Data: 2003-12-22 16:04:58
Temat: Re: mąż
Od: "Veronika" <v...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak wrote:
> Właśnie. Profesjonalizm. Hahaha.
> Czy to - co będę przechodził - ma jakikolwiek związek z tym
> jak to coś w danym języku się nazywa? :-)
> A jeśli "przekwitaniu męskiemu" nie nadamy żadnej nazwy to:
> czy mnie ominie? :o)
Ależ oczywiście masz rację!!! To, co ci dolega nie ma żadnego związku
z tym jak się, w danym języku nazywa. Żadnego!!! To, jak nazwano pewne
dolegliwości jest wyłącznie kwestią umowną, która nie ma żadnego
znaczenia, nawet najmniejszego związku z tym, co Ci dolega. Od dzisiaj
wszystko, co nas otacza możemy nazywać "robak". I pewnie nie zrobi ci
różnicy jeśli pójdziesz do robaka-chirurga, który zamiast
robaka-wyrostka wytnie ci robaka-trzustkę.
A co do andropauzy, czy jak wolisz "adndopałzy" to ciebie-wybrańca
niestety nie ominęła...
Skutki jak widać... opłakane...
V-V
|