Strona główna Grupy pl.soc.rodzina napiszcie coś :( Re: napiszcie coś :(

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: napiszcie coś :(

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Nixe" <nixe@fałpe.peel>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: napiszcie coś :(
Date: Thu, 24 Feb 2005 10:10:00 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 368
Sender: n...@v...pl@host-81-190-0-195.gdynia.mm.pl
Message-ID: <cvk5kg$prc$1@news.onet.pl>
References: <cv7ksi$jm9$1@news.onet.pl> <6...@n...onet.pl>
<cvddh6$i9d$1@news.onet.pl> <cve1fr$a72$1@news.onet.pl>
<cvempn$s19$1@news.onet.pl> <cvh1t6$9hq$1@news.onet.pl>
<cvhs4b$iva$1@news.onet.pl> <cvi3ba$qr6$1@news.onet.pl>
<cviak2$in3$1@news.onet.pl> <cvid97$490$1@news.onet.pl>
<cvio35$bgk$1@news.onet.pl> <cvjljr$die$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: host-81-190-0-195.gdynia.mm.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1109236176 26476 81.190.0.195 (24 Feb 2005 09:09:36 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 24 Feb 2005 09:09:36 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:72768
Ukryj nagłówki

Iwon(k)a pisze:

> rzeczywiscie, najwyrazniej do ciebie docieraja
> tylko proste sforumolowania typu "to sie dziw".

Ależ właśnie NIE docierają. Dlatego spytałam, czy to Twój jedyny argument.
Podałaś inny, równie bezsensowny, ale o więcej (w obliczu tej tasiemcowej
dyskusji) już nie proszę.

> i czyz nie wyjasnilam, dlaczego takiego
> sofrmulowania uzylam?

Wiesz co. Ja odpuszczam.
Masz niesamowitą zdolność takiego zagęszczania dyskusji, że odkręcanie tego i
tłumaczenie Ci, w którym miejscu źle postawiłaś przecinek, byłoby po prostu
nadprodukcją kilobajtów.

> przewidziec, iz zachowam sie adekwatnie do wieku, umiem.

Aha. Zasadniczo jesteś pierwszą znaną mi (dorosłą!) osobą, która ma takie
zdolności przewidywania.
Ja wolałabym napisać, że w jakichś ekstremalnych sytuacjach "będę
się_starać_zachować adekwatnie do wieku, ale nie potrafię_teraz_powiedzieć,
czy uda mi się to". Widzisz różnicę?

> juz ci kiedys pisalam, iz tylko miodziku w moim zyciu
> nie mialam.

Widocznie jednak mało Cię ten brak miodziku nauczył.
Albo wyobraźni Bozia poskąpiła.

> zachowuje sie adekwatnie do wieku.

Nie przeczę. Nie chodziło mi o to, jak się_teraz_zachowujesz.

> i nie ma to nic wspolnego z pewnoscia w znaczeniu
> jaki teraz uilujesz mi teraz wmowic.

Ależ ma. Jak najbardziej.

>>>>> dziecko jest psychicznie "uzaleznione"
>>>>> od doroslejgo opiekuna, dorosly niekoniecznie.

>>>> A co ma do tego uzależnienie?
>>>> Szok to szok i zdarza się zarówno małym, jak i dużym.

>>> tak, ale z roznych powodow, a brak wsparcia nie
>>> konczy sie tak samo.

>> Ale co ma do tego uzależnienie od opiekuna?

> to, ze dziecko musi zawsze miec "mamusie" kolo siebie.

A co to ma wspólnego z tym, co napisałam wcześniej, że szok przeżywa każdy -
ten z mamusią przy boku i ten bez mamusi?
[długo będziemy się tak w kółko kręcić, zanim zauważysz, że znów podajesz
argumenty od czapy?]

>>>> I nie każdy dorosły potrafi poradzić z nim sobie sam, co w żaden
>>>> sposób nie dyskredytuje jego dorosłości, dojrzałości,
>>>> samodzielności.

>>> jesne, ze tak. jednak post(y) pogubionej dla mnie
>>> o tym jednak nie swiadczy(a).

>> Wiesz, to mniej więcej tak, jakbyś napisała komuś, że jest
>> głupi/niedojrzały/niepoważny (wybierz cokolwiek), gdyby wyznał, że
>> panicznie boi się pająków.

> zly przyklad :) istnieje fobia pajakowa. wymysl cos innego ;))

Przecież sama ten przykład podałaś w dalszej części dyskusji!
<ironia>
Jakie znaczenie ma dla Ciebie czyjaś arachnofobia i pająk jako powód szoku,
skoro_TY_się pająków nie boisz?
</ironia>
["ależ ja się też boję pająków!" <-- o ile zakład, że taki będzie Twój
argument?]

> czy ty jestes jakas moralna wyrocznia, ze teraz sie tak madrzysz? masz sie
> za taka?
> czyz ty tego nie robisz stale?

Staram się nie robić.
Ty, nie dość, że się nie starasz, to jeszcze nie widzisz w tym niczego
niewłaściwego.

>>> czy maz przerywa jej jakos, zatyka uszy, zaczyna
>>> nucic piosenke pod nosem? nie. slucha do konca, jak widac.

>> Przecież dokładnie to samo napisałam w poprzednim poście.
>> "Usłyszał" to nie znaczy "wysłuchał". A przynajmniej nie w takim
>> znaczeniu, o jakim mowa w tej dyskusji.

> semantyka.

Co - "semantyka"? Czy możesz rozwinąć tę myśl, bo nie wiem, co chciałaś w
niej wyrazić.
Że słowa te różnią się między sobą? Oczywiście - właśnie to miałam na myśli.

>> Tak, sposób jego reakcji (wymówki) imho świadczył o tym, że nie
>> skupił się na problemie, z którym przyszła do niego żona.

> to jest twoja interpretacja.

A jaka jest Twoja wobec tego?
Na podstawie czego uważasz, że mąż wysłuchał (wysłuchał, a nie zarejestrował
dźwięki) żony i skupił uwagę na jej problemie?

>>> a co trtzeba robic wg ciebie, zeby uznac to za cos waznego?

>> Prowadzić samolot, przewijać obfajdane dziecko "w locie", prowadzić
>> pertraktacje z klientem przez telefon i setki tego typu rzeczy -
>> generalnie coś, czego nie da się przełożyć na później.

> acha, czyli uwazasz, iz masz patent dla kazdego co jest
> wazna czynnoscia a co nie? LOL!

Prrrr .... wyhamuj trochę. Pytałaś mnie, co_ja_uważam za ważne czynności.
Nigdzie nie twierdziłam, że muszą to być czynności ważne dla każdego.

>> Ale nawet i to można przerwać,
>> gdy inna sprawa wyda się DUŻO ważniejsza.

> a jesli nie wyda MNIEJ wazna?
> moze ktos ma INNE kryteria niz ty?

Więc mówi "Pogadamy o tym później, bo teraz robię coś ważnego".
[pytanie przy okazji - czy naprawdę uważasz, że dziubanie przy podgrzewaczu
jest na tyle ważną czynności, by nie można było w jej trakcie porozmawiać z
żoną?]

>> A ja przy okazji spytam przewrotnie - jakie czynności wg Ciebie można
>> przerwać komuś "bezkarnie", przychodząc ze swoim problemem, jeśli
>> dla Ciebie taką czynnością nie jest czyszczenie podgrzewacza czy mycie
>> naczyć?

> jakakolwiek czynnosc, w ktora dana osoba sie angazuje,
> jest wazna czynnoscia. bo jest wazna dla tej osoby.
> jesli wiec osoba taka wykonuje cos, i to dla niej
> jest wazne, nawet jesli to jest smieszne dla ciebie,
> a dla pogubinej jest bzdeta, to jest to czynnosc wazna.
> jesli nie angazuje sie w nia, nie jest dla niego wazna,
> to i jej przerwanie nie bedzie stanowilo problemu.
> i nie chodzi to o rodzaj czynnosci, ale o zaangazowanie
> danej osoby.

Czyli jeśli ja siedzę i dłubię w nosie i bardzo się w to zaangażowałam, to
mój mąż nie ma prawa przyjść do mnie z problemem, bo dla mnie ta czynność
jest ważna?
BTW - jakie to czynności, w które nie trzeba się w ogóle angażować? Bo ja
takowych nie znam.
Bardzo proszę o konkretne przykłady. I dla pewności - rozumiem, że w trakcie
takiej czynności, w którą się człowiek nie angażuje, można przyjść ze swoim
problemem?

> jakzesz nie. wysmialas sie z jego "pracy".

Wyśmiałam Twoją wypowiedź o tym, że "pogubiona" przerwała mu bardzo ważną
pracę.

>> Zaskoczył mnie jedynie sposób jego reakcji na problem żony.
>> Bo nie jest to imho reakcja właściwa dla kogoś, kto kocha i
>> przejmuje się kochaną osobą.

> dobrze ze dodalas imho, bo cos mi sie zdaje, ze pomylilas sie
> z wyrocznia ;)

Rozumiem więc dla Ciebie reakcja pod tytułem: wymówki z powodu podgrzewacza w
momencie, gdy żona "zgłasza" problem, jest reakcją właściwą dla kogoś, kto
kocha i przejmuje się kochaną osobą?
Dobrze wiedzieć, jak różnorodne oblicza może mieć miłość do współmałżonka :->

>> Ale jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że inni nie potrafią i
>> nie ma w tym niczego dziwnego?

> jestem

Świetnie!

>> A porównywanie zachowania takich ludzi do zachowania dzieci jest po
>> prostu krzywdzące dla nich.

> prawda czasem nie jest przyjemna.

Głupia jesteś jak but.
Wiem, że ta prawda nie jest przyjemna, ale cóż - taki lajf.

>> Mam rozumieć, że nie doczekam się odpowiedzi na powyższe pytania?
>> Że znów dyskutujesz sobie z czymś, co stworzyłaś sama na potrzeby
>> dyskusji, zamiast z tym, co napisał Twój adwersarz?

> dostajesz odpowiedzi, ale jak zwykle odwracarz je jak kota
> ogonem.

dyskutujesz sobie z czymś, co stworzyłaś sama na potrzeby
dyskusji, zamiast z tym, co napisał Twój adwersarz
***
dyskutujesz sobie z czymś, co stworzyłaś sama na potrzeby
dyskusji, zamiast z tym, co napisał Twój adwersarz
***
dyskutujesz sobie z czymś, co stworzyłaś sama na potrzeby
dyskusji, zamiast z tym, co napisał Twój adwersarz

> na twoim szacunku mi nie zalezy. dyskusje z toba zwykle
> sie koncza gdzies w bezsensie.

Chyba nie tylko ze mną. Miałam przyjemność poczytania Twoich ostatnich rozmów
z Idiomem czy Margolą - też skończyły się w bezsensie. I też zapewne to one
się do tego przyczyniły.
ROTFLMAO (tak to było?)

>> Nawet jeśli problem żony wydał się mężowi błahy, to
>> w dobrym tonie (podkreślam to, bo już wiadomo, że miłości w tym
>> związku nie ma) było wykazanie z jego strony choć minimalnego
>> zainteresowania.

> dobrym tonie wg kogo?

Wg ogólnie przyjętych norm zwyczajowych, kulturowych, moralnych i etycznych.
Nie miałaś
świadomości istnienia takowych? A może jesteś zwolennikiem, by każdy
posługiwał się swoją własną etyką?

>> tłumaczenie, że mąż uznał jej problem za nieistotny i dlatego
>> wyjechał ze swoim, ważniejszym problemem oraz wymówkami, jest po prostu
>> rozbrajające.

> wg twojego kryterium?

Tak. Przecież nie wg Twojego, skoro napisałaś coś takiego.

>> Ale "pech" chciał, że to ona przyszła do niego PIERWSZA i siłą rzeczy jej
>> problem był PIERWSZYM do rozwiązania, albo chociaż wysłuchania.

> czy rozwiazywanie problemow zalezy od kolejnosci
> zgloszen?

W_tej_konkretnej_sytuacji TAK.
Masz jakieś inne zdanie na ten temat? Orzekłaś tylko, że oba problemy - żony
i męża - są równie ważne. Skoro więc tak, to co dalej? Cała zamieniam się w
słuch.

>> Może z takiego drobnego powodu, którego zdajesz się w ogóle nie
>> zauważać - to ona przyszła do niego ze swoim problemem jako pierwsza, a
>> nie on do niej.

> teraz juz widze zaczynasz wprowadzac kolejnosc zgloszen :)))

Gdybyś była uprzejma zauważyć, że pisałam już o tym dwa dni temu, w
cvempn$s19$...@n...onet.pl, to byłoby naprawdę miło. Jeśli tego wcześniej nie
zauważyłaś, to Twój błąd, ale nie zarzucaj mi, że zaczynam cokolwiek
wprowadzać.

> skoczyl sie argument co wazne,

W ogóle nie wartościowałam w tej dyskusji problemów męża i żony.
Przyczepiłam się tylko i wyłącznie do sposobu jego reakcji. To Ty wyjeżdżasz
co chwila z tekstami, że podgrzewacz jest ważny i dlatego mąż zareagował tak
a nie inaczej. Ja twierdzę, że być może podgrzewacz faktycznie jest ważny,
ALE to nie upoważnia go do takiej, a nie innej reakcji.

> teraz zaczal sie co perwsze, sorry ale to mnie zupelnie nie przekonuje.

W takim razie co Cię Iwon(k)o droga przekonuje? Co by Cię usatysfakcjonowało
w tej dyskusji?Gdybym napisała "Masz rację, ta "pogubiona" to walnięta jest.
Panikuje z powodu jakiegoś durnego obrazka w necie, przychodzi z tym do męża
i ma czelność przeszkadzać mu w naprawianiu Bardzo Ważnego Sprzętu Domowego.
I jeszcze się głupia dziwi, że dostała zjebkę. Każda by dostała, jakby zalała
świeczką podgrzewacz, a potem przychodziła do męża i opowiadała mu o jakichś
obcych bachorach z internetu" :->>>

>> O arachnofobii nie słyszałaś? :->

> slyszalam ;))) juz ci to napisalam ;))))

No właśnie. Zatem mając świadomość istnienia arachnofobii uznasz, że pająk
jest mniej ważnym powodem szoku, niż złamana ręka?

>> I szczerze mówiąc jednak nie rozumiem Twojego toku myślenia. Jeśli
>> ktoś mi bliski ma problem lub przeżywa szok z powodu, w_jego_mniemaniu,
>> bardzo ważnego, to ostatnią rzeczą, którą robię, jest ocena,
>> czy_mnie_samej
>> ten powód wydaje się poważny czy też nie.

> to przyjmij do wiadmosci, ze sa inni z innym tokiem
> myslenia. i u mnie "akcja" wywoluje "reakcje".

Przyjmuję. Nie ukrywając przy tym zdumienia.
Przed podaniem znieczulenia pacjentowi też Ty sama oceniasz, czy będzie go
bolało? A może jednak znieczulasz go kierując się jego prośbą, bo to przecież
jasne, że on sam najlepiej wie, czy go boli?

>> Istotne jest, że ta osoba oczekuje ode
>> mnie, jako kogoś bliskiego, pomocy, uspokojenia, rady i to staram
>> się jej zapewnić.

> to tez jest ostotne, ale nie bezwzgleie.

Dla mnie bezwględnie. Na tym między innymi polega zapewnienie poczucia
bezpieczeństwa moim bliskim i świadomości, że jestem gotowa zareagować na ich
problem bez chłodnej kalkulacji - warto czy nie warto. Tego samego oczekuję
od nich samych. Na szczęście u nas działa to w obie strony. Byłam przekonana,
że tak jest w każdej, kochającej się i szanującej rodzinie i szczerze mówiąc
po prostu nie wyobrażam sobie, by ktoś z jej członków mając jakiś problem,
musiał liczyć się z tym, że pozostali mogą ocenić ten problem jako pierdołę i
olać. I nie chodzi mi tu o bezwzględną pomoc w jego rozwiązaniu, lecz o samą
chęć podjęcia takiej pomocy czy choćby zrozumienia.

>>> kapisci?!

>> ?

> to od kapusty ;)))

?

>>> pomocy moze szukac kazdy, ale niech nie
>>> spodziewa sie, iz uzyska pomoc taka jaka
>>> oczekuje.

>> No faktycznie. Niech żona przypadkiem nie oczekuje od męża, jako
>> jednej z najbliższych osób, pomocy typu: przytulenie, pogłaskanie,
>> pocieszenie.

> ale suuuper wnioski, a'la Nixe ;))))
> niech zona nie _zawsze_ oczekuje reakcji jaka by chciala
> uzyskac.

Ach! NIE ZAWSZE.
Musiało mi to umknąć w Twojej powyższej wypowiedzi :->>

>> Lepiej niech z góry uzna, że każdy jej problem zostanie skwitowany jako
>> głupi, a miast dobrego słowa dostanie werbalną pięścią w nos.

> a ktos powiedzial, iz "kazdy"?

"ale niech nie spodziewa sie, iz uzyska pomoc taka jaka oczekuje"
Jak wyżej. Czy gdzieś tu jest zwrot_nie zawsze_? Ja nie widzę.
Dlatego pozwoliłam sobie uznać, że piszesz o każdym przypadku.

>>> w skorcie i streszczajac juz, bo zaczyna sie robic
>>> przydlugawo, nie lubie udawac uczuc, ktore sa
>>> odemnie oczekiwane w danym momencie, tylko
>>> dlatego, ze ten ktos danej reakcji oczekuje.

>> Nie potrafisz komuś (bliskiemu!) współczuć, pocieszyć, przytulić i
>> powiedzieć czegoś uspokajającego?

> potrafie, ale wtedy kiedy jest tego potrzeba.

Ale nie Tobie u licha oceniać, czy jest potrzeba czy nie.
Jeśli ktoś ma problem, to znaczy, że go MA, a nie tylko mu się wydaje.
Czy Ty chciałabyś, by ktoś wartościował Twoje potrzeby i problemy wg własnych
kryteriów?

>> Wiesz, jakoś nie
>> wierzę, ale jeśli to jednak prawda, to pozwól, że skończę tę
>> dyskusję, bo do niczego jednak nie dojdziemy mając tak diametralnie
>> inne podejście do tej sprawy.

> dobry pomysl.

You're welcome.

--
PozdrawiaM

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
24.02 Margola Sularczyk
24.02 Margola Sularczyk
24.02 Margola Sularczyk
24.02 Margola Sularczyk
24.02 Margola Sularczyk
24.02 Z. Boczek
24.02 Z. Boczek
24.02 Agnieszka Krysiak
24.02 Agnieszka Krysiak
24.02 Hanka Skwarczyńska
24.02 Krysia
24.02 =sve@na=
24.02 Agnieszka Krysiak
24.02 Agnieszka Krysiak
24.02 Iwon\(k\)a
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem