Strona główna Grupy pl.sci.psychologia naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...

Grupy

Szukaj w grupach

 

naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-06 12:09:33

Temat: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Agnuś" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Długo zastanawiałam się, czy napisać ten post, przede wszystkim dlatego, że
obawiałam się (i obawiam nadal), jak zareagują grupowicze... Boję się swojej
twórczej niemocy - nie wiem, czy uda mi się przedstawić problem jasno, tym
bardziej, że wszystko wydaje się niezwykle skomplikowane...

Tuż po zakończeniu roku szkolnego poznałam na czacie dziewczynę - rozmawiało
nam się wspaniale, okazało się, że mimo sporej różnicy wieku (12 lat) mamy
wiele wspólnego. Spotykałyśmy się codziennie na GG, dowiadywałyśmy o sobie
coraz więcej, przesyłałyśmy zdjęcia, rozmawiałyśmy przez telefon.
Traktowałam tę znajomość jak prawdziwą (nie wirtualną) przyjaźń, druga
strona żarliwie zapewniała, że żywi podobne uczucia. Jako że jestem osobą o
niskim poczuciu własnej wartości i z natury niepewną, a przy tym nauczoną
(niemiłe doświadczenia), że nie należy bezgranicznie ufać, trudno było mi
uwierzyć, że spotkało mnie takie szczęście (sic!), obawiałam się odrzucenia,
a jednocześnie domagałam ciągłego potwierdzania, że jestem kimś ważnym dla
tej drugiej osoby. Zastanawiałam się też, czy różnica wieku mimo wszystko
nie odgrywa jakiejś znaczącej roli - wydawało mi się, że jako dużo młodsza,
nie jestem traktowana całkiem poważnie, po partnersku. Martwiłam się tym
wszystkim, ale niepewność często zagłuszały jej maile, telefony, sms-y...
Prosiła mnie o listy i maile (mówiła, że bardzo je lubi), a ja jako człowiek
uwielbiający pisanie skwapliwie skorzystałam z propozycji.
Coś zaczęło się psuć po wakacjach - nasze rozmowy były coraz krótsze,
zaangażowanie tej osoby wydawało mi się mniejsze... Tłumaczyła się brakiem
czasu - rozumiałam to doskonale, ja też przecież musiałam wrócić do szkoły i
obowiązków. Łudziłam się, że to tylko przejściowe - coś jej nie wyszło, ktoś
ją zdenerwował - jednym słowem - jeszcze będzie tak jak dawniej. Ona jednak
częściej wydawała się zniecierpliwona, pisała, że jest starsza i bardziej
doświadczona, nieustannie przypominała, jak bardzo jest zajęta. Kiedy udało
mi się "złapać" ją w sieci, nie chciała rozmawiać o powodach swojej
niechęci - "usłyszałam" tylko, że biorę ją chyba za kogo innego, niż jest
(!!!!!!!!!), że ma teraz na co dzień mnośtwo nastolatków (pracuje w szkole),
nie chce, żebym wciągała jej w swoje "nastoletnie rozmyślania", bo dawno nie
jest nastolatką. Ciągle powtarzała "Nie będę tego analizować, wybacz", nie
odpowiedziała na żadne postawione przeze mnie pytanie (dodam, że pytałam
spokojnie, nie zrzucałam winy na nią, starałam się tylko uzmysłowić, jak się
czuję)... Wszystko nagle odwróciło się o 180 stopni. Dodam, że tego samego
dnia, po pamiętnej rozmowie (a raczej moim monologu) nastąpiła druga -
wyglądało to tak, jakby nic się nie stało - słowem nie wspomniała o tym, co
było wcześniej...

Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić... Wcześniejsze zapewnienia, że
bardzo jej zależy na utrzymaniu tej znajomości, nasze rozmowy, maile... i
ostatnie spotkanie w necie sprawiły, że czuję się jak zużyty przedmiot,
zabawka wyrzucona na śmietnik... Nie wiem, czym zawiniłam?? Może ta moja
niepewność jest przyczyną? Nie rozumiem tej nagłej zmiany zachowania. Czy
wakacje aż tak zmieniają ludzi?????? A może byłam zbyt naiwna, zaangażowałam
się niepotrzebnie? Mam ogromne kłopoty ze zrozumieniem tego wszystkiego,
czuję, że się gubię... Na dodatek ona nie ma ochoty wyjaśnić mi niczego...
Była (jest?????) dla mnie nadal kimś ważnym...
Niejednokrotnie już spotkałam się z podobnymi zachowaniami i w tzw. "realu"
(rany goją się do dziś...) i w Internecie - teraz jednak wydawało mi się, że
wszystko będzie dobrze...

Czekam na pytania (chętnie odpowiem, jeśli miałyby pomóc w ocenie sytuacji),
opinie, rady... Dziękuję.

Agnieszka_16






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-06 13:05:50

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Agnuś" wrote:
[..]
> Czekam na pytania (chętnie odpowiem, jeśli miałyby pomóc w ocenie
> sytuacji), opinie, rady... Dziękuję.

Po pierwsze - nie ma prawdziwej przyjaźni "zdalnie" czyli np. przez Sieć,
telefon. Do przyjaźni potrzeba bezpośrednich kontaktów.

Po drugie - czy Ty jesteś homoseksualistką?

pozdrawiam
Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 16:48:56

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

alinek wrote:
> A co to ma do rzeczy? Zmieni coś?

Jeśli jest homoseksualistką to najwyraźniej tak.
Być może jej internetowa znajoma miała powody by zwątpić w szczerość
jej intencji uznając, że mają one charakter erotyczny a nie przyjacielski.

pozdrawiam
Arek

--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 17:41:36

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "alinek" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Elita.pl napisał(a) w wiadomości: <3...@e...pl>...
>"Agnuś" wrote:
>[..]
>> Czekam na pytania (chętnie odpowiem, jeśli miałyby pomóc w ocenie
>> sytuacji), opinie, rady... Dziękuję.
>
>Po pierwsze - nie ma prawdziwej przyjaźni "zdalnie" czyli np. przez Sieć,
>telefon. Do przyjaźni potrzeba bezpośrednich kontaktów.
>
>Po drugie - czy Ty jesteś homoseksualistką?
>
A co to ma do rzeczy? Zmieni coś?
Alina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 18:23:41

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Subversor" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Elita.pl <b...@e...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@e...pl...
>

witam

> Po pierwsze - nie ma prawdziwej przyjaźni "zdalnie" czyli np. przez Sieć,
> telefon. Do przyjaźni potrzeba bezpośrednich kontaktów.
[...]

tak?? hm...nie wydaje mi sie....

Pozdrawiam
Subversor



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 19:14:01

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "elektro" <p...@a...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zastanawiałaś się nad tym że to może Ty pomogłaś tej osobie i choć na chwilę
sprawiłaś że ona czuła się dla kogoś ważna? Nie znasz jej, nie wiesz kim
jest, tylko odczuwasz coś co tak naprawdę siedzi gdzieś w Tobie.

Sytuacja opisana przez Ciebie zdarzała się już różnym osobom. Oczywiście
początkowe zaangażowanie Twoje i tej osoby w pewien sposób zobowiązuje do
zachowania ciągłości znajomości. Napewno zerwanie tej znajomości przez jedną
ze stron będzie dla drugiej bardzo bolesne. Uważam że fakt że czujesz się
źle w tej chwili jest wystarczającym dowodem na to że jesteś normalna -
zwłaszcza biorąc pod uwagę twój wiek.
Tak się już utarło w naszej kulturze że to starsza osoba powinna przyjmować
większy ciężar odpowiedzialności. Tak więc możnaby powiedzieć że nie stało
się dobrze.
Zastanawiam się tylko nad tym czy to Ty masz większy problem czy ta osoba.
Tyś jej zaufała a ona to odrzuciła. Tyś z początku podchodziła do niej z
rezerwą a ona przekonała Cię do tego żeby zmniejszyć dystans między wami a
potem odwróciła się od Ciebie. Tyś starała sięcoś wyjaśnića ona nic Ci nie
odpowiedziała. Postaraj się nad tym zastanowić.

Bardzo ważną kwestią w różnych relacjach między ludźmi jest równowaga. Jeśli
wiek nie ma znaczenia różnicę powinno się niwelować np. wspólnymi tematami
do rozmów. Oczywiście twoje nadmierne zaangażowanie mogło być odebrane jak
presja, narzucanie się czy coś w tym rodzaju. Ale tego nie da się ocenic.
Nie mniej jednak gdyby było tak że wywarłaś taką presję to nie byłoby
dobrze.

Powiem jeszcze o jednej rzeczy. Ktoś napisał że nie ma przyjaźni w sieci.
Ktoś inny odpisał że jest. Ja powiem tak. Przyjaźń jest takim stanem ducha,
umysłu że bardzo ciężko jest powiedzieć czemu przywiązujemy się do
niektórych osób. Należy do każdejprzyjaźni podchodzić indywidualnie. Nie
klasyfikujmy przyjaźni w żaden sposób.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 19:20:47

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Agnuś:
> Niejednokrotnie już spotkałam się z podobnymi zachowaniami
> i w tzw. "realu" (rany goją się do dziś...) i w Internecie - teraz
> jednak wydawało mi się, że wszystko będzie dobrze...

Generalnie MZ w necie nie da sie uciec/uniknac problemow
ktore pozostaja nierozwiazane w realu.

Moja sugestia: zdecydowanie za bardzo angazujesz sie
poprzez siec.

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 19:57:57

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Agnuś" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał w wiadomości
news:3DA0352E.77310C6D@elita.pl...
> "Agnuś" wrote:
> [..]
> > Czekam na pytania (chętnie odpowiem, jeśli miałyby pomóc w ocenie
> > sytuacji), opinie, rady... Dziękuję.
>
> Po pierwsze - nie ma prawdziwej przyjaźni "zdalnie" czyli np. przez Sieć,
> telefon. Do przyjaźni potrzeba bezpośrednich kontaktów.
>
> Po drugie - czy Ty jesteś homoseksualistką?

Pisałam wcześniej, że bałam się reakcji grupy... Wiecie już, dlaczego??
Odpowiadam jednak: nie, nie jestem. Więcej napiszę później, teraz tylko tak
gwoli wyjaśnienia...

Pzdr, Agnieszka

--
GG - 1256022


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 20:51:19

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Agnuś" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "alinek" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:anq6q7$k47$1@news.tpi.pl...
>
> Elita.pl napisał(a) w wiadomości: <3...@e...pl>...
> >alinek wrote:
> >> A co to ma do rzeczy? Zmieni coś?
> >
> >Jeśli jest homoseksualistką to najwyraźniej tak.
> >Być może jej internetowa znajoma miała powody by zwątpić w szczerość
> >jej intencji uznając, że mają one charakter erotyczny a nie
przyjacielski.
> >
> To rozumiem. Ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że nie jest to
> najlepszy sposób zakończenia znajomości. Poza tym z listu Agnieszki
wynika,
> że do tej pory jej koleżanka była bardzo zadowolona z ich wzajemnych
> relacji, jakiekolwiek by one były.

Zastawiające jest to, że była (jest) szczera, czasem do bólu... Zawsze
mówiła, co myśli - nie powinna mieć problemów z powiedzeniem, co jest
przyczyną, nawet wtedy, gdyby podejrzewała to, co insynnuje Arek...
Co do zadowolenia - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że było
dokładnie tak, jak piszesz - tu wskazana byłaby lektura naszych listow i
zapisanych rozmow, co jest z oczywistych wzgledow niemozliwe...

Pozdrawiam, Agnieszka

--
GG - 1256022


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-06 20:52:00

Temat: Re: naiwna? - pomóżcie mi zrozumieć...
Od: "Agnuś" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "alinek" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:anq6q7$k47$1@news.tpi.pl...
>
> Elita.pl napisał(a) w wiadomości: <3...@e...pl>...
> >alinek wrote:
> >> A co to ma do rzeczy? Zmieni coś?
> >
> >Jeśli jest homoseksualistką to najwyraźniej tak.
> >Być może jej internetowa znajoma miała powody by zwątpić w szczerość
> >jej intencji uznając, że mają one charakter erotyczny a nie
przyjacielski.
> >
> To rozumiem. Ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że nie jest to
> najlepszy sposób zakończenia znajomości. Poza tym z listu Agnieszki
wynika,
> że do tej pory jej koleżanka była bardzo zadowolona z ich wzajemnych
> relacji, jakiekolwiek by one były.

Zastawiające jest to, że była (jest) szczera, czasem do bólu... Zawsze
mówiła, co myśli - nie powinna mieć problemów z powiedzeniem, co jest
przyczyną, nawet wtedy, gdyby podejrzewała to, co insynnuje Arek...
Co do zadowolenia - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że było
dokładnie tak, jak piszesz - tu wskazana byłaby lektura naszych listow i
zapisanych rozmow, co jest z oczywistych wzgledow niemozliwe...

Pozdrawiam, Agnieszka

--
GG - 1256022




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

#z braku prozy - Masłowska
chce mi sie wyc!!!
strach o dziecko
doszedlem do wniosku
Cena sukcesu?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »