Data: 2003-07-08 06:33:17
Temat: Re: miłość i nienawiść
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
marta wrote:
> może ZŁY nie jest jednak taki do końca i dlatego się przejmuje?może kocha
> i cierpi....?.....ech......
O :) Zaczynamy myśleć :)
>> A tak poważniej: móżdżek to nasza największa potęga i największe
>> ograniczenie /imo/. Użyj go może, e?
>
> nie zaschły jakieś stare rany? bo sugestia dość mocna :)
Gadamy o moich ranach czy o Twoich? /jeżeli o moich to naprawdę nie ma o
czym gadać - egoistycznie ciągnę naukę w stronę reala - ot i moje rany/
>> A może pozbądźmy się wszystkiego - takie płukanko duszy i ciała
>> /móżdżku/. Ogólnie życie jest za ciężkie, nie? 'Nawalmy' tych
>> elektrowstrząsów, prozac'ów i innych /Jet dzisiaj podsuwał w pdf'ie/.
>> Psychoanaliza jest za długa/mozolna i w ogóle 'bez sensu'. To ma być po
>> 'studencku' - zerowa praca = zaliczony egzamin...
>> Ciekawe skąd to się bierze? Ludzie coraz bardziej chcą żyć żywiąc się
>> _ucieczką_od_życia_. Problem? Prosta sprawa - procha i JUŻ - wyczyszczone
>
>
> czasami jest bardziej niż zwykle przykro i smutno, winne jest tylko serce
> zbyt spragnione uczuć...,
> ale na reset za wcześnie i to w tak kiepskim stylu...
Ano:
Egoizm, egoizm... a kocha się ponoć DAJĄC... Ech... człowiek. Równie dobrze
mogłabyś 'zakochać' się w extra chacie, sportowym aucie, basenie,
zwierzątku, sąsiadce - czymkolwiek /gdybyś odczuwała taką potrzebę/ i tak
samo biadoliłabyś na PSP. Zadziwiające jest to, co się dzieje z tymi
"sercami spragnionymi uczuć" po kilku latach - choć to nie aksjomat. Znam
'wariatów' przed 60 prowadzających się za rękę /naprawdę uroczy widok :) -
jeżeli nie uczucie, to przynajmniej konsekwentnie do 'końca'/.
>> Jak do ciężkiej chol. przeżyć życie nie ŻYJĄC?
>>
>> zgadnę: marzyłabyś wtedy o tym żeby ktoś tak Martę pokochał i najlepiej
>> znienawidził... żeby to taaaaaakieeee ludzkie było...Takie ech...
>> ludzkie.
>
> pokaż mi kogoś kto marzy o nienawiści...
buehiehiehie
/tym razem bez sarkazmów - mam słabość do Mart/
A masz:
http://www.licho.pl/
Podobno mają sporo ROBOTY /niestety/. Co kieruje ludźmi którzy korzystają z
takich usług...? Ale OK. Już nic nie piszę bo wezmą się za mnie.
>> NO TA! Prozac? Naszprycujem siem? ;)
>
> o innym 'lekarstwie' poeta myślał......
Moje jedyne lekarstwo to DETERMINACJA - polecam.
> i wiesz, te majtki........tu pewien niewysublimowany fetyszyzm mąci ich
> biel.........
No ja tam WAS nie podglądałem - ale z tego co piszesz, to chyba trochę
przesadziliście ;))
Cuiernik, murarz, tynkarz, akrobata /laik - nie P./
P.S. A nie myślałaś może o zwykłej rozmowie? /z tym
umiłowanym-nienawidzącym/
Jeżeli to nic nie daje? Trudno. Żyć dalej. /okresu, kupki i siusiu itd. też
się nie pozbędziesz/emy ;) - a gdyby nawet, to nie tak od razu/.
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|