Użytkownik "Smart" wrote:
> Po okresie wielkiej milosci ja i ona stalismy sie dla siebie obcy. Co
> moze powodowac ten stan? Jak sobie z tym poradzic? Macie moze jakies
> pomysly? Czy ktos mial taki przypadek?

nie pomoge Ci w tym :( sama dobrze wiem, jak strasznie boli, kiedy patrzysz
na powoli gasnace uczucie... chcialbys cos zrobic, a nie mozesz... czujesz,
ze jeszcze jest, ze ta osoba kiedys byla Twoja jedyna iskierka, jedynym
szczesciem, a teraz mozesz bez niej zyc, mozesz sie bez niej obejsc. powoli
dochodzisz do wniosku, ze juz nie jest Ci potrzebna. ale mozna sie temu
przeciwstawic, chyba. pomysl, czy faktycznie lepiej Ci bedzie bez niej ?
walcz, moze warto... ale oczywiscie nic wbrew sobie.
a powodow moze byc wiele, nie warto dociekac... warto walczyc.


--
pozdrawiam
ŁuNiA:o)