Data: 2003-12-22 12:50:38
Temat: Re: mąż
Od: "Edyta" <e...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mam_problem" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:42df.00000c74.3fe6b698@newsgate.onet.pl...
> Dziendobry, witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz. Opisze moj problem,
moze
> ktos mi cos pomoze, chaciaz watpie, ale nie wiem juz co robic i gdzie sie
> zwrocic. Prawdopodobnie gucio z tego wyjdzie, bo na necie siedza glownie
ludzie
> mlodzi z innymi problemami. A ja mam juz prawie 50 lat, dorosle dzieci i
> problem z mezem. Jestesmy juz razem prawie 30 lat, on twierdzi, ze mnie
kocha
> (tak droga mlodziezy, starsi ludzie tez sie czasem kochaja), ale od czasu
do
> czasu (co 3-4 miesiace) urzadza cos takiego jak teraz. Tzn wymysla jakis
> problem, przedstawia swoje zdanie na ten temat i jesli moje jest inne to
> przestaje sie odzywac. Tym razem poszlo o obowiązki warty honorowej przy
grobie
> nieznanego zolnierza. Poprzednio - bo sie balam przejsc nad przepascia (i
nie
> przeszlam). A 2 lata temu urzadzil pokaz na cale miasto (zdradzili mnie,
> zostawili mnie - to o mnie i dzieciach), gdy wydumal sobie, ze jeden z
naszych
> synow w wymyslonym przez niego dniu powinien zatelefonowac. Nie, nie, bron
boze
> nie umawiali sie na telefon, syn zazwyczaj telefonowal 2-3 razy w
tygodniu, ale
> akurat w tym dniu nie. No to maz sie ciezko na niego obrazil, a gdy reszta
> rodziny powiedziala mu ze nie ma racji - obrazil sie rowniez na reszte.
Akurat
> sie tak zdarzylo, ze w tym czasie zachorowal i poszedl do szpitala
(oczywiscie
> nic nikomu nie mowiac, bo byl ciezko obrazony). Mysmy go na drugi dzien
> znalezli w tym szpitalu (w koncu jest jeden), ale co sie naopowiadal
(zostawili
> mnie) i na dodatek nie chcial sie poddac operacji dopoki cala rodzina nie
> przeprosila go i nie przyznala mu racji iz slusznie sie na jednego z synow
> obrazil. Zazwyczaj wczesniej czy pozniej przyznawalam mu racje, gdy sie o
> jakies dyrdymaly obrazal, teraz jest troche inaczej, bo on juz wie, ze
racje mu
> przyznaje dla swietego spokoju(corka mu to niedawno wygarnela - nie odzywa
sie
> do niej jus 3 miesiace), a nie dlatego ze zmienilam zdanie. Albowiem
trzeba sie
> z nim zgodzic z calym przkonaniem, inaczej jest niewazne. Czy on czasem
nie
> jest jakis psychol? Zblizaja sie swieta i troche mi go zal, bo ja bede z
> dziecmi a on sam. Przepraszam, pewnie nikogo to nie obejdzie, ale sie
> przynajmniej wyzalilam.
>
Twój mąż jest w wieku,
w którym mężczyźni przechodzą adndopałzę,
wiesz pewnie co to jest ale w woli wyjaśnienia...
przebiega podobnie jak menopauza u kobiet,
a jednym z objawów może być zmiana
nastrojów. Jeżeli te sytuacje maja miejsce od
jakiś 5 lat, jest to zupełnie prawdopodobne.
pozdrawiam,
Edyta
|