Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moja kolej :(

Grupy

Szukaj w grupach

 

moja kolej :(

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 426


« poprzedni wątek następny wątek »

161. Data: 2004-07-10 20:55:29

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Margola Sularczyk" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> wrote in message
news:ccpg3p$k1t$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > > Nie rzucaj kamieniami.
> >
> > trafilo ciebie?
> > sorry ;))))
>
> Iwonko, celowałaś w kogoś konkretnego?

nie, tak tylko odpowiedzialam puchatemu :)))

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


162. Data: 2004-07-11 09:29:24

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "MOLNARka" <M...@M...pl> napisał w wiadomości
news:ccopj6$6q1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> napisał w
>
>
> > Kryzysy są naturalną koleją w związku.
>
> Niestety zdaję sobie sprawę.

Niektóre kryzysy w perspektywie czasu wychodzą bardzo na plus, więc nie jest
to takie niestety.

>
> > Nigdy nie przeszła żadnego kryzysu w swoim związku?
>
> Na razie (odpukać) nie.

I oby tak dalej.

>
> W poprzednim owszem - i sie rozstaliśmy (nie była to zdrada).
>

Tamten związek był jednak trochę inny, bez ślubu i dzieci.
Poza tym naprawdę kryzysy mogą dać dużo dobrego.

--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


163. Data: 2004-07-11 09:33:18

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccoos9$cg$1@news.onet.pl...
> "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> wrote in message
news:ccoonk$47l$1@nemesis.news.tpi.pl...

> jak kiedys to nigdy ne bedzie. bedzie inaczej, i to rowniez
> moze oznaczac dobrze.

Wiem. Nigdy nie będzie jak kiedyś, ale myślę, że możemy być szczęsliwi,
nawet bardzo. Po ostatnich rozmowach jest nadzieja.

> imo powinnas chyba pojechac z mezem na ten wyjazd.

Jedziemy razem jutro.

> nie na odpoczynek
> a na pogadanie z dala od domu i jego nowej milosci.
> bedzie szansa na porozmawianie.
> dezycji nie podejmuj bo bedzie za bardzo oparta na emocjach.

Decyzją jest danie mu jednej szansy i to już podjęłam. Wyjeżdżamy, ale
rozmawiamy cały czas od piątku. Dużo się dowiedzieliśmy na temat naszego
związku i czego w nim brakowało. Rozmowy są spokojne, żadnych awantur,
jestem bardzo opanowana.

>
> > Każdy popełnia błędy. Też kiedyś myśłałam, że mąz mnie niegdy nie
zdradzi.
> > Tego nie można być nigdy pewnym.
>
> nawet siebie do konca nie znamy.

Zawsze tak mówię

>
> trzymaj sie.
>

Dzięki.

--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


164. Data: 2004-07-11 10:00:43

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Bea" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccmcrm$48f$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> napisał w wiadomości
> news:cclg8v$2dq$1@nemesis.news.tpi.pl...


> > Mieliśmy w poniedziałek jechać razem na wypoczynek. Powiedziałam, że ma
> > jechać sam i zdecydować kogo wybiera.
>
> Nie stawiałabym go tak pod płotem, jeśli chcesz go odzyskać.
> Jedź razem z nim, zostaw dziecko u kogoś pod opieką i daj Wam parę dni
> urlopu.
> W odmiennym środkowisku będzie wam łatwiej przegadać dręczące was
problemy.

Jedziemy razem, ale z dzieckiem. Nie mamy komu Jej zostawić, poza tym ciągle
Ją karmię. Na szczęście jest to dziecko z którym możan wszędzie pójść -
nawet do restauracji na kawkę.


>
> > Nie wie czy mnie jeszcze kocha. Nie chciał, żebym się dowiedziała -
swoją
> > drogą ciekawe jak to sobie wyobrażał.
>
> Myślę, że sobie nie wyobrażał tego.

Teraz to wiem.

> > Najgorsze, że muszę czekać jaką podejmie decyzję.
>
>
> Ja nie czekałam. Mi zależało i nie chciałam się poddawać,
> nie chciałam aby ktoś inny decydował o moim losie.
> Postawiłam wszystko na jedna kartę i teraz jestem szczęśliwa
> a nasze małżeńswto jest duzo lepsze niż było kiedykolwiek
> czego i Tobie życzę.
>
>

Dzięki.

--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


165. Data: 2004-07-11 10:42:08

Temat: Re: moja kolej :(
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek wrote:

> A ilu mialas partnerów ?
> Nie bylo jakiegos na zakladke ?

Naprawde oczekujesz, ze cos takiego napisze obcym ludziom na newsach ?
Kolejny przyklad na to, ze bardzo sie roznimy.

> Nie napisalas nigdy ze jestes szczesliwa ?
> Nie powiedzialas tego publicznie ?

Moze kiedys powiedzialam - nie pamietam.

> Do czego daje prawo? Czy do tego ze nie na temat ktos przywoluje tamta
> historie.

W tym akurat watku inho jak najbardziej na temat.

>
> Po pierwsze nie chodzi o to ze nie chcemy aby ktos o kims pisal czy mówil.
> Po drugie "klapanie ozorem" jest obrazliwe.

I co z tego ?

>
> Nie. Mozesz mi to wyjasnic. Bede wdzieczny
>
Nie napisalam, ze jestem pewna, ze maz mnie nigdy nie zdradzi.
Napisalam, ze jestem pewna, ze czegos takiego nigdy nie napisze na newsach.

Dunia
--
Why does Sea World have a seafood restaurant? I'm halfway through my
fishburger and I realize, Oh my God. I could be eating a slow learner.
Lynda Montgomery

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


166. Data: 2004-07-11 12:12:58

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Bea" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccmcrm$48f$1@news.onet.pl...
>
>
> I niestety myślę ,ze ty tez się do tego przyczyniłaś.
> Zrobiłaś dokładnie ten sam błąd jaki ja kiedys zrobiłam. Zakazami,
> wytykaniem błędów, awanturami wepchnęłam mego męża
> w ramiona jego koleżanki.

O nie Sory. Ja tak nie myślę. Ja na pewno przyczyniłam sie do kryzysu, który
nas spotkał i to nie sama, ale z TŻ. Nie znaczy to, że TŻ miał w ten sposób
rozwiązywać ten kryzys. Powinien przyjść do mnie i porozmawiać, a nie szukać
braków między nami u innej kobiety. Myślę, że na przyszłość będzie to już
wiedział - inaczej nie będziemy już razem.

>> Wy tez macie podstawy do tego by walczyc o wasze małżeństwo,
> jak pisałaś tworzyliście niezły związek i tego się trzymajcie.
>

No i walczymy. Na szczęście jego znajomość nie posunęła się za daleko, bo
szybko wszystko się wydało.
Czy nam się uda? Zależy tylko od nas.

--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


167. Data: 2004-07-11 12:22:45

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "asmira" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccmvea$8ea$1@zeus.man.szczecin.pl...
> (...)
> > Nie wie czy mnie jeszcze kocha. Nie chciał, żebym się dowiedziała -
swoją
> > drogą ciekawe jak to sobie wyobrażał.
>
> A jak się dowiedziałaś?
> Może, to, że wiesz, to z jego strony forma "błagania o pomoc". Żebyś
pomogła
> mu wyjść z tej zagmatwanej sytuacji? Zagmatwanej przez emocje, które
czasem
> są tak intensywne, że trudno ponad nimi dostrzegać coś jeszcze.

Dowiedziałam się, bo o 2 w nocy Jego tel. wibrował, więc chciałam Go
wyłączyć. W ten sposób zobaczyłam, że przyszły do niego sms-y, które Ona
wysłała no i je przeczytałam. Także to raczej nie było wołaniem o pomoc. Po
prostu głupia wpadka z Jej strony. Nie wiedziała, że mąż budzi sie telefonem
i ma go przy sobie.

>
> > Mnie się wszystko w środku ściska z nerwów. Nie wiem czego chcę - jakiej
> > Jego decyzji.
>
> To naturalne, że czujesz się zraniona. Gdybyś nie czuła nic, znaczyłoby,
że
> Wasz związek nie miał sensu. Terapeuci, zajmujący się terapią rodzinną
> twierdzą, że dopóki są jakieś emocje, wszystko można uratować. Tylko obie
> strony muszą tego chcieć.

Na razie obydwoje tego chcemy.

>
> Moja rada - jeśli czujesz, że chcesz jednak, abyście byli nadal razem,
> musisz o niego zawalczyć. Pokazać, że Ci zależy. I być bardzo upartą. Bo
> pewnie z początku będzie się bardzo bronił - nowe uczucie jest takie
> kuszące, miłe, przyjemne, bez tych wszystkich obowiązków i trudności,
które
> wiążą się z życiem rodzinnym.
> Jeśli chcesz uratować to małżeństwo, w żadnym wypadku nie zostawiaj go
> teraz, nie dawaj czasu na myślenie w samotności. Brzmi to może jak chęć
> podporządkowania sobie drugiej osoby, ale wierz mi, on chyba rozum
stracił,
> by wdawać się w historie z koleżanką z pracy.

Jak pisałam już wyżej - jedziemy razem. Przegadaliśmy już kupę czasu, dużo
sie przy okazji dowiedzieliśmy. Wygląda na to, ze nam się uda. TŻ zaczyna
powoli patrzeć z innej perspektywy na "związek" z tamtą.



--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


168. Data: 2004-07-11 12:28:18

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "T.N." <x...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ccnfpo$77g$1@inews.gazeta.pl...
> Wydaje mi się, że jeśli kobieta nie wie czy kocha, to jednak jest bardziej
> "na nie" niż "na tak".

A ja gdzieś napisałam, że nie wiem czy Go kocham. Możliwe, teraz nie chce mi
się szukać.
Kocham Go, ale ta wiadomość bardzo mnie zraniła i nie wiedziałam na początku
co czuję. Teraz minęło trochę czasu i opadły emocje.

> "Fajny związek", kilka lat stażu, roczna córka to
> mimo wszystko troche za mało, aby wszystko się kręciło tak jak powinno (a
> może nigdy się tak nie kręciło???).

Kręciło się i to bardzo długo bardzo fajnie dlatego oboje myślimy, że warto
zawalczyć.

> Ludzie w tym wątku napisali już bardzo
> dużo (nawet nie mam siły wszystkiego czytać) jednak mam dla Ciebie pewną
> radę. Zachowaj spokój. Na prawdę nie ma sensu robić scen rodem z taniej
> telenoweli i np. z dnia na dzień wyprowadzać się lub wyrzucać mężowi
walizki
> przez okno.

Sceny nie zrobiłam nawet jednej. Jak się dowiedziałam byłam bardzo spokojna.
Może dlatego, że to wszystko przeczuwałam, a to było tyklo potwierdzeniem?
Nie wiem. Nie było żadnych krzyków, histerii. Rzeczowa rozmowa od początku.




--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


169. Data: 2004-07-11 12:30:43

Temat: Re: moja kolej :(
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Ania K. napisał:

> Dowiedziałam się, bo o 2 w nocy Jego tel. wibrował, więc chciałam Go
> wyłączyć. W ten sposób zobaczyłam, że przyszły do niego sms-y, które Ona
> wysłała no i je przeczytałam.

W życiu tego nie pojmę.
W kieszeniach też mu grzebiesz?

Eulalka

Ps. To ja mu się chyba nie dziwię.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


170. Data: 2004-07-11 12:39:25

Temat: Re: moja kolej :(
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ccrbpu$2rke$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik Ania K. napisał:
>
> > Dowiedziałam się, bo o 2 w nocy Jego tel. wibrował, więc chciałam Go
> > wyłączyć. W ten sposób zobaczyłam, że przyszły do niego sms-y, które Ona
> > wysłała no i je przeczytałam.
>
> W życiu tego nie pojmę.
> W kieszeniach też mu grzebiesz?

W życiu Mu nie grzebię w żadnych kieszeniach. Jakby zbudził Cię w środku
nocy tel to pewnie też chciałabyś go wyłączyć.
Fakt mogłam nie czytać, ale jak zobaczyłam Słowa "Kocham Cię" to się nie
powstrzymałam, żeby wejść w te wiadomości.

>
> Eulalka
>
> Ps. To ja mu się chyba nie dziwię.

To się nie dziw.
Od dawna czułam, że coś jest nie tak. Jakbym tego nie czuła to w życiu nie
przeczytałabym tego, bo nikt nie słałby sms-ów po nocach, a ja nie byłabym
wyczulona. Nigdy nie zaglądałam do tej pory Mu w Jego rzeczy.

--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 30 ... 40 ... 43


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Slub kuzyna
PRZEPRASZAM ZA RODZICOW !!!.
Klamca
do Kaśki!
Rozwód

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »