Data: 2003-09-18 09:48:06
Temat: Re: miłość kurde...
Od: "cbnet" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
~fanka żaglowców~:
> Miłość jest do dupy [...]
> Przyjaźń jest o wiele doskonalszym tworem
Przyjazn jest fajna, nawet bardzo... :)
ale milosc jest jeszcze fajniejsza. ;)
> do takich wniosków doszłam
Dobra, wiec kopiuje moj post w temacie z innej grupy. ;)
Nie wyobrazam sobie przyjazni (jakiejkolwiek), ktorej spoiwem
jest egoizm - to musi byc niewasko chore.
Przyjazn jest przede wszystkim relacja, natomiast w mniejszym
stopniu zwiazkiem.
W tym sensie przyjazn moglbym porownac do wspanialego kwiatu
kwitnacego w sercu przyjaciela - pragnienie zagarniecia tego kwiatu
wylacznie dla siebie to poczatek kresu przyjazni, zas zachwyt takim
kwiatem to oznaka... :)
... milosci w wymiarze duchowym.
Milosc duchowa nie zna egoizmu czy nawet zazdrosci, lecz nie
kazdy jest do niej zdolny. W taki sposob kochac potrafia tylko
nieliczni. ;)
Tymczasem zwiazek istnieje dzieki egoistycznemu pragnieniu
pozostawania w jak najblizszej relacji z osoba ukochana. :)
W tym sensie milosci (w zwiazku) towarzyszy pewien egoizm,
a to m.in. zrodlo zazdrosci. ;)
Dlatego tez milosc jest jak cudowny kwiat kwitnacy w sercu
kochajacego. Kwiat taki aby rozkwitac potrzebuje bliskosci osoby
ukochanej, stad kochajacy doklada staran i dba o to, aby realizowac
sie w milosci poprzez bliskosc z osoba ktora kocha.
Na marginesie: bardzo szczegolnym zwiazkiem m i k jest milosc
w ktorej funkcjonuje rowniez przyjazn - choc wydawac by sie moglo
ze jedno drugie jakby wyklucza, to w rzeczywistosci powoduje
wytworzenie sie bardzo silnej wzajemnej relacji ktora nie_opiera
sie _jedynie_ na bardzo scislej bliskosci emocjonalnej (taka bliskosc
wowczas jest daleka od toksycznosci), lecz takze na zachwycie
i uwielbieniu w wymiarze duchowym dla partnera.
Czarek
|