Data: 2002-06-14 18:00:25
Temat: Re: muzyka i samopoczucie
Od: "lazash" <l...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ika zuzeloth" <i...@s...wody> napisał w wiadomości
news:aeci1v$6go$1@news.tpi.pl...
> walnięciem pięści, a później umarła ze zgryzoty ;) Więc w którą stronę
> to działa? Muzyka na nas, czy my na muzykę?
W moim przypadku jest to sprzężenie zwrotne. Jak jestem, nazwijmy
to 'w pozytywnym nastroju', to włączam Kazika... on tak podnosi na duchu;)
Natomiast jak coś nie pasi, wtedy leci Dead can dance... i to jeszcze
bardziej mnie dołuje. Przeważnie tak jest, że wybieramy muzykę,
która jest odbiciem naszego nastroju. Nie wiem, jak jest u innych,
ale u mnie w przypadku doła ma to charakter oczyszczający.
Tak jak gdyby słuchanie dołującej muzyki pozwalało wyrzucić
z siebie śmietnik, który co jakiś czas się zbiera. No a poza tym
mroczna muza ma swój urok...
> I co to jest 'dobre samopoczucie'?
To jest to 'coś' kiedy słucham Kazika?
;)
Pozdrawiam
L.
|