, leczeniu i związanych z tym kosztami.
>> I jakie okaleczanie?
>
> Straszliwe. Spytaj dowolnego mężczyzny, czy chciałby wyć wykastrowany.
>
Przecież nie chcę kastrować facetów... Zwłaszcza dowolnych:)
Poprzez takie myślenie schroniska i azyle są pełne i jakoś ciężko mi
uwierzyć że te zwierzęta są tam szczęśliwe. Wystarczy pomyśleć skąd tam
się biorą. I dlaczego nikt ich nie chce.
Ja chętnie podeślę linki ze zdjęciami naprawdę okaleczonych kotów,
wypuszczonych samopas, skrzywdzonych poprzez ludzką głupotę i brak
odpowiedzialności. Podeślę pod warunkiem, że któryś z panów, obrońców da
tym kotom dom i zapewni opiekę - tym właśnie konkretnym, które gnane
instynktem skończyły pod kołami samochodu, w rękach oprawców czy w walce o
terytorium z innymi kocurami a teraz wegetują w cierpieniu.
Nie wiem czy wiesz, ale po kastracji kocura nie zakłada się nawet szwów.
Kot nie odczuwa przyjemności z życia seksualnego, nie zastanawia się też
nad tym czy został pozbawiony męskości i nie popada z tego powodu w
depresje. Rozpowszechnianie opini o okaleczaniu poprzez kastrację to
odnoszę wrażenie kolejna urban legend.
Mam w domu dwa przygarnięte kocurki i myślę, że są szczęśliwsze u mnie
mając ciepły kąt, pełną miskę i kilka rąk do głaskania niż gdyby miały się
pałętać dalej pod tamtym blokiem w Krakowie. Pomimo czekającej je
kastracji. Zresztą pewnie nie przeżyłyby, bo nikt nie zauważyłby że są
zarażone pierwotniakami i kocim katarem. Te wg Ciebie okaleczone koty
dożywają sędziwiego wieku pod opieką swoich właścicieli czego nie można
powiedzieć o podwórkowych. Na wsi mam takich sąsiadów, którzy co rok mają
innego kota I pewnie tu znów usłyszę tekst, ze lepsze życie krótkie ale
bardziej ekscytujące... tylko że skoro zacząłeś od analogi do człowieka to
ciekawe czy to samo usłyszysz od dowolnego faceta.
Pozdrawiam,
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-11-11 16:47:07
Temat: Re: male norki w ogrodzie.........? OT
"Marta Góra" <m...@h...pl> wrote in message
news:mv52105qr9n7.ipgxt0kehu9s$.dlg@40tude.net...
> Kot nie odczuwa przyjemności z życia seksualnego, nie zastanawia się też
> nad tym czy został pozbawiony męskości i nie popada z tego powodu w
> depresje.
Nieprawda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |