Data: 2010-05-21 10:03:48
Temat: Re: na 95% to pimpuś :))
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-05-20 15:06, Qrczak pisze:
> W Usenecie zazółcon <z...@o...pl> tak oto plecie:
>>
>>
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:4bf530cf$0$17100$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>> To będzie przypowieść. Można?
>>> Jeden rzucił, od drugiego się odbiło, wróciło i pierwszego uderzyło.
>>> Od każdego teraz zależy, czy kamień upadnie, czy raczej będą grać nim
>>> w pingponga.
>>>
>>> Qra, do Żółciutkiego i nie tylko do niego
>>
>> To jest taki dziwny kamień, który z różnych stron ma zupełnie inną wagę.
>> Tak sobie Ender życie poustawiał, że nawet małe kamyczki go
>> unieruchamiają. I po co to sobie robił ? Tego nie wie nikt ... ;)
>
>
> Bo to jest kamień filozoficzny...
>
> Qra, ...a siniaki po nim powinny skłonić do głębszych przemyśleń
A jest taka scena ogrywana w wielu filmach. Jak to dobry hiroł dopada
wreszcie bandziora, który powiedzmy sobie dzieci i zonę mu zamordował.
No i trzyma bandziora na muszce, bandzior leje w portki. I wtedy zawsze
ktoś kto jest po stronie hirołsa powstrzymuje go przed naciśnięciem
spustu. A to mówi że nie warto, a to coś tam. Generalnie hiroł odpuszcza
i się odwraca od bandziora. I zawsze jest tak, że bandzior w tym
momencie chwyta za pistolet lub inny łuk i próbuje zaciukać hirołsa.
A tak mi się przemyślało, bo dziś po robocie idę na głębszego.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|