Data: 2016-05-02 03:30:25
Temat: Re: mrozy i straty
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 30 Apr 2016 21:54:37 +0200, Krycha napisał(a):
> W dniu 29.04.2016 o 22:58, Ikselka pisze:
> (...)
>>
>> Narzekacie, jakby tegoroczna aura była jakaś tragicznie nietypowa.
>
> A jednak szkoda, tego co podmarzło. :-(
No pewnie! Wszak ja też przeżyłam, co swoje, w tej dziedzinie, ale ku
nauce. Kilka lat takiej nauki i oto już nie sadzę magnolii, ani kiwi, ani
też klonów palmowych, ani winorośli - a jedynie te roślinki, które
wytrzymują mikroklimat mojego okolicznego mrozowego zastoiska, czyli sosny
i jałowce. No i bzy dają też radę :-P
>
>> Tymczasem kwietniowe, majowe i ba, nawet CZERWCOWE przymrozki w naszej
>> strefie klimatycznej są typowym zjawiskiem. Więc powiem tylko - ja się
>> dosyć szybko nauczyłam, co u mnie może rosnąć i dawać owoce 3-)
>
> Ale próbować warto, bo może być przyjazna wiosna i wtedy jest
> wiele różnego owocu :-)
>
Żeby raz na 20 lat zjeść kiwi? Ja tak przez 20 lat liczyłam na urodzaj na
czereśni. I co? I g...o. Czereśnia, permanentnie bezowocna po corocznych
wiosennych kwiatobójczych (a kilka razy i czerwcowych!!! - gdy zielone
owocki szlag trafiał na czarno) przymrozkach przez te 20 lat skutecznie
zasłoniła ulom słoneczko, więc trzeba było wybierać: albo ona, albo ule. I
wybór padł na... Zgadnij 3-]
|