Data: 2005-03-07 10:31:00
Temat: Re: "miły teść"
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Radek" :
> Zaczekałbym do jakiegoś rodzinnego zlotu - święta idą na przykład.
> I wtedy, przy pełnym, rodzinnym stole, starając się zachować
> śmiertelnie poważną twarz, poprosiłbym o wytłumaczenie,
> cytując szczegóły i żądając wyjaśnienia czy to jest aby rodzinna
> tradycja, test synowych etc. Jednocześnie trzeba by ucinać wszelkie
> próby obrócenia wszystkiego w żart.
>
> Generalnie teściu powinien tłumaczyć się i przepraszać...
> baaaaaardzo długo... co nie oznacza, że przeprosiny powinny zostać
> przyjęte :)
Patrząc na to od całkiem drugiej strony (jako żona owego teścia) ja
osobiście poczułabym się tak jakby to mi (a nie teściowi) owa synowa dała w
twarz.
Dodam że to nie jest takie całkiem teoretyczne. Mój mąż (pan w wieku lat 54)
też ma czasem tendencje do wygłaszania niewybrednych i niby "żartobliwych"
uwag (kiedyś nawet o tym pisałam tu na tym forum). Nie sa one tak drastyczne
jak opisane powyżej, ale tez niemiłe i mogą być źle widziane (i były).
W skrócie pisząc mąż żartował z koleżanki, która ma na tym punkcie kompleksy
wypominając jej ze jest za gruba.
Sama to u niego tępię jak mogę (czasem odgryzając się niemiłosiernie, czasem
tłumacząc).
Ale gdyby to w mojej obecności potencjalna synowa wygłosiła kwestię jak
powyżej najbardziej byłoby przykro dwojgu osobom - mi i mojemu synowi. A
cierpielibyśmy całkiem niewinnie.
Tak to już jest że najczęściej dobrze znamy wady najbliższej osoby i jakoś
je lepiej lub gorzej tolerujemy, sami starając się z nimi walczyć. Jesli po
za tymi wadami ma zalety - cóż czasem się z nimi godzimy.
Ale nie lubimy kiedy te wady są wypominane publicznie.
Zupełnie co innego gdyby ta osoba (potencjalna synowa) przyszła do mnie i po
cichu w zaufaniu poprosiła o interwencję. Wtedy bym po prostu z mężem
porozmawiała i poprosiła zeby nie żartował w ten sposób "bo ludzie mają
różne poczucie humoru i tego typu żarty sprawiają im przykrość".
Pozdrowienia.
Basia
|