cbnet napisal:

> Byc moze zatem istnieja takie kierunki, ktorych studenci
> zarowno nie pracuja jak i nie maja czasu "obracac sie"
> wokol ciebie? - jak myslisz? ;)

Czy móglbys prosze zaczac czytac ze zrozumieniem?
Mam inne poglady na temat odsetka studentów pracujacych, tak mi sie
wydaje. Napisalam jednak w któryms z powyzszych postów wyraznie,
ze zdaje sobie sprawe z tego, ze na pewnych kierunkach pogodzenie
pracy ze studiami moze nie byc mozliwe.

>Moje pojecie jest nastepujace: studenci pracuja chetnie
>oraz w duzych ilosciach, ale nie dotyczy to studentow
>znacznej czesci kierunkow nie-humanistycznych.

Rozumiem, ze przytoczona tutaj przez kilka osób elektronika na PW
jest humanistycznym i nie obciazajacym kierunkiem studiów?

Powiem Ci tak: w tych firmach, w których ja pracowalam, pracowalo od
groma studentów. I to zdecydowanie *nie bylo* tak, ze wiekszosc z
nich studiowala cos humanistycznego. Pelen przekrój.

> Wydaje mi sie, ze twoje skrzywienie to skutek niedbalosci
> w wyciaganiu zbyt ogolnych wnioskow na podstawie
> zbyt waskich a tym samym nieprawnionych przeslanek,
> czyli pewnej ignorancji.

To, ze ktos ma inne zdanie niz Ty, nie oznacza, ze ma skrzywiony
obraz rzeczywistosci. Mam wrazenie, ze zaczelo Ci brakowac
argumentów, wiec uciekasz sie do wycieczek osobistych.

Studiujesz i nie pracujesz, co wiecej- nie masz na to czasu, wiec
skad u Ciebie jakakolwiek wiedza na temat "studenci jakich kierunków
sa w stanie pogodzic studia z praca?"

W kwestii formalnej: nigdzie nie napisalam "wszyscy", "wszystkie
kierunki", "wszedzie jest to mozliwe".
Napisalam wrecz wprost, ze moim zdaniem istnieja kierunki, na
których nie jest to mozliwe.
Tylko, ze Ty widzisz w moich postach tylko to, co chcesz w nich
zobaczyc.

> Uwazam takze ze to cecha w tak istotnej mierze charakterystyczna,
> ze wrecz tozsama dla humanistow. ;)

I to wcale nie jest zbyt daleko idacy wniosek "na podstawie zbyt
waskich a tym samym
nieprawnionych (cokolwiek to znaczy) przeslanek". Ze Cie zacytuje.

> Moge to bez problemu ocenic w sytuacji gdy widze (i wiem,
> bo mnie w tym sama upewnilas) ze o pewnych rzeczach
> nie masz pojecia, a mimo to wydaje ci sie ze masz o nich
> wiele "interesujacego" do powiedzenia. :)

Czyli: Ty wiesz najlepiej, zglebiasz ten temat, czytasz o badaniach
prowadzonych wsród studentów, wiesz jaki odsetek z którego kierunku
pracuje, Tobie jest dostepna wiedza absolutna na temat studentów
studiów niehumanistycznych, i jest wiedza jedyna sluszna, a ja,
majac inne zdanie, jestem ignorantem, betonem i mam skrzywiony
swiatopoglad.

Genialne :)

Pozdrawiam,
Ola Zyszkowska