Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:422a3a99$0$1374$f69f905@mamut2.aster.pl...
> [...] Zaczekałbym do jakiegoś rodzinnego zlotu - święta
> idą na przykład. I wtedy, przy pełnym, rodzinnym stole,
> starając się zachować śmiertelnie poważną twarz,
> poprosiłbym o wytłumaczenie, cytując szczegóły

A ja tradycyjnie nie rozumiem, czemu by to miało służyć. Chyba że chodzi o
zepsucie reszcie rodziny świąt (nie, nie jestem zwolenniczką zamiatania pod
dywan, ale to chyba już przegięcie w drugą stronę). Byłabym jednak za
reagowaniem na bieżąco - jak się akurat trafi, że na forum, to naturalnie na
forum. Obawiam się natomiast, że takie wystąpienie od czapy na rodzinnym
zlocie nie spowodowałoby wcale tego, o co, jak mam wrażenie, Tobie chodzi,
czyli rodzinnego ostracyzmu skierowanego przeci teściowi - a wręcz
przeciwnie, rodzina w ramach absolutnie naturalnej reakcji obronnej (ktoś
mnie stawia w kłopotliwej sytuacji, znaczy wróg) obróciłaby się przeciw
synowej. I dopiero by było. Tym bardziej, że a) pozycja teścia jest
niewątpliwie mocniejsza oraz b) nikt mu do tej pory nie nagadał, czyli nawet
jeśli innych to nie zachwyca, to już sobie zracjonalizowali,
zinternalizowali i się przyzwyczaili.

> i żądając wyjaśnienia czy to jest aby rodzinna tradycja,
> test synowych etc.

I dając mu możliwość "racjonalnego" wytłumaczenia, że przecież w tym nie ma
nic złego? Sugerować, że dopuszcza się istnienie uzasadnienia dla takich
sytuacji? Nie ma to jak strzelić sobie samobója...

> Jednocześnie trzeba by ucinać wszelkie
> próby obrócenia wszystkiego w żart.

To z pewnością.

> Generalnie teściu powinien tłumaczyć się i przepraszać...

Uhm, akurat, już to widzę :-/ Szczególnie postawiony pod ścianą wobec osób,
w stosunku do których życzy sobie mieć tzw. autorytet - na pewno.

Pozdrawiam
H. (chyba z mniejszą wiarą w naturalną skłonność ludzkiej natury do
nawrócenia na dobrą drogę)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.