Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Katarzyna Makowska" <p...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: malutcy
Date: Sat, 19 Apr 2003 15:52:31 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 37
Message-ID: <b7rrbv$aq3$1@inews.gazeta.pl>
References: <b7h0bs$fan$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: h24-66-85-27.wp.shawcable.net
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1050767551 11075 172.20.26.246 (19 Apr 2003 15:52:31 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 19 Apr 2003 15:52:31 +0000 (UTC)
X-User: pyzol
X-Forwarded-For: h24-66-85-27.wp.shawcable.net
X-Remote-IP: h24-66-85-27.wp.shawcable.net
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:198255
Ukryj nagłówki
Dana <z...@o...pl> napisał(a):
> Dlaczego czujemy się malutcy i nic nie warci wobec niektórych osób, a wobec
> innych wielcy?
>
>
Naturalne. Ludzie, bynajmniej, nie sa sobie rowni.
Ale owa naturalnosc wymaga rowniez kontrolowania jak wiele innych
naturalizmow ( np. koniecznosc wydalania). Czlowiek moze kontrolowac swoj
stosunek do innych wg wartosci jakie wyznaje - jedna z popularniejszych jest
niegardzenie innymi za to jacy sa ( w przeciwnienstwie do tego co r o b i
a), ani wywyzszanie drugich ( wg tego samego pattern- za to czym sa, kontra
za to co robia).
Nieumiejentosc kontrolowania tych emocji doprowadza do poczucia dotkliwej
samotnosci - bo kazdy jest jakos tam inny i kazdy w sumie podpada pod
rubryczke "gorszy" lepszy". Nikt nie jest "taki sam" jak ja, a wiec jestem
przerazliwie sam. Pokonac to uczucie mozna wylacznie poprzez akceptacje
innosci - bez wartosciowania jej, jako "zla" badz "dobra". Wartosciowanie
mozna ( i nalezy) uruchomic dopiero wtedy kiedy mamy do czynienia z
zachowaniami - efektami czyjegosc, zawsze samodzielnego ( bo innego nie ma)
wyboru. Odrzuca ono jednak odczuwanie siebie samego jako "gorszego"
lub "lepszego" - bo staje sie tylko elementem f i l o z o f i i zycia, a
nie emocjonowania sie nim. Na czyjes zachowanie mozna juz wplynac, mozna miec
do niego emocjonalny stusunek o konkretnych konsekwencjach ( czyli niezgodne
z wyznawanymi przez nas wartosciami) zwrocic uwage, zachecic do
poprawy, "dobre" ( imponujace nam wiernoscia wobec wyznawanych wartosci)
traktowac jako wzor i motywazje do wlasnego doskonalenia sie.
Przy okazji praktycznych konekwencji - coscie zrobili z Krzysiem
Amnezjakiem???!!!
Kaska Pyzol
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|