Data: 2005-05-09 18:00:28
Temat: Re: milosc
Od: Tomi <b...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewa napisał(a):
>
> Użytkownik "Tomi" <b...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:d5nfb3$r82$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>
>>> małżeństwo, narzeczeństwo-rodzaj zwiazku nie ma znaczenia. To, ze
>>> wzieło sie ślub nie gwarantuje miłości do grobowej deski, niczego nie
>>> gwarantuje.Często powoduje spoczęcie na laurach- jest moja zona,
>>> mezem i nic juz nie trzeba robic ,starac sie itd.
>>> Zresztą to najgorszy błąd w różnych związkach.....
>>
>>
>> Wydaje mi sie , ze malzenstwo jest zapieczetowaniem zwiazku.
>
> ....zapieczetowaniem zwiazku- dobrze brzmi, ale tylko brzmi, zwiazek
> pieczetuja ludzie,nie ma znaczenia czy jest on formalny czy nie.
> To tak jakbys uwazal,ze jest dobrze to i zawsze bedzie dobrze, a bywa
> roznie, zwlaszcza po slubie.....oczywiscie nie mozna generalizowac
>
> Jezeli ktos
>
>> z kims dobrze sie czuje to czemu nie moze sie ożenić?
>
>
> oczywiscie,ze moze, jak najbardziej
>
> Przeciez podstawowe
>
>> cechy czlowieka widac jak na dloni , no chyba ze ktos jest slepy albo
>> zauroczony jak jakis nastolatek w wygladzie.
>
>
> jakie np?nie zobaczysz pewnych cech czlowieka dopoki z nim nie
> zamieszkasz, nie bedziesz dzielil obowiazkow...pral placil gotowal
> sprzatal robil zakupow itd.i oczywiscie wazne jest poznanie kogos w
> roznych sytuacjach zyciowych,a nawet takich zwyklych za codziennego
> dnia....tego nie widac jak na dloni.
> Czasem okazuje sie,ze ktos po ilustam latach zycia ze soba budzi sie jak
> z reka w nocniku i stwierdza'' ja Ciebie w ogole nie znam'' lub ''chyba
> byle/am ślepa''....nic i nikt Ci nie zagwarantuje ajlowju do konca zycia
Po to jest sie z sobą zeby pewne cechy zmieniac w sobie mam na mysli
negatywne.
Przeciez czesciwo zyje sie dla drugiej osoby.To ze ktos sie budzi kolo
kogos i stwierdza ze wogole kogos nie zna to znaczy ze przedtem był
głupi i tyle , a ze zmadrzal po jakims czasie to dobrze.Jak sie kogos
zna dobrze to jest nudne moim zdaniem , fajniej jest jak kogos sie
poznaje ciagle.
> taaaak- kto ryzykuje ten żyje
> myślę, ze wiarząc sie z kimś to ta osoba musi nam odpowiadac pod każdym
Musi spelniac podstawowe kryteria jakie nam odpowiadają , reszta to juz
sztuka kompromisów.
> ciekawe a skad wiesz jak zareagujesz w jakis sytuacjach i to z podlozem
> juz emocjonalnym, jak napisalam wyzej, na ile bedziesz w stanie zmienic
> np.jakies swoje przyzwyczajenia, albo tolerowac cudze?
Zwiazek to kwestia kompromisów , przeciez partner nigdy nie bedzie taki sam.
|