Data: 2010-05-20 10:38:17
Temat: Re: na 95% to pimpuś :))
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Izabela napisał(a):
> On 20 Maj, 12:10, glob <r...@g...com> wrote:
> > glob napisał(a):
> >
> >
> >
> > > Izabela napisał(a):
> > > > On 20 Maj, 10:23, zazółcon <z...@o...pl> wrote:
> >
> > > > > > To zupełnie tak jak ty, kryzys wieku ''średnio-średniego'' -- co nie?
> >
> > > > > Wiesz, Iza,
> >
> > > > > masz kilka możliwości:
> >
> > > > Wiesz,redandusieńku...ciebie chyba do szczętu
> > > > pogibałao jeśli myślisz, ze mną można
> > > > dyrygować/manipulować takimi tekstami ;))))))
> > > > Wiesz taka tam sobie prosta prowincjonalna w niczym
> > > > się nie specjalizująca gąska ;)
> >
> > > > > 1. zagrać jednak odrobinę bardziej w otwate karty - bo walczysz o jakieś
> > > > > konkrety - których nam nie wyjawiasz. Rozwiązanie ryzykowne - ale może ?
> > > > > Decyduj i bierz odpowiedzialnosć ;)
> >
> > > > Redunieńku :) ja tylko delikatnie sugerując
> > > > by nie wymachiwać tu więcej prawdziwymi danymi +foto
> > > > tego człowieka - czy coś jest nie zrozumiałego
> > > > w tych konkretach.
> > > > A jeśli idzie o twój emo- szantażyk... to trochu
> > > > nie trafiłeś na ''plastyczną jednostkę'' - muszę cię
> > > > zmartwić ;)
> >
> > > > > 2. możesz się zastanowić, czy jestem godny zaufania i dać mi jakieś
> > > > > dodatkowe
> > > > > info na priva - ale to nie jest chyba preferowane wyjście z takich
sytuacji,
> > > > > bo także ryzykowne (nie żebym mówił o sobie, ale tak ogólnie jako metoda
> > > > > przekonywania w usenecie ;). Poza tym - załatwisz tylko (być może) sprawę
> > > > > ze mną ... Decyduj i bierz odpowiedzialność ;)
> >
> > > > Etam... to jest akurat mało istotne dla mnie już...jak to
> > > > mówi ikselka -- to se ne wrati ;)
> >
> > > > > 3. możesz dalej próbować przekazać problem i idący za nim apel
> > > > > w postaci abstrakcyjnej, bez konkretów - to niestety ciężka orka, trudna,
> > > > > ale chyba nie masz wyjścia :) - więc powodzenia, dziewczyno.
> >
> > > > Konkret w w/w przypadku redudeńku, jest
> > > > cepowato prosty, mianowicie
> > > > nie przeginać pały z publikowaniem jego
> > > > prawdziwych danych personalnych - dla mnie
> > > > to żadna abstrakcja...choć gieneralnie myślę
> > > > prawą półkulą. ;)
> >
> > > > > Ale masz sporo metod, z których dotąd nie korzystałaś.
> > > > > Możesz np. spróbować stworzyć jakąś opowieść, metaforę sytuacji Endera,
> > > > > nawet przejaskrawioną - która pokaże, gdzie wg. Ciebie tkwi problem,
> > > > > krzywda. Możesz spróbować też zaczerpnąć ze swojej rodziny, swojego
> > > > > otoczenia - coś, co wyglada podobnie i brzmi wiarygodnie - jako opowieść o
> > > > > zagubionym
> > > > > człowieku. Pokazać proces, przyczyny, skutki. Działania i konsekwencje.
> > > > > Moze nawet jakiś happy end jesteś w stanie znaleźć ? Coś, co by
> > > > > podpowiedziało,
> > > > > jaki jest kierunek - dla Endera i dla grupy.
> >
> > > > > Bo widzisz: moje osobiste opowieści endeoropodobne z happy endami mają
> > > > > w sobie element twardej konfrontacji rzeczywistosci z fałszem. To zawsze
> > > > > jest bolesne. Ale chyba konieczne ;)
> >
> > > > > Ale może Ty masz inną opowieść na tę sytuację :)
> >
> > > > Słusznie zauważyłeś__MOGĘ__ale nie muszę. ;)))
> >
> > > > > Powodzenia :)
> >
> > > > I tobie również
> >
> > > > iza
> >
> > > > ps. pomyśl...gdybym zdradziła kontekst z priv w
> > > > sposobie mojej argumentacji tu, jak to by świadczyło
> > > > o mojej wiarygodności dla ludzi z którymi mam
> > > > obecnie przyjemność pisać na priv.
> > > > Także ten... nie ciągnij mnie za język
> > > > bo prędzej jelito grube z jego zawartością zobaczysz. ;)
> >
> > > On zamieścił swoje dane w internecie, więc sam podjął decyzję, że
> > > siebie ujawni, a Dębski z grupy po prostu je wyszukał, jak nie chcesz
> > > ujawniania swoich danych to ich nie publikuj w czym masz problem. Nikt
> > > nie będzie za tobą chodził aby ci cykać zdjęcia do internetu, dopóki
> > > sama ich sobie nie cykniesz i nie zamieścisz.
> >
> > A to że Pimpuś ma gębule jak zażygany parapet to już jest inna sprawa,
> > ale tobie tak jak kiedyś pisałem kretyn zaimponuje, bo nie potrafisz
> > demaskować, a nie potrafisz bo sama jesteś zakłamana. Takie zakłamane
> > osoby najłatwiej się nabiera, bo tak zakłamały rzeczywistość, że
> > straciły kontakt z tym co jest co.
>
> Nie jestem globie zakłamana i dobrze to wiesz.
> Jestem impulsywna, jestem konserwatywna,
> czasem konfabuluje z przyczyn zawartych w definicji,
> ale nie kłamię.
> A skoro jestem dla ciebie aż tak odrażająca, głupia i
> zakłamana, to po cóż ty do mnie rozmawiasz?
> Pomyśl.
>
> Sądzę ponadto, ze PK nie wróci tu juz w swoim
> prawdziwym wcieleniu, bo ja bym tak na jego
> miejscu zrobiła - no chyba, ze juz całkiem
> nie zdaje sobie sprawy z sytuacji w jaką się
> wkopał, albo rzeczywiści tego ostatecznie chciał.
> Mnie jego aparycja/popiersie również nieco
> zszokowała(o), ale nie w takim kontekście jak
> tych, którzy spodziewali się po nim tego
> co pisał. Ciężko jest mi tobie to powiedzieć
> żeby nie za dużo powiedzieć, ale tak się naprawdę
> rzeczy mają.
Wróciłabyś pod innym nickiem aby uciec od odpowiedzialności za
poprzednie czyny. A ty po prostu przeszkadzasz, bo zacierasz jego
winę, winę jego czynu. Zrobił krzywdę ludziom i jak dorosły człowiek
powinien przeprosić, za to co zrobił. I nie ma inaczej.
|