Data: 2005-05-27 15:33:24
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Olga" <ola@bla-bla_.pl> napisał w wiadomości
news:d6v7t6$mf3$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> A może pójdziesz jednak do psychologa albo psychiatry? To nie żadna hańba,
a
> rzeczowa rozmowa z kims, kto spojrzy na Twoj problemy obiektywnie i "na
> zimno" moze pomóc.
Ciekawe jest to że Twój post spotkał się z tak małym odzewem,
mnie zadziwiło to że kiedy czytałem całą tę długą korespendencję nie mogłem
znaleźć czegoś
pod czym mógłbym się podpisycać.
Może to wina netykiety która nie zaleca pisania że się z kimś zgadza, w tym
wątku widać
że zasada ta jest zła.
Więc łamiąc ją napisze że "gsk" faktycznie powinna spojrzeć na siebie
trochę uważniej
a lustro specjalisty od depresji może być bardzo dobre a im szybciej to
zrobi tym lepiej będzie dla niej i dla ich związku.
> Z tego, co napisałaś (teraz i kiedyś) wynika, ze problemem jest nie ktoś
> konkretny (mąż, dziecko) tylko poczucie, ze jesteś zniewolona,
ograniczona
> etc etc.
Moim zdaniem wiele kobiet ma taki problem a tylko mała część potrafi
zrozumieć że taki stan przychodzi sam
tak jak zmęczenie po dlugim wysiłku, i nie ma co narzekać na świat ale
nauczyć się jak zregenerowac siły.
> Chodzisz sfrustrowana, przemęczona, "nabuzowana" i wszustko Cię drażni
> - mąż rozmawia tylko o konkretach i krótko - źle,
kiedy czytałem gsk naprawdę współczyłem im obojgu
> -mąż opowiada o wakacjach w Kenii (pewnie firma fundowała - miał naprawde
> nie pojechac?) - źle,
ciekawe że gsk nie odpowiedziała na to pytanie
> -przywiozł Ci drobiazg - źle.
nie dość że starał się zrobić jej radość to jeszcze miał fantazję, czy nie
świadczy to o tym że bardzo chciał aby wproawdzić w jej życie coś
niesamowitego,
ciekawe ile kobiet dostało takie kwiaty ?
> W tej chwili jesteś tak negatywnie nastawiona do męza i dzieci, że
cokolwiek
> oni zrobią - są "źli" - źli - bo Cię ograniczają.
ograniczenia pochodzą z obiektywnego stanu opieki nad dziećmi ale i ze
środka gsk
> Tymczasem gdybyś wyszła za mąz za kogoś innego - też byłyby jakieś
problemy.
> Też byś pewnie zdecydowałą się na dzieci i one tez by płkały i chciały byc
w
> nocy karmione ; )
Tak to już jest z dziecmi ani gsk ani mąż nie są winni, nikt nie jest temu
winien
to zwykła sprawa.
> Poza tym, nie wierzę, ze nie możesz chwilę posłuchac muzyki i nie masz
nawet
> chwilki na pamiętnik.
Ja też nie wierzę.
> Ja bym poszła po fachową pomoc, a nie kisiła się we własnym sosie
> bezradności i frustracji (tak też uczyniłam po urodzeniu swojego drugiego
> dziecka).
Brawo, ciekawe co zrobi gsk
> Poza tym - zawsze zostaje rozwód i zrzeczenie się praw do dzieci. Serio.
Rozumiem że to było rozwiązanie z całego katologu rozwiązań, dość skrajne
ale możliwe, i tak należy je traktować,
jako jeden z pomysłów na odzyskanie wolności.
> Pozdrawiam i życzę powodzenia w rozwiązaniu problemów,
> Ola
Pozdrawiam
Jacek
PS. gsk przeczytaj post Oli uważniej.
|