Data: 2007-06-08 20:38:53
Temat: Re: mechanizmy wpływu społecznego
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 6 Cze, 23:45, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> Fragile napisał(a):
>
> > Tak.
> > Podejmując z kimś rozmowę na grupie, liczymy (chyba większość osób
> > liczy) na odpowiedzi na zadane pytania, na jakąś konwersację na
> > określonym poziomie, liczy się też z faktem, iż to jej mogą zostać
> > zadane różne pytania. Oczywiście można nie odpowiadać. Można
> > odpowiadać niegrzecznie. Można ignorować. Można odpowiadać pytaniem na
> > pytanie. Można odpowiadać zdawkowo. Jak również można odpowiedzieć
> > wprost, wyczerpująco itp, itd. Całej sztuki konwersacji nie będę tu
> > opisywała.
>
> No ale zaraz zaraz - co ty mi tu o jakiejś konwersacji pitolisz :)
> Przecież nie uskuteczniamy tu na grupie konwersacji, tylko staramy się
> stosować tajemnicze i nieznane intruzom mechanizmy wpływu - których
> ofkors nigdy i nikomu się nie zdradza. Nazywajmy rzeczy po imieniu :)
No ale zaraz zaraz - kto powiedział, że TY stosujesz tajemnicze
mechanizmy wpływu, heh? Ja tak nigdzie nie napisałam, i tak nie
uważam.
Chyba, że się właśnie oficjalnie do tego przyznajesz :)
> > Dlatego też napisałam, iż niczego od Ciebie nie oczekuję ani się nie
> > spodziewam (no bo niby jakim prawem?). Natomiast rzeczywiście w swej
> > naiwności liczyłam na jakąś sensowną odpowiedź z Twojej strony, której
> > nie otrzymałam. Stąd mój wniosek (może niezbyt delikatny) odnośnie
>
> Ale sensownej odpowiedzi na co ? Na pytanie "Przeszkadza Ci fakt, że
> ktoś ma drugi dom w Wiedniu i spędza tam ponad połowę roku?" ? Przecież
> to jest pytanie z serii - czy przestałeś już bić swoją matkę. Doskonale
> zdaję sobie sprawę, że twoje pytanie to w gruncie rzeczy efekt działania
> jakiegoś mechanizmu obronnego ...
???
> nie wymagaj więc, aby ów efekt
> rozpatrywać "sensownie i merytorycznie" co do treści przesłania jakie
> niesie wprost, czyli krótko mówiąc do rzeczonego "przeszkadzania".
Chwila, chwila. Wróćmy do początku :) Jak to było? Ano było tak:
Fragile:
,,O najważniejszych mechanizmach na TEJ grupie się nie dowiesz,
ponieważ
ta grupa, jak żadna inna genialnie sama je stosuje.
Tak więc z własnej woli nikt Ci ich nie poda, nie bądź naiwny (grupa
ludzi, posługująca się własnymi mechanizmami, posiadająca własną
'kulturę' i własny 'kod' 'intruzom' prawdy nie wyda, choć stwarzała
będzie wrażenie chęci udzielenia Ci pomocy i informacji). Oczywiście,
podadzą Ci parę mechanizmów wpływu społecznego - na odczepnego."
Przemek:
,,No dokładnie. Jak jednej takiej udzieliliśmy pomocy, to aż do Wiednia
spierdoliła i słuch po niej zaginął."
Komentarz mocno subiektywny. Stąd moje pytanie, na Twój dość
,,dziwaczny" komentarz:
Fragile:
,,Przeszkadza Ci fakt, że ktoś ma drugi dom w Wiedniu i spędza tam
ponad
połowę roku?"
Co złego w tym pytaniu? Czy jest ono nieprzyzwoite? Czy zahacza o
Twoją prywatność? Czy jest zbyt bezpośrednie? Czy jest nie na miejscu?
Pytanie jak pytanie, natomiast czy komentarz o 'spierdoleniu do
Wiednia' był konieczny, niezbędny, potrzebny do czegoś, czemuś miał
służyć? Może nie załapałam czemu miał służyć, i być może stąd moje
pytanie. No nic. Było, minęło :)
> Jeszcze innymi słowy, nie wymagaj od mężczyzny, aby myślał tak - jak ty
> uważasz że mężczyźni myślą
Uważam, że każdy mężczyzna myśli inaczej :) To oczywiste.
Ale większość myśli również inaczej niż kobiety. Temat skomplikowany i
złożony, dlatego też jeszcze nie odpowiedziałam na tamten post.
Ogromnie Cię za to przepraszam, i zapewniam, że pamiętam o tym.
>(apropos tematu o który zahaczam - ja też mam
> tak, że jak komuś obiecam, że mu niebawem odpiszę tylko teraz chwilowo
> nie mam czasu - to później ... no nie ma bata - nie potrafię się zmusić
> do odpisania) :)
Nie lubię pisać ,,na odczepnego", dwóch zdań 'na krzyż'.
Jeśli już podejmuję jakąś dyskusję, staram się pisać wyczerpująco.
Temat jest niesamowicie obszerny i prawdę powiedziawszy zaczęłam
odpisywać, ale jakoś skończyć nie mogę. Ciężko czasami się zebrać, nie
będę Ci oczu mydlić. Czas też nie za bardzo pozwala, to raz, a dwa -
naprawdę nie sposób wyłuskać z całej masy opracowań tylko te
najważniejsze kwestie, ponieważ wszystkie wydają mi się ogromnie
ciekawe i wszystkie na równi ważne :)
A wszystkiego przecież nie napiszę, bo nie sposób. I tak pewnie tego
nie przeczytasz, bo już masz swoje zdanie :) Ale odpiszę, odpiszę "na
tamto" :) Tym bardziej, że Maciek również jest tym tematem
zainteresowany.
> > Ja nigdy nie byłam Madzią... Mogę sobie flaki wypruć, a i tak Ci tego
> > nie udowodnię, no bo jak? I po co? To Ty możesz mi ewentualnie
> > uwierzyć bądź nie.
>
> No to umówmy się, że poprostu ci nie wierzę - i możemy kwestię przestać
> wałkować. Ty mi nic nie będziesz udowadniać, ja będę cię uważał za kogoś
> innego i gra la gitarra.
Super duper :) Temat nie będzie wałkowany!:) Umowa stoi.
>A jak się postarasz to może nawet Panslavista
> uzna cię za jakąś swoją niedoszłą żonę czy coś w tym stylu :)
Eee, bez takich mi tu :) Nie daj Boże...
> > Nie umiem zmieniać stylu wypowiedzi, tak więc to, co Tobie się wydaje
> > jest najwyraźniej podyktowane jakimś uprzedzeniem i głębokim
> > przekonaniem, iż jestem kimś, za kogo to Ty mnie uważasz. (Zresztą to
> > typowe dla większości mężczyzn. Nie przyznać racji kobiecie :) Zauważ,
> > że nie pozostawiasz mi wyboru. Albo przestanę z Tobą gadać (ponieważ
> > nie uśmiecha mi się bycie posądzaną o inną tożsamość), albo wciąż
> > będziemy drzeć koty. Nawet normalnie rozmawiając nasze wypowiedzi
> > często będą podszyte jakimś czymś :) Niestety nie skłamię dla świętego
> > spokoju i nie powiem - 'tak, Przemku, jestem tamą czy owamtą osobą' -
> > ponieważ nie jestem.
>
> Ale zasadniczo, co ci przeszkadza, że ktoś przypisuje ci jakąś tożsamość
> - skoro i tak nie ujawniłaś swojej tożsamości. Na zdrowy chłopski rozum,
> co ci za róznica, czy ktoś cię uważa za Magdę czy za Fragile ?
Ponieważ mój nick brzmi Fragile :) Taki sobie wybrałam.
I tak jak zwracam się do Ciebie - Przemku, do Vicky - Vicky, do
elGuapo - elGuapo - tak samo oczekuję, iż do mnie użytkownicy będą się
zwracać Fragile. Ja szanuję nicki innych, i tego samego oczekuję
względem mojej osoby i mojego nicka :)
Jakoś nie czuję potrzeby zwracania się do Ciebie inaczej, np. Tomku,
Karakanie, czy jakiś inny Fistaszku :)
> > Sprawa druga, którą poruszasz, to jakiś bełkot o sytuacji
> > 'zagrożenia'. Jakiego za przeproszeniem 'zagrożenia'??? Tutaj, na
> > grupie zagrożenie? Najwyraźniej mamy inne wyobrażenie o 'zagrożeniu'.
> > Ja nie odczuwam żadnego. I na grupie na pewno nigdy nie odczuję. Chyba
> > mamy trochę inną hierarchię wartości jeśli chodzi o sytuacje, które
> > można by opatrzeć mianem 'zagrożenia'.
>
> Nie odczuwasz zagrożenia ? To dlaczego protestujesz przeciwko uznawaniu
> cię za Madzię ? Podpowiem - zagrożenie to nie tylko jak zamaskowany
> chińczyk z siekierą gania cie po podwórku (fajny motyw na świadome
> śnienie ):)
Już odpowiedziałam. Tak jakoś po ludzku chciałabym, by mój nick był
uszanowany.
A to nie ma totalnie nic wspólnego z poczuciem zagrożenia. Jeśli
któregoś dnia zmienię nick na Fragola, Persymona- Salak lub Guanabana-
Kumkwat, również będę oczekiwała uznania mnie za Fragolę, Persymonę -
Salak czy Guanabanę-Kumkwat :)
> >>> Aha, i proszę, napisz, jeśli nie życzysz sobie, bym w przyszłości
> >>> komentowała Twoje wypowiedzi (chyba, że nie masz nic przeciw temu). W
> >>> ten sposób unikniemy niepotrzebnych nieporozumień i wymiany zbędnych,
> >>> bądź przykrych słów.
> >> Jeśli nie będę sobie tego życzył, z pewnością ci o tym napiszę.
>
> > Będę wdzięczna.
>
> A ja będę - kurwa zaszczycony :)
Będzie mi jedwabiście miło :)
--
Pozdrawiam,
Fragile
|