Strona główna Grupy pl.sci.psychologia milosc bez przyszlosci????

Grupy

Szukaj w grupach

 

milosc bez przyszlosci????

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-26 14:43:53

Temat: milosc bez przyszlosci????
Od: "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl> szukaj wiadomości tego autora

chce wam przedstawic pewna sytuacje...(hipotetyczna oczywiscie)...
jestem tutaj nowa i nie zdazylam przeczytac wszystkich rzeczy, ktore zostaly
tutaj zamieszczone , ale...
zainteresowal mnie szczegolnie post zatytulowany "zdrada", a w ktorym to jak
wiecie autor oparl sie pokusie i nie zdradzil osoby, z ktora byl.
Ja chcialabym wiedziec co myslicie o takiej zdradzie.
Oczywiscie jest mezczyzna, mlody, zonaty( ktory ma malutkie dziecko) , i
ktory zakochuje sie w mlodej dziewczynie w pracy...mijaja dni, tygodnie a
oni...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-11-26 16:21:14

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Alka <m...@t...NO_SPAM.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> chce wam przedstawic pewna sytuacje...(hipotetyczna oczywiscie)...
> jestem tutaj nowa i nie zdazylam przeczytac wszystkich rzeczy, ktore
zostaly
> tutaj zamieszczone , ale...
> zainteresowal mnie szczegolnie post zatytulowany "zdrada", a w ktorym to
jak
> wiecie autor oparl sie pokusie i nie zdradzil osoby, z ktora byl.
> Ja chcialabym wiedziec co myslicie o takiej zdradzie.
> Oczywiscie jest mezczyzna, mlody, zonaty( ktory ma malutkie dziecko) , i
> ktory zakochuje sie w mlodej dziewczynie w pracy...mijaja dni, tygodnie a
> oni...
NACISNELO SIE SAME ;-)))))
DOKANCZAM HISTORIE :-)

...a oni sie ciagle spotykaja, widuja, trzymaja za rece.
Rozmawiaja o sprawach dla nich waznych..nie wspominajac wcale o tej jakze
skomplikowanej sytuacji.
Powiecie...klasyczny przyklad romansu! On chce zapomniec ...a ona?
no wlasnie...a ona czym sie kieruje???
Wlasciwie to mnie interesuje...
DLACZEGO zdradzamy i jestesmy zdradzani???
Kwestia zaspokojenia potrzeb???
Zreszta jak mozemy wytrzymac w zwiazku monogamicznym, skoro czlowiek z
natury jest poligamista.
Zastanawiam sie tez...dlaczego wlasnie w tych wszystkich zdradach zawsze
winna jest ona???
Mezczyna przewaznie wraca (bo nieliczne zwiazki z ta trzecia zostaja pozniej
sformalizowane) do starego ukladu, jest mu to wybaczane i wszystko wraca do
"normy" ...az do nastepnego razu, bo pozniej znowu "maszyna zdrady idzie w
ruch". No i sek w tym...dlaczego im wybaczone zostaja te ich "niewinne
igraszki"? "Kobiece milosierdzie"? ...a moze ze wzgledu na dziecko to sie
robi??
a moze sa jeszcze jakies inne pobudki, ktorych ja , jak na razie , nie
potrafie sobie uzmyslowic.
Ciekawe jest tez to, ze w przerazajacej wiekszosci to wlasnie mezczyzni
zdradzaja...
czyzby kobiety tego nie potrafily??? ...no potrafic to potrafia ...ale chyba
nie widza w tym zadnego wiekszego senu....i to tez jest ciekawe...
czyzby poznaly jakis sekret pozwalajacy im samym nie ulegac pokusom?
I tak tez znowu dochodzimy do fundamentalnego pytania:
Dlaczego zdradzamy??? i czy wogole zdrada to cos zlego???


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-26 16:41:00

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "ek" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja osobiscie chyba nie bylabym w stanie myslec powaznie o facecie, ktory ma
dziecko a wodzi wzrokiem (przypuśćmy) za mna, wiedzialabym, że cokolwiek
powie o miłości to to wszystko mówił już swojej żonie i jego wyznania są nic
nie warte, bo dziś mowi je mi, a jutro powie jeszcze innej. Lubię mężczyzn z
"honorem" i wierzę, że tacy ŻYJĄ, paru napewno. A ten, który zapomina o
żonie, która urodziła mu dziecko nie jest wart uwagi...
Ja wiem, że w takich przypadkach facet mówi dziewczynie, że jest miłością
jego życia, że żona to pomyłka, itd. próbuje złapać na ciepłe słówka, ale to
wszystko to bzdury powtórzone po raz wtóry,
jeżeli jesteś w takiej sytuacji daj sobie spokój chociażby ze względu na
"matkę z dzieckiem, która gotuje ciepłe obiadki temu draniowi"...
Pozdrawiam ciepło, E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-26 17:13:24

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ek <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8vre5j$4o2$...@n...tpi.pl...
> Ja osobiscie chyba nie bylabym w stanie myslec powaznie o facecie, ktory
ma
> dziecko a wodzi wzrokiem (przypuśćmy) za mna, wiedzialabym, że cokolwiek
> powie o miłości to to wszystko mówił już swojej żonie

no wiesz...to co mowil zonie to mowil i wczesniej wszystkim dziewczynom, z
ktorymi sie spotykal...takze jedyna roznica jaka tutaj widze to stopien
sformalizowania zwiazku

>i jego wyznania są nic
> nie warte, bo dziś mowi je mi, a jutro powie jeszcze innej.

a z tym to sie zgodze ...zreszta napislam to wczesniej...
ale jesli np. sytuacja sie bardziej skomplikuje - on z nia byl przez 8 lat,
po czym wzieli slub...."bo tak wypada" i gdyby nie dziecko (z czego wynika,
ze to wpadka) to wcale z nia by nie byl....? czy tutaj sa okolicznosci
lagodzace???

>Lubię mężczyzn z
> "honorem" i wierzę, że tacy ŻYJĄ, paru napewno.

ja tez bym chciala w to wierzyc... ale czym jest teraz honor dla
wspolczesnego czlowieka?? i czy on wogole istnieje w tym dzisiejszym
"swiecie biznesu"??? jakos trudno mi w to uwierzyc.

>A ten, który zapomina o
> żonie, która urodziła mu dziecko nie jest wart uwagi...

A widzisz...
z psychologicznego punktu widzenia interesuja nas juz ci "zajeci"
mezczyzni...
maja oni to "cos" czego wlasnie szukaja kobiety, a czego ci wolni nie
posiadaja...
gdyby tak nie bylo... nie byloby ludzi samotnych.

> Ja wiem, że w takich przypadkach facet mówi dziewczynie, że jest miłością
> jego życia, że żona to pomyłka, itd.

a jesli tak wlasnie jest??
jak mozna rozroznic , czy ktos mowi ci szczerze to co czuje, czy tylko
udaje?
czyz nie odgrywamy przez cale swoje zycie jakis rol?..a to, ze zagramy ja w
taki, a nie inny sposob, nie spowoduje, ze przyblizy to nas blizej naszego
celu? (a w tym wypadku nie jest to sex, bo sprawa ciagnie sie od 6
miesiecy!!! a sexu jeszcze nie bylo) w takim razie jaki moze byc cel???? to
tez jest ciekawe.

>próbuje złapać na ciepłe słówka, ale to
> wszystko to bzdury powtórzone po raz wtóry,

moze to sa wlasnie "prawa zakochanych" - mowic sobie cieple slowka...
nie zakochujemy sie tylko raz w zyciu...nie jest to jeden (choc czasem
wlasnie taki jest,ze od razu trafiamy na tego/ta jedyna!)
chlopak/dziewczyna, z ktorym spedzamy pozniej cale nasze zycie ...gdyby tak
bylo..to juz dawno bylabym zona mojego sasiada ;-))

> jeżeli jesteś w takiej sytuacji daj sobie spokój chociażby ze względu na
> "matkę z dzieckiem, która gotuje ciepłe obiadki temu draniowi"...
> Pozdrawiam ciepło, E.

nie, to nie jest moja! sytuacja....
ja wole troche mniej skomplikowane zwiazki ...
ale interesuje mnie to szczegolnie, gdyz jakby posrednio mnie dotyczy.
a jesli chodzi o ta "matke z dzieckiem, ktora gotuje cieple obiadki temu
draniowi"...to jest wrecz przeciwnie... to on jej gotuje obiadki jak
przyjdzie z pracy (ona nie pracuje), on kapie dziecko, on remontuje
mieszkanie, on sprzata
ich mieszkanie ....oczywiscie nie zawsze...zeby znowu nie wyszlo, ze zona to
juz nic nie robi. Laczy ich jedynie (i podobno!) przyjazn.
Ale to i tak nie daje mi odpowiedzi na pytania, ktore wczesniej zadalam ...
pozdrawiam
Alka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-26 19:07:10

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "ek" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zanim odpisywalam nie bylo Twojej dalszej czesci bo "nacisnelo Ci sie" wiec
troche bez sensu wyszlo z mojej strony, ale teraz sprobuje troche
sensowniej:

>ale jesli np. sytuacja sie bardziej skomplikuje - on z nia byl przez 8 lat,
po czym wzieli slub...."bo tak wypada" i gdyby nie dziecko (z czego wynika,
ze to wpadka) to wcale z nia by nie byl....? czy tutaj sa okolicznosci
lagodzace???

dlaczego to on z nia zostaje, a nie - ona z nim???!!! przeciez to jest tak
samo jego dziecko jak i jej! Wiedzial co robi, skad biora sie dzieci i jakie
sa konsekwencje, tworza rodzine, laczy ich maly wspolnie stworzony czlowiek,
czy ma to znaczenie czy byla to wpadka czy nie?
Myslisz, ze facet ktory nie mysli powaznie o dziewczynie tak latwo rezygnuje
z zabezpieczenia sie przed niepozadana ciaza?

>ale czym jest teraz honor dla
wspolczesnego czlowieka?? i czy on wogole istnieje w tym dzisiejszym
"swiecie biznesu"??? jakos trudno mi w to uwierzyc.

dla mnie facet z honorem to taki, ktory nie oglada sie za panienkami jak
szczeniak
-ktory kochajac sie z dziewczyna wie co robi, mysli, a pozniej jest
konsekwentny
-to taki ktoremu mozna ufac,
-przy ktorym masz poczucie bezpieczenstwa
-ktory szanuje swoje i czyjes slowa itd. ...
mysle ze tacy sa...gdzies...daleko...

>moze to sa wlasnie "prawa zakochanych" - mowic sobie cieple slowka... nie
zakochujemy sie tylko raz w zyciu...
>DLACZEGO zdradzamy i jestesmy zdradzani???

cieple slowka sa prawem zakochanych, dzieki temu jestesmy ZAKOCHANI, w
momencie kiedy zapominamy o tych cieplych slowkach np. w malzenstwie mowi
sie o nas nie: para zakochanych, a: malzenstwo,
mysle ze to jest wlasnie błąd wszystkich małżeństw, że zapominaja o
pielegnacji miłości, wpadaja w rutyne, sama jestem w takim związku, ja o tym
pamiętam i staram zachowywac sie tak jakbysmy dopiero co się poznali, a on
niestety już ZAPOMNIAŁ.

Kochamy bo czujemy sie przy ukochanej osobie NAJ, bo dla niej sie staramy by
wszystko bylo NAJ, bo ten ktos martwi sie o nas, bo przytuli, pocaluje bo
powie cieple slowo, bo czujemy sie MAGICZNIE, nadchodzi malzeństwo,
...koniec cieplych slow, pocalunkow ( ile znasz malzenstw z 20 letnim
stażem, które składają na swoich ustach, długie, czułe, pełne pożądania
pocałunki- ja żadnego choc myśle, że pare takich par w Europie jest)
zapominamy o tym wszystkim, nie szanujemy tych uczuc i nieświadomie pragnąc
poczuć to znowu wybieramy nowa osobe ktora bedzie dla nas NAJ, dla ktorej my
bedziemy starali sie byc NAJ, ktora przytuli, pocaluje itd.
Mysle, ze ten mezczyzna o ktorym piszesz tez tego pragnie, kochac i byc
kochanym odnowa...
Pozdrawiam, E.








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-26 21:03:22

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ek <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8vrmnp$l1r$...@n...tpi.pl...
> dlaczego to on z nia zostaje, a nie - ona z nim???!!! przeciez to jest tak
> samo jego dziecko jak i jej!

no i nie sadzisz , ze wlasnie z tego powodu???? to tez jego dziecko...
a jak trabia wokolo ciagle o tym, jak to wazne by dziecko mialo obojga
rodzicow!!!! no to nie dziwie sie ,ze w nim tkwi.
Powiem Ci cos wiecej... (dodatek z innego przypadku) ... mlode malzenstwo
(oboje sa w wieku ok 27 lat) maja juz 6 letniego syna ...
ale nie uklada im sie - oboje wiedza, ze ich malzenstwo bylo pomylka.
Ciagle sie kloca (a mieszkaja w kawalerce!!!)...czemu przysluchuje sie ich
synek. Kazde z nich przyjelo, iz bedzie to tzw. "otwarty zwiazek" ( przyznaj
sama, ze to bardzo ciekawy-pod wzgledem psychologicznym- twor w dzisiejszym
swiecie..i coraz powszechniejszy)...czyli slowem , kazde z nich spotyka sie
z kim chce, dalej tkwiac w tym trudnym dla nich zwiazku, oczywiscie "dla
dobra dziecka"!! Tylko ja sie pytam...po co???
Czy oni nie krzywdza tego dziecka jeszcze bardziej???? przeciez to zawazy w
duzym stopniu na jego psychice...zreszta on juz ma problemy emocjonalne.
Ale nie o tym chcialam pisac...te dziecko w tym pierwotnym przypadku jest
jeszcze bardzo male ... ma dopiero kilka miesiecy ...takze nie wie co je
jeszcze w zyciu czeka (tzn. czy bedzie mialo ojca , czy nie). Tylko, ze
sytuacja w tym malzenstwie jest inna.... oni sie nie kloca...potrafia kazda
sprawe zalatwic polubownie.... na pierwszy rzut oka... "malzenstwo
doskonale". Teraz na pewno sie zastanawiasz ...w takim razie dlaczego on
zdradza??? ...no wlasnie...
sama sie zastanawiam nad tym... jaki jest motor ich dzialania....
corke kocha on ponad wszystko....jak sie przyglada jemu i jej ...to widac po
prostu emanujaca milosc (moze smiesznie zabrzmialo...ale tak jest!)...a
jednak jest cos nie tak. Wiec co??? dziecko??? ...mi sie wydaje, ze on po
prostu nie dorosl do tego by byc mezem.... a moze po prostu taka jest natura
mezczyzn?
Z drugiej strony, ja mu sie wcale nie dziwie, ze on dalej jest z zona ...
gdyby sie z nia rozwiodl ...powiedz mi, ktory sad przyznalby mu prawa
rodzicielskie???? a wierz mi ...corka dla niego jest ponad wszystko!!

>Wiedzial co robi, skad biora sie dzieci i jakie
> sa konsekwencje, tworza rodzine, laczy ich maly wspolnie stworzony
czlowiek,

moglabym Ci teraz zacytowac post [cookie]
a nawet to zrobie:
"bywaja
bezsprzecznie kobiety, ktore (..) zaczna "kombinowac" ze
swoim organizmem, by jednak zajsc w ciaze - np. odstawiaja w pewnym
momencie w tajemnicy pigulki antykoncepcyjne - z nadzieja, ze gdy
pojawi sie ciaza, towarzysz zycia wobec faktu pojawienia sie dziecka,
ostatecznie powie 'pas' i bedzie sie cieszyl z jego narodzin"

a co w takiej sytuacji?? on nie przygotowany na posiadanie rodziny...a ona
i tak usidla go na sile???
on zaufal...a ona...
zdradzila. (bo jak inaczej to nazwac?)

> czy ma to znaczenie czy byla to wpadka czy nie?
no ja mysle, ze ma ...
jesli zaufasz osobie ..odnosnie antykoncepcji ...bo na pewno ustalasz
wczesniej
"reguly waszego wspolzycia"... jak mozesz po takim ciosie ...stworzyc udany
zwiazek???? ..przeciez to ZAUFANIE jest podstawa dobrego i udanego zwiazku!a
w tym momencie zostalo one "podkopane".

> Myslisz, ze facet ktory nie mysli powaznie o dziewczynie tak latwo
rezygnuje
> z zabezpieczenia sie przed niepozadana ciaza?

nie tylko jestem pewna...ale i wiem to!!
w chwilach "ekstazy emocjonalnej" nie wazne sa wszelkie zabezpieczenia
tylko rozkosz i pozadanie. Jest to impuls chwili, sytuacji, otoczenia...
tych "milych slowek" a czasem nawet upojenia (nie pisze o kompletnym
zalaniu)
alkoholowego.
Mezczyzni w tym aspekcie to jeszcze jaskiniowcy ...niestety.

> dla mnie facet z honorem to taki, ktory nie oglada sie za panienkami jak
> szczeniak
ale nawet i starsi mezczyzni w wieku ok. 50 lat ogladaja sie "za
panienkami"..
i czy wtedy tez nazwiesz ich szczeniakami??? ..
dla mnie to jest...w pewnym sensie wpisane w istote mezczyzn ...
pewnie , ze idealnie jest jak sie "TWOJ MEZCZYZNA" trzyma twojego rekawa i
patrzy Ci tylko w oczy ...ale to jest tak rzadkie, ze prawie niemozliwe. I
wtedy to rzeczywiscie mozna mowic o idealnym partnerze, z jak mowisz
"honorem".
Tak sie zastanawiam... jak to jest z Twoim mezem?... oglada sie "za
panienkami"? (moze za wscibskie pytanie....ale ciekekawe pod wzgledem
rozwazanych tutaj przypadkow)
Powiem Ci, ze we wspolczesnym swiecie... to kobiety , czy jak wolisz
"panienki", obserwowane sa nie tylko przez mezczyzn , ale takze i przez
kobiety!
A kto wie, czy nie bardziej wlasnie przez same kobiety! niz mezczyzn.

Poza tym... honorowy facet to nie tylko taki:
>-ktory kochajac sie z dziewczyna wie co robi, mysli, a pozniej jest
>konsekwentny
>-to taki ktoremu mozna ufac,
>-przy ktorym masz poczucie bezpieczenstwa
>-ktory szanuje swoje i czyjes slowa itd. ...
w moim pojeciu jest to bardziej uogolnione...
zreszta sprawa honoru tez nie jest tak do konca w pelni jasna...
bo czyz pojecie samego honoru nie jest indywidualna sprawa???
nie ma czegos takiego jak HONOR OGOLNY ...
kazdy sam sobie wybiera droge, ktora kroczy...
sam sobie tworzy swoj kodeks postepowania i nim sie kieruje.
Oczywiscie, ze nie moze...zle napislam...nie powinien on byc sprzeczny z
zasadami wspolzycia spolecznego, ale niejednokrotnie i tak bywa , ze jest.
Wiec w takim razie...czy honorowe jest to co jest powrzechnie przyjete za
"zgodne" i "pozadane" zachowanie? Czy to nie jest nasze... przeciez tak
przez wszystkich chciane i zagwarantowane konstytucyjnie... WOLNE
zachowanie?
Dlaczego w takim razie potepiamy zachowania , dla spoleczenstwa uznawane za
"brzydkie" a dla naszego kodeksu honorowego "calkiem normalne"?
ech...zapedzilam sie...
o tym moznaby cala , osobna debate stoczyc :-)))

> cieple slowka sa prawem zakochanych, dzieki temu jestesmy ZAKOCHANI, w
> momencie kiedy zapominamy o tych cieplych slowkach np. w malzenstwie mowi
> sie o nas nie: para zakochanych, a: malzenstwo,
> mysle ze to jest wlasnie błąd wszystkich małżeństw, że zapominaja o
> pielegnacji miłości, wpadaja w rutyne

no i dlatego tak wazne jest aby w zwiazku byla przyjazn ...
bo gdy i jej zabraknie... taki zwiazek wczesniej czy pozniej sie rozleci.

>sama jestem w takim związku, ja o tym
> pamiętam i staram zachowywac sie tak jakbysmy dopiero co się poznali, a on
> niestety już ZAPOMNIAŁ.

wiec moze trzeba mu o tym przyponiec?
ech...
co ja mowie.... do mezczyzn cokolwiek dochodzi tylko wtedy gdy juz jest za
pozno... a jak mu "obuchem sie nie przylozy" (mam na mysli taka powazna
rozmowe , oczywiscie....bo przemocy w malzenstwach - w jakichkolwiek
zwiazkach!!!! - nie toleruje) ...to sie nie opamieta ;-))

> Kochamy bo czujemy sie przy ukochanej osobie NAJ, bo dla niej sie staramy
by
> wszystko bylo NAJ, bo ten ktos martwi sie o nas, bo przytuli, pocaluje bo
> powie cieple slowo, bo czujemy sie MAGICZNIE, nadchodzi malzeństwo,
> ...koniec cieplych slow, pocalunkow ( ile znasz malzenstw z 20 letnim
> stażem, które składają na swoich ustach, długie, czułe, pełne pożądania
> pocałunki- ja żadnego choc myśle, że pare takich par w Europie jest)
> zapominamy o tym wszystkim, nie szanujemy tych uczuc i nieświadomie
pragnąc
> poczuć to znowu wybieramy nowa osobe ktora bedzie dla nas NAJ, dla ktorej
my
> bedziemy starali sie byc NAJ, ktora przytuli, pocaluje itd.
> Mysle, ze ten mezczyzna o ktorym piszesz tez tego pragnie, kochac i byc
> kochanym odnowa...
> Pozdrawiam, E.

w takim razie ...po co sie wiazac w jakiekolwiek dluzsze zwiazki????
czy jest sens zawierania zwiazkow malzenskich??
moze powinnismy przyjac na dobre koncepcje "zycia po niemiecku" i nie
zawracac sobie glowy dlugometrazowymi i sformalizowanymi zwiazkami??
No i ...skoro wiemy,ze w malzenstwo, czy jakikolwiek dluzszy zwiazek wkrada
sie rutyna i wiemy do jakich to doprowadza skutkow...
to dlaczego w takim razie tak sie oburzamy gdy ktos zdradza????

pozdrawiam
Alka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 09:59:49

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Becchino" <b...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl> napisał w wiadomości
news:3a2121e1@news.vogel.pl...
> chce wam przedstawic pewna sytuacje...(hipotetyczna oczywiscie)...
> jestem tutaj nowa i nie zdazylam przeczytac wszystkich rzeczy, ktore
zostaly
> tutaj zamieszczone , ale...
> zainteresowal mnie szczegolnie post zatytulowany "zdrada", a w ktorym to
jak
> wiecie autor oparl sie pokusie i nie zdradzil osoby, z ktora byl.
> Ja chcialabym wiedziec co myslicie o takiej zdradzie.
> Oczywiscie jest mezczyzna, mlody, zonaty( ktory ma malutkie dziecko) , i
> ktory zakochuje sie w mlodej dziewczynie w pracy...mijaja dni, tygodnie a
> oni...


Dokladnie taka sytuacja niedawno miala miejsce u moich znajomych . Pewien
facet ok.40-tki
poznal pewna mloda kobiete , swiezo po studiach . Ta dwojka ludzi po kilku
spotkaniach bardzo przypadla sobie do gustu
i nie mogla sie juz rozstac .
,,Murem'' miedzy nimi byly jednak dzieci i zona tego pana oraz odleglosc
pomiedzy
miejscami ich zamieszkania ,gdyz egzystowali w odmiennych krajach . Owa
kobieta
pochodzila jednak z Polski , miala tu rodzine , ktora czesto odwiedzala ,
przez co miala mozliwosc zawitania takze do mezczyzny , ktorym byla
oczarowana . Oprocz takich wizyt ich kontakt potrzymywaly telefony , sms'y i
listy. W ten sposob mijaly tygodnie , miesiace , az nastapil moment
kiedy wyzej wymieniony mezczyzna postanowil porzucic swa rodzine i rozpoczac
nowe zycie z owa mloda kobieta , twierdzac , iz jest w niej smiertelnie
zakochany. Oczywiscie zadzwonil do niej i przedstawil swoje postanowienie .
Ona owladnieta szalem entuzjazmu spakowala rzeczy i postanowila do niego
pojechac . Jej pozytywny nastroj i nadzieje trwaly przez cala dluga droge ,
lecz ani
chwili dluzej . Kiedy przyjechala na miejsce zastala informacje , ze jej
ukochany zmienil zdanie , jak sam stwierdzil zmadrzal i postanowil zostac
przy swojej rodzinie na dobre i na zle . Jest to jak najbardziej prawdziwa
historia , w ktorej to bardzo zal mi tej dziewczyny , gdyz ona naprawde mu
uwierzyla. Wniosek : lepiej nie wiazac sie z zonatym i dzieciatym facetem.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 15:33:37

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Mateusz Szczap" <m...@s...home.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ja wiem, że w takich przypadkach facet mówi dziewczynie, że jest miłością
> jego życia, że żona to pomyłka, itd. próbuje złapać na ciepłe słówka, ale
to
> wszystko to bzdury powtórzone po raz wtóry,


Nie tylko facet tak mowi........


Mateusz
m...@s...home.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 21:41:47

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Bobi" <r...@b...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

>cieple slowka sa prawem zakochanych, dzieki temu jestesmy ZAKOCHANI, >w
momencie kiedy zapominamy o tych cieplych slowkach np. w malzenstwie >mowi
sie o nas nie: para zakochanych, a: malzenstwo,
>mysle ze to jest wlasnie błąd wszystkich małżeństw, że zapominaja o
>pielegnacji miłości, wpadaja w rutyne, sama jestem w takim związku, ja o
tym
>pamiętam i staram zachowywac sie tak jakbysmy dopiero co się poznali, a on
>niestety już ZAPOMNIAŁ.

niezłe Pani ek, niezłe .... :-)

== fotograff ==
http://www.bms.szczecin.pl/foto/index.htm


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 21:43:08

Temat: Re: milosc bez przyszlosci????
Od: "Brian" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Muszę się pod tym podpisać (choć niechetnie), choć sam jestem żonaty i
dzieciaty i z inną kobietą (Którą bardzo kocham ) od ponad trzech lat.


--
Brian

b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#


Użytkownik "Becchino" <b...@p...com> napisał w wiadomości
news:90006s$50s$2@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Alka" <m...@t...NO_SPAM.pl> napisał w wiadomości
> news:3a2121e1@news.vogel.pl...
> > chce wam przedstawic pewna sytuacje...(hipotetyczna oczywiscie)...
> > jestem tutaj nowa i nie zdazylam przeczytac wszystkich rzeczy, ktore
> zostaly
> > tutaj zamieszczone , ale...
> > zainteresowal mnie szczegolnie post zatytulowany "zdrada", a w ktorym to
> jak
> > wiecie autor oparl sie pokusie i nie zdradzil osoby, z ktora byl.
> > Ja chcialabym wiedziec co myslicie o takiej zdradzie.
> > Oczywiscie jest mezczyzna, mlody, zonaty( ktory ma malutkie dziecko) , i
> > ktory zakochuje sie w mlodej dziewczynie w pracy...mijaja dni, tygodnie
a
> > oni...
>
>
> Dokladnie taka sytuacja niedawno miala miejsce u moich znajomych . Pewien
> facet ok.40-tki
> poznal pewna mloda kobiete , swiezo po studiach . Ta dwojka ludzi po kilku
> spotkaniach bardzo przypadla sobie do gustu
> i nie mogla sie juz rozstac .
> ,,Murem'' miedzy nimi byly jednak dzieci i zona tego pana oraz odleglosc
> pomiedzy
> miejscami ich zamieszkania ,gdyz egzystowali w odmiennych krajach . Owa
> kobieta
> pochodzila jednak z Polski , miala tu rodzine , ktora czesto odwiedzala ,
> przez co miala mozliwosc zawitania takze do mezczyzny , ktorym byla
> oczarowana . Oprocz takich wizyt ich kontakt potrzymywaly telefony , sms'y
i
> listy. W ten sposob mijaly tygodnie , miesiace , az nastapil moment
> kiedy wyzej wymieniony mezczyzna postanowil porzucic swa rodzine i
rozpoczac
> nowe zycie z owa mloda kobieta , twierdzac , iz jest w niej smiertelnie
> zakochany. Oczywiscie zadzwonil do niej i przedstawil swoje postanowienie
.
> Ona owladnieta szalem entuzjazmu spakowala rzeczy i postanowila do niego
> pojechac . Jej pozytywny nastroj i nadzieje trwaly przez cala dluga droge
,
> lecz ani
> chwili dluzej . Kiedy przyjechala na miejsce zastala informacje , ze jej
> ukochany zmienil zdanie , jak sam stwierdzil zmadrzal i postanowil zostac
> przy swojej rodzinie na dobre i na zle . Jest to jak najbardziej prawdziwa
> historia , w ktorej to bardzo zal mi tej dziewczyny , gdyz ona naprawde mu
> uwierzyla. Wniosek : lepiej nie wiazac sie z zonatym i dzieciatym facetem.
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Do czego zmierzamy ?
PSYCHOLOG NA CZACIE - O MUZYCE I PSYCHICE
Re: "Jest mi wszystko jedno". Dokonczenie
RAK byl PROWOKACJA????
MARUDA SZUKA PODOBNYCH SOBIE (tylko do zagubionych)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »