Data: 2006-10-27 08:12:22
Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia-a to inna sprawa
Od: ntech <u...@n...ssn.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Data: 26.10.2006 - autor: Gosia - treść:
> Oczywiescie ze chodzi o hormony a nie milosc. Szukam logicznego
> wytlumaczenia na te emocje i ewentualne metody wyleczenia sie z tego stanu
> 'zauroczenia'
Zuroczenia sie nie leczy.Zauroczenie mija.
Na podstawie rozwoju tego watku mam jednak wrazenie ze chodzi Ci o
potwierdzenie z naszej strony ze nic zlego sie nie dzieje i masz prawo
tak czuc.
OK.Masz prawo...
> A jesli chodzi o mojego faceta, to nie zamienilabym go napewno na obiekt
> obecnego i raczej tymczasowego "porzadania".
> Tu raczej chodzi o konflikt typu 'zjesc ciastko i miec ciastko'....
> Czy jesli jest sie w stanie porzadac dwie osoby naraz, to swiadczy o jakims
> zboczeniu?
Porzadac to mozna i 100 osob.Mezczyzni na ten przyklad sa w stanie
porzadac kazda kobiete z ktora sa sam na sam nago w pomieszczeniu
(no chyba ze to wyjatkowy pasazczur jest ;) ).
Ale milosc to wybor jednego z wielu obiektow porzadanie wg. innych
kryteriow niz wyglad czy "chemia".
> W tym przypadku przynajmniej sie nie oszukuje. Nie rozumiem tylko skad
> wyciagnelas wnioski, ze moj facet mi sie znudzil. Zdaje sobie sprawe, ze to
> temat wstydliwy dlatego ludzie nie lubia o tym glosno mowic ale, ile ile
> osob mimo fascynacji polaczonej z lojalnoscia "wzdychaja" na widok innych
> osob, a ile ma odwage sie do tego przyznac?
A Ty sie przyznalas ? Jak na razie wystepujesz anonimowo na
grupie.Powiedz o tym swojemu facetowi to dopiero bedzie odwaga.
> Co do mojego wieku, to mam tylko troszeczke wiecej od Ciebie;)
>
A jakie to ma znaczenie ....
|