Data: 2002-11-02 23:39:35
Temat: Re: milosc a pozadanie
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Gosiaczek:
> dokaldnie podzielam Wasze zdanie :-))..nie ma milosci bez
> pozadania:-))....
Wszystko fajnie. :)
Pozostaje tylko kwestia: po co marnowac slowa i nazywac
pozadanie - pozadaniem (wyodrebniac je) skoro wystarczyloby
(np wg Was) powiedziec: milosc - i _wszystko_ powinno byc
juz jasne?
Inaczej: po co w ogole sie zastanawiac czy milosc i pozadanie
to tozsamosc? - no skoro jest to tozsamosc to chyba nie powinno
byc nawet takiego pytania, bo po co. :)
A dlaczego np mamy takie pytanie?
Takie pytanie mialoby sens tylko wtedy gdy milosc i pozadanie
nie jest tozsamoscia i jesli moze istniec milosc bez pozadania
oraz milosc z pozadaniem (jako dazeniem do okreslonej _formy_
realizowania poczucia bliskosci w milosci).
Inna sprawa: nie ma sensu pytac czy milosc i potrzeba poczucia
pewnej bliskosci musza isc ze soba w parze - ktos o to pytal
kiedykolwiek? - no chyba nie, gdyz to praktycznie jest oczywiste. :)
Czarek
|