Strona główna Grupy pl.rec.dom moje liście u sąsiada

Grupy

Szukaj w grupach

 

moje liście u sąsiada

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 47


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2008-10-13 13:18:16

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):

> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło w
> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku

Kosiarką do trawy po prostu

> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem, trochę
> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)

Bez porównania z modrzewiami - modrzewie są piękne. Sam mam tylko cztery (a
sosen i świerków ze sto) i moje koty by mi nie wybaczyły, gdybym im zrobił
jakąś krzywdę - uwielbiają spać na tych igłach pod modrzewiem.

> A co do maślaków - jak już coś rośnie u nas w ogrodzie, to jakieś paskudztwa
> niejadalne :(

U mnie niejadalnych jest na tony, a jadalnych - z kilogram (no, w ub.r .
było więcej) - jak dla mnie wystarczy :)

T.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2008-10-13 20:20:35

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 13 Oct 2008 15:18:16 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

> Dnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>
>> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło w
>> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
>
> Kosiarką do trawy po prostu
>
>> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem, trochę
>> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
>
> Bez porównania z modrzewiami - modrzewie są piękne.

Tak, są bardzo piękne. bez porównania z sosnami. Nie wycięłabym moich
modrzewi za nic - a zwłaszcza z powodu głupiej trawy...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2008-10-13 21:36:30

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: "Panslavista" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:19bv0bpdz9slb.1c4lvqsxe3doj.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 13 Oct 2008 15:18:16 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):
>
> > Dnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
> >
> >> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło
w
> >> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
> >
> > Kosiarką do trawy po prostu
> >
> >> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem,
trochę
> >> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
> >
> > Bez porównania z modrzewiami - modrzewie są piękne.
>
> Tak, są bardzo piękne. bez porównania z sosnami. Nie wycięłabym moich
> modrzewi za nic - a zwłaszcza z powodu głupiej trawy...

Mamy jednego modrzewia - dopóki nie zwyciężyła trawa rosły pod nim żółte
maślaki - tak ulubione przeze mnie. Ale za to parę metrów od niego, pod
dębem, rosną borowiki...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2008-10-13 22:13:19

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: "Mustafa" <M...@b...xx> szukaj wiadomości tego autora

> Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
> Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
> bloku :)

Pomyśl o tym, że to jednak przypadki sporadyczne - raz na 1000 a problem z
lisciami jest conajmniej wydumany.
A w bloku masz na codzień sąsiada puszczającego techno na full, wesołka co
robi grila na balkonie, hobbystę który co wieczór boruje w betonie, dziecko
które drze się za ścianą, sąsiadkę puszczającą na full TVN-owskie śpiewające
"gwiazdy" , łosia który codziennie o 5 rano grzeje silnik pod blokiem,
włamywaczy w piwnicach, wygodnicką mamusię która wózkiem tarasuje pół
korytarza, rozwydrzone gówniarstwo które uważa że świat naloeży do nich,
oczekiwanie pod szlabanem aż "ochrąka" raczy otworzyć, imieniny co tydzień,
prezesa który zaczyna grzać w grzejnikach nie wtedy kiedy jest zimno tylko
kiedy ustawa nakazuje, koniecznośc mówienia "na zdrowie" jak sąsiad kichnie
za ścianą i milon innych atrakcji.
Mało tego - nie masz miejsca gdzie możesz zaprosić znajomych na grila,
wyjść, "walnąć sie" na trawie albo w hamaku, otworzyć piwko i mieć wszystko
w..... no hmmm ten teges.... w nosie :)
Ja bym tam za żadne skarby świata do bloku nie wrócił !!!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2008-10-13 22:44:41

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 14 Oct 2008 00:13:19 +0200, Mustafa napisał(a):

>> Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
>> Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
>> bloku :)
>
> Pomyśl o tym, że to jednak przypadki sporadyczne - raz na 1000

Dokłądnie, a i te problemy zawsze jakoś można rozwiązać, nie to, co w
bloku.

> a problem z
> lisciami jest conajmniej wydumany.
> A w bloku masz na codzień sąsiada puszczającego techno na full, wesołka co
> robi grila na balkonie, hobbystę który co wieczór boruje w betonie, dziecko
> które drze się za ścianą, sąsiadkę puszczającą na full TVN-owskie śpiewające
> "gwiazdy" , łosia który codziennie o 5 rano grzeje silnik pod blokiem,
> włamywaczy w piwnicach, wygodnicką mamusię która wózkiem tarasuje pół
> korytarza, rozwydrzone gówniarstwo które uważa że świat naloeży do nich,
> oczekiwanie pod szlabanem aż "ochrąka" raczy otworzyć, imieniny co tydzień,
> prezesa który zaczyna grzać w grzejnikach nie wtedy kiedy jest zimno tylko
> kiedy ustawa nakazuje, koniecznośc mówienia "na zdrowie" jak sąsiad kichnie
> za ścianą i milon innych atrakcji.

Pamiętam, jak kilka razy spałam w bloku u mojej koleżanki z liceum.
Przerażały mnie odgłosy spuszczania wody słyszalne zza ściany nawet w nocy
oraz słyszalność innych nocnych zajęć oraz głośniejszych rozmów sąsiadów.
No i po tak "intymnym" kontakcie audio nadal wszyscy udawali, że się nie
znają, niektórzy sporadycznie mówili sobie "dzień dobry" ;-PPP



> Mało tego - nie masz miejsca gdzie możesz zaprosić znajomych na grila,
> wyjść, "walnąć sie" na trawie albo w hamaku, otworzyć piwko i mieć wszystko
> w..... no hmmm ten teges.... w nosie :)

Dokładnie :-D

> Ja bym tam za żadne skarby świata do bloku nie wrócił !!!!!

Ja nigdy w bloku nie mieszkałam, więc tym bardziej za blokiem nie tęsknię
:-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2008-10-13 22:46:35

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 13 Oct 2008 23:36:30 +0200, Panslavista napisał(a):

> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:19bv0bpdz9slb.1c4lvqsxe3doj.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 13 Oct 2008 15:18:16 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):
>>
>>> Dnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>>>
>>>> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło
> w
>>>> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
>>>
>>> Kosiarką do trawy po prostu
>>>
>>>> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem,
> trochę
>>>> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
>>>
>>> Bez porównania z modrzewiami - modrzewie są piękne.
>>
>> Tak, są bardzo piękne. bez porównania z sosnami. Nie wycięłabym moich
>> modrzewi za nic - a zwłaszcza z powodu głupiej trawy...
>
> Mamy jednego modrzewia - dopóki nie zwyciężyła trawa rosły pod nim żółte
> maślaki - tak ulubione przeze mnie. Ale za to parę metrów od niego, pod
> dębem, rosną borowiki...

Pod moimi jakoś i trawa, i maslaki czują się świetnie :-)
A na zarośniętym sosnami dawnym polu, w głębokiej trawie, mam rydzów moc:
idzie się rano i wraca z łubianką rydzów do jajecznicy :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2008-10-14 03:26:35

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1pxxl9firq0ek$.1svvfikcc6z7k.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 13 Oct 2008 23:36:30 +0200, Panslavista napisał(a):
>
> > "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> > news:19bv0bpdz9slb.1c4lvqsxe3doj.dlg@40tude.net...
> >> Dnia Mon, 13 Oct 2008 15:18:16 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):
> >>
> >>> Dnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
> >>>
> >>>> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół
tonęło
> > w
> >>>> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
> >>>
> >>> Kosiarką do trawy po prostu
> >>>
> >>>> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem,
> > trochę
> >>>> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
> >>>
> >>> Bez porównania z modrzewiami - modrzewie są piękne.
> >>
> >> Tak, są bardzo piękne. bez porównania z sosnami. Nie wycięłabym moich
> >> modrzewi za nic - a zwłaszcza z powodu głupiej trawy...
> >
> > Mamy jednego modrzewia - dopóki nie zwyciężyła trawa rosły pod nim żółte
> > maślaki - tak ulubione przeze mnie. Ale za to parę metrów od niego, pod
> > dębem, rosną borowiki...
>
> Pod moimi jakoś i trawa, i maslaki czują się świetnie :-)
> A na zarośniętym sosnami dawnym polu, w głębokiej trawie, mam rydzów moc:
> idzie się rano i wraca z łubianką rydzów do jajecznicy :-)

Tu spychacz niwelował i przysypał - a koszona jest często - więc nie ma...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2008-10-14 05:03:03

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: PeJot <P...@0...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mustafa pisze:
>> Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
>> Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
>> bloku :)
>
> Pomyśl o tym, że to jednak przypadki sporadyczne - raz na 1000 a problem z
> lisciami jest conajmniej wydumany.
> A w bloku masz na codzień sąsiada puszczającego techno na full, wesołka co
> robi grila na balkonie, hobbystę który co wieczór boruje w betonie, dziecko
> które drze się za ścianą, sąsiadkę puszczającą na full TVN-owskie śpiewające
> "gwiazdy" , łosia który codziennie o 5 rano grzeje silnik pod blokiem,
> włamywaczy w piwnicach, wygodnicką mamusię która wózkiem tarasuje pół
> korytarza, rozwydrzone gówniarstwo które uważa że świat naloeży do nich,
> oczekiwanie pod szlabanem aż "ochrąka" raczy otworzyć, imieniny co tydzień,
> prezesa który zaczyna grzać w grzejnikach nie wtedy kiedy jest zimno tylko
> kiedy ustawa nakazuje, koniecznośc mówienia "na zdrowie" jak sąsiad kichnie
> za ścianą i milon innych atrakcji.

Ot stereotypy i tyle. Przynajmniej u mnie na osiedlu nic z w/w nie
występuje.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2008-10-14 07:03:31

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 13 Oct 2008 15:18:16 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):
> Dnia Fri, 10 Oct 2008 23:02:46 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>> Pisz co chcesz - na jesień modrzewie sprawiały że wszystko wokół tonęło w
>> rudym igliwiu, którego nawet nie było jak zebrać... Na ulicy w kilku
> Kosiarką do trawy po prostu

To chyba odkurzacz miała ;) Ja nie dawałem rady... Zresztą tak jak pisałem
trawa to był najmniejszy problem - igliwie dostawało się wszędzie: balkony,
właziło do domu, zapychało rynny, szczelnie pokrywało ulicę :)

>> ogrodach były modrzewie, teraz już nie ma ich już nigdzie. Owszem, trochę
>> żal wycinać drzewa ale teraz zamiast nich rosną miłe sosenki :)
> Bez porównania z modrzewiami - modrzewie są piękne. Sam mam tylko cztery (a
> sosen i świerków ze sto) i moje koty by mi nie wybaczyły, gdybym im zrobił
> jakąś krzywdę - uwielbiają spać na tych igłach pod modrzewiem.

A moje koty wolą chyba te sosny - modrzewie były chyba dla nich zbyt
"rzadkie", a na sosnach to co rusz widzę futrzaki na kilku poziomach.
Choć i tak najbardziej lubią tuje, z reguły jest sprint przez przekątną
ogrodu i wjazd na szczyt (tak ze 4-5 metrów) po czym z drzewa w panice
wylatuje ptactwo ;)

A już pomijając wszystko: z opisu widzę że masz niemałą działkę :)
Ja mieszkam w mieście, działka ma może z 6 arów i w takich warunkach mógłbym
sobie postawić jedno drzewko na dachu domu żeby w razie konfliktów z
sąsiadami nie być zmuszonym do wycinania drzew...

>> A co do maślaków - jak już coś rośnie u nas w ogrodzie, to jakieś paskudztwa
>> niejadalne :(
> U mnie niejadalnych jest na tony, a jadalnych - z kilogram (no, w ub.r .
> było więcej) - jak dla mnie wystarczy :)

W sumie to ja za grzybami nie przepadam - owszem, zjeść zjem ale żeby mi się
chciało je zbierać to już niekoniecznie :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2008-10-14 07:47:10

Temat: Re: moje liście u sąsiada
Od: "CinnamonGirl" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "PeJot" <P...@0...pl> napisał w wiadomości
news:gd1967$3sq$1@inews.gazeta.pl...
> Mustafa pisze:
>>> Było o paleniu śmieciami w CO, teraz liście, ciekawe co następne ?
>>> Faktycznie, jak się mieszka w domku to raj na ziemi jest. Nie to co w
>>> bloku :)
>>
>> Pomyśl o tym, że to jednak przypadki sporadyczne - raz na 1000 a problem
>> z lisciami jest conajmniej wydumany.
>> A w bloku masz na codzień sąsiada puszczającego techno na full, wesołka
>> co robi grila na balkonie, hobbystę który co wieczór boruje w betonie,
>> dziecko które drze się za ścianą, sąsiadkę puszczającą na full TVN-owskie
>> śpiewające "gwiazdy" , łosia który codziennie o 5 rano grzeje silnik pod
>> blokiem, włamywaczy w piwnicach, wygodnicką mamusię która wózkiem
>> tarasuje pół korytarza, rozwydrzone gówniarstwo które uważa że świat
>> naloeży do nich, oczekiwanie pod szlabanem aż "ochrąka" raczy otworzyć,
>> imieniny co tydzień, prezesa który zaczyna grzać w grzejnikach nie wtedy
>> kiedy jest zimno tylko kiedy ustawa nakazuje, koniecznośc mówienia "na
>> zdrowie" jak sąsiad kichnie za ścianą i milon innych atrakcji.
>
> Ot stereotypy i tyle. Przynajmniej u mnie na osiedlu nic z w/w nie
> występuje.
>
> --
> P. Jankisz
> O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
> "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
> tylu idiotów" Stanisław Lem

otóż to.
Miałam okazje mieszkać przez 20 lat z rodzicami w domu (stare budownictwo) w
zimie jak było 19 stopni to był ful wypas a ze gazowe to rachunki w mrozna
zime ok 3000zł za 2mies (okres grzewczy zwykle od pazdziernika do kwietnia).
Codziennie kilka razy trzeba było brać szufle i snieg odgarniac bo sąsiedzi
nie spią i znaja nr strazy miejskiej i skwapliwie z niego korzystali jak
tylko pojawióło sie 5 cm sniegu na chodniku. Sprzątanie lisci, koszenie
trawy co chwila remonty jak sie cos sypało na własny koszt. Jak ostatnio
posżła rura wodna w scianie trzebabył owezwac fachowca - obdzwonilismu z
rodzicami ok 30 - najwczesniejszy termin za 3 miesiące - to nic ze dom
zalewa a jak sie wyłaczy wode to na pietrze jej w ogole nie ma...
Teraz mieszkam w bloku (Wspolnota Mieszkaniowa). Ogrzewanie na zawołanie
koszt 1000zł za rok a w domu cieplutko az miło. Sprzątaczka ktora sprzata
klatki i okolice bloku 2 razy w tyg. Blok z cegły - zero odgłosów
jakichkolwiek. Nikt nic nie kradnie, nie maluje sprajami. Zapragnie mi sie
zieleni to obok bloku mam spory las ze sciazkami spacerowymi i rowerowymi.
Cos sie zepsuje 'blokowego' - wystarczy 1 tel i za godzine juz mi to
naprawiają. Sąsiedzi przemili i uczynni. Wiem że dobrze trafiłam.
Ale nadal mając do wyboru blok albo dom wybrałabym blok. Pewnie jestem inna
;)

M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Gładzie i glazura
Filar zamiast ściany nośnej?
Koszt zagotowania 1 litra wody w czajniku i na kuchence indukcyjnej
Zmywarka
Podkładka/adapter do płyty indukcyjnej ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii
Kuchenka gazowa z regulacją temperatury
Mleko w ekspresie

zobacz wszyskie »