Data: 2004-01-08 07:53:54
Temat: Re: na mamusię zawsze można liczyć
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]euler.matfiz.polsl.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bti99q$m0k$1@news.onet.pl...
> "Hanka Skwarczyńska"
<hanusia@[asiowykrzyknik]euler.matfiz.polsl.gliwice.
pl> wrote in message
> news:btgdf1$gkf$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Gadasz jak moja matka ;)))
>
> moze dlatego ze sama jestem mama, co to ma wiecej
> lat niz dziecko :)
A dziecku niedługo stuknie trzydziestka i jakieś tam z grubsza pojęcie o
życiu ma?
> [...] wiesz co czasami nie warto strzepic jezyka [...]
Aha. Mam dla Ciebie wiadomość: nie zakumałaś istoty przekazu :) Gdyby
chodziło o "czasami nie warto", to ja bym grzecznie pokiwała główką, bo
zaiste trudno zaprzeczyć. Moim problemem (uu, dużo za poważne
określenie, jak ładnie określić coś, co trochę irytuje, a trochę
śmieszy?) jest fakt, że moja mama, przy najlepszych niewątpliwie
intencjach, uważa, że ja _zawsze_ powinnam ustąpić i _zawsze_ doszukuje
się argumetów na usprawiedliwienie drugiej strony. To nie są okazjonalne
różnice zdań, to jest po prostu mojej mamusi postawa życiowa. Do której,
jak już pisałam, nie mam zamiaru się wtrącać, skoro mamie z tym dobrze,
ale chciałabym też wzajemnej akceptacji mojego poglądu, że czasem jednak
warto zawalczyć o swoje, albo chociaż jakiegoś rodzaju lojalności,
wyrażającej się w dopuszczeniu do siebie myśli, że czasem - rzadko, bo
rzadko, ale jednak - moja ocena faktów może być słuszna.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|