« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-19 13:07:32
Temat: mieta w kuchni - rzucam wyzwanieKonia z rzedem temu, kto wymysli najlepszy pomysl na miętę, co to
wyrosla w ogródku jak Las Stumilowy, bo lekkiego ducha gosposia, choc
obczytala opakowanie i wiedziala, ze wyrosnie duzo i gesto, to jednak
trzy razy tyle posiala, "no w razie gdyby", "a nie zaszkodzi", "a ciut
jeszcze". I teraz za oknem nad mięta bąki mi nie bzykaja ;-) i ja
nie wiem, co z tym fantem zrobic i jak ich wdzięczny bzyk odzyskac ;-)
Suszyc miętę, pakowac w kontenery i na eksport?
No bo akurat w ksiązkach to raczej malo jest przepisow z miętą z roli
glownej lub w ramach postaci drugoplanowej. O wiele latwiej cos znalezc
z oregano :-(. A wrodzona gospodarnosc i dobre wychowanie nie pozwala
mi miety skosic i wywalic na zbity pysk ;-). Co z niej + z nią zrobic?
No i proszę: ja mam zmartwienie = pole miętowe i brak uprzykrzonych
bąków, a Szanowne Grupowstwo ma kulinarne wyzwanie :-)
Pozdrawiam,
eM...iętowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-19 13:12:30
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwanie
eM wrote:
>
> Co z niej + z nią zrobic?
>
tak na szybko:
dodaje miete do kebaba
robie czesto dipy z udzialem miety
no i oczywiscie niesmiertelne mojito - tylko nie zaluj tej miety :)
a na marginesie - z mieta w ogrodku trzeba uwazac, rozprzestrzenia sie
to diabelstwo okrutnie
wiku
--
http://www.breakbeat.pl/
MAY THE BREAKZ BE WITH YOU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:15:55
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwaniePewnie, że ususzyć, ale poczekaj najpierw aż sie bąki wybzykają :)
Trochę sobie zostaw i ładuj zielone listki w ramach kulinarnych
eksperymentów do czego się da, może odkryjesz nowe zastosowanie. Mnie
mięta też w ogródku rosnie (ale w sposób kontrolowany) - wsadzam ją w
tyłek pieczonemu kurczakowi, w bebechy grilowanym rybom, przypinam
wykałaczką przed smażeniem do kotletów cielęcych (to akurat żadne
odkrycie), wtykam do zapiekanek i farszów, a ostatnio nawet
zaryzykowałem i dodałem do rosołu, czego nie polecam. Choć np. do
ogórkowej - jak najbardziej. O deserach i napojach nawet nie wspominam.
W rozsądnej (!) ilości nadaje każdej niemal potrawie oryginalny aromat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:19:20
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwanieOn Mon, 19 Jul 2004 15:12:30 +0200, wiku
<s...@r...pl> wrote:
>
>
>eM wrote:
>>
>> Co z niej + z nią zrobic?
>>
>
>tak na szybko:
>dodaje miete do kebaba
>robie czesto dipy z udzialem miety
>no i oczywiscie niesmiertelne mojito - tylko nie zaluj tej miety :)
>
>a na marginesie - z mieta w ogrodku trzeba uwazac, rozprzestrzenia sie
>to diabelstwo okrutnie
>wiku
dlatego sieje sie to/sadzi w zatopinym w ziemie naczyniu - u nas
czesto w starych prostokatnych, kamionkowo ceramicznych
zlewozmywakach. i dekoracyjne i nie pozwala miecie uciekac
pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:21:00
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwanieOn Mon, 19 Jul 2004 14:07:32 +0100, "eM" <...@...c> wrote:
>Konia z rzedem temu, kto wymysli najlepszy pomysl na mi?t?, co to
>wyrosla w ogródku jak Las Stumilowy, bo lekkiego ducha gosposia, choc
>obczytala opakowanie i wiedziala, ze wyrosnie duzo i gesto, to jednak
>trzy razy tyle posiala, "no w razie gdyby", "a nie zaszkodzi", "a ciut
>jeszcze". I teraz za oknem nad mi?ta b?ki mi nie bzykaja ;-) i ja
>nie wiem, co z tym fantem zrobic i jak ich wdzi?czny bzyk odzyskac ;-)
>
>Suszyc mi?t?, pakowac w kontenery i na eksport?
>
>No bo akurat w ksi?zkach to raczej malo jest przepisow z mi?t? z roli
>glownej lub w ramach postaci drugoplanowej. O wiele latwiej cos znalezc
>z oregano :-(. A wrodzona gospodarnosc i dobre wychowanie nie pozwala
>mi miety skosic i wywalic na zbity pysk ;-). Co z niej + z ni? zrobic?
>
>No i prosz?: ja mam zmartwienie = pole mi?towe i brak uprzykrzonych
>b?ków, a Szanowne Grupowstwo ma kulinarne wyzwanie :-)
>
>Pozdrawiam,
>eM...i?towa
>
>
zrobic galaretke mietowa do miesa na zime - na bazie jablkowej
galaretki, trzeba bardzo duzo swiezej miety, zeby sok jablkowy
naciagnal zapachem i smaczkiem.
pierz, co daniej robil duzo tego, bo nie mial naczynia do hodowli
miety. za to mial duuuuzy ogrod ;)
>
>
>
>
>
>
>
>
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:28:29
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwaniewiku radzi:
> >a na marginesie - z mieta w ogrodku trzeba uwazac, rozprzestrzenia
>> sie to diabelstwo okrutnie
"Krysia Thompson" radzi:
> dlatego sieje sie to/sadzi w zatopinym w ziemie naczyniu - u nas
> czesto w starych prostokatnych, kamionkowo ceramicznych
> zlewozmywakach. i dekoracyjne i nie pozwala miecie uciekac
... za pózno... za późno......
wlasnie szperam sobie w archiwum i sprawdzam, czy nie upubliczniono
juz przepisu na Wrigley's Sugarfree Mint [Winter Frost
koniecznie ;-)], ewentualnie zrobilabym Colgate Total ;-)
eMint
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:28:36
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwanie
Użytkownik "eM" <...@...c> napisał w wiadomości
news:cdgh2f$146$1@news.onet.pl...
Co z niej + z nią zrobic?
Możesz dodać do pierogów ruskich albo z serem. I do twarogu takiego na
słono - do kanapek, do takiego na słodko też pasuje . Można tez do kotletów
z piersi kurczaka - pod panierkę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:37:52
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwanie
Użytkownik "eM" <...@...c> napisał w wiadomości
news:cdgh2f$146$1@news.onet.pl...
> Konia z rzedem temu, kto wymysli najlepszy pomysl na miętę, co to
> wyrosla w ogródku jak Las Stumilowy, bo lekkiego ducha gosposia, choc
> obczytala opakowanie i wiedziala, ze wyrosnie duzo i gesto, to jednak
> trzy razy tyle posiala, "no w razie gdyby", "a nie zaszkodzi", "a ciut
> jeszcze". I teraz za oknem nad mięta bąki mi nie bzykaja ;-) i ja
> nie wiem, co z tym fantem zrobic i jak ich wdzięczny bzyk odzyskac ;-)
>
> Suszyc miętę, pakowac w kontenery i na eksport?
>
> No bo akurat w ksiązkach to raczej malo jest przepisow z miętą z roli
> glownej lub w ramach postaci drugoplanowej. O wiele latwiej cos znalezc
> z oregano :-(. A wrodzona gospodarnosc i dobre wychowanie nie pozwala
> mi miety skosic i wywalic na zbity pysk ;-). Co z niej + z nią zrobic?
>
> No i proszę: ja mam zmartwienie = pole miętowe i brak uprzykrzonych
> bąków, a Szanowne Grupowstwo ma kulinarne wyzwanie :-)
>
> Pozdrawiam,
> eM...iętowa
>
>
Heh...
A tak przy okazji to jak zrobic likier mietowy??
Pozdrawiam
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:38:26
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwanie
Użytkownik Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:1...@4...com..
.
> On Mon, 19 Jul 2004 15:12:30 +0200, wiku
> <s...@r...pl> wrote:
>
> >
> >
> >eM wrote:
> >>
> >> Co z niej + z nią zrobic?
> >>
> >
> >tak na szybko:
> >dodaje miete do kebaba
> >robie czesto dipy z udzialem miety
> >no i oczywiscie niesmiertelne mojito - tylko nie zaluj tej miety :)
> >
> >a na marginesie - z mieta w ogrodku trzeba uwazac, rozprzestrzenia sie
> >to diabelstwo okrutnie
> >wiku
>
>
> dlatego sieje sie to/sadzi w zatopinym w ziemie naczyniu - u nas
> czesto w starych prostokatnych, kamionkowo ceramicznych
> zlewozmywakach. i dekoracyjne i nie pozwala miecie uciekac
>
> pierz
> K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-19 13:54:08
Temat: Re: mieta w kuchni - rzucam wyzwaniezupa miętowa:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |