Strona główna Grupy pl.rec.uroda napiwek dla fryzjera

Grupy

Szukaj w grupach

 

napiwek dla fryzjera

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 127


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2006-04-12 11:43:25

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kruszyzna napisał(a):
> Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 11 kwietnia 2006 11:54 użytkownik
> Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:
>
>> nie, po prostu nie lubisz obcych srodowisk, a takim dla
>> mlodej intelektualistki jest salon dla tipsiar :)
>
> Jakiej intelektualistki? Czy Ty mnie czasem nie obrażasz? :)))

to ja przepraszam, nie wiedzialam, ze to az takie nacechowane
okreslenie ;)

> O właśnie i to jest chyba sedno sprawy. Całe życie mieszkałam na osiedlach
> mniejszych lub większych (chodzi mi o betonową pustynię a la Gierek w
> rozkwicie, nie o osiedle domków jednorodzinnych :) ) i innego doświadczenia
> z salonami nie mam. Teraz mieszkam na mniejszym osiedlu, które przedzielone
> jest ulicą od ogromnego osiedla i tam jest mnóstwo saloników fryzjerskich.
> Widziałam jak dotąd cztery i wszystkie cztery wywołały u mnie odczucia
> negatywne. A mój ulubiony salonik jest właśnie w centrum miasta :)

w swojej robotniczej dzielnicy tez mam 3 "salony" na odcinku 300 m -
nie mam pojecia, jakim cudem one wszystkie wychodza na swoje.
pewnie to pralnie pieniedzy. nawet w jednym sie kiedys
ostrzyglam - no i, zeby bylo smieszniej, zrobili to lepiej, niz w
pewnym 3 razy wiekszym przybytku blisko centrum. ale nie
wrocilam - z higiena bylo kiepsko. do tamtego 3 razy wiekszego
oczywiscie tez nie - teraz nie moge sie nadziwic, ze taka
krzywde dalam sobie zrobic. nie dosc ze krzywo opitolili,
to jeszcze nawalili mi na glowe tyle lakieru, ze sie pol
godziny z tego mylam :)

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2006-04-12 12:17:44

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Edyta Wawa <M...@p...onet.pl> napisał(a):

> Droga Zuzanko,
>
> Napiwek jest faktycznie stopniem zadowolenia. Ja bylam ostatnio u Top
> Stylisty i to JA dostalam napiwek!!!

A co robiłaś temu "Top Syliście", że dał Ci napiwek? Masaż stóp?

(NMSP)

--
JoP



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2006-04-12 14:26:54

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia, a był(a) to środa, 12 kwietnia 2006 13:43 użytkownik
Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:

>> Jakiej intelektualistki? Czy Ty mnie czasem nie obrażasz? :)))
>
> to ja przepraszam, nie wiedzialam, ze to az takie nacechowane
> okreslenie ;)

A ja na dodatek noszę okulary, o! W Kambodży miałabym przerąbane :)


> w swojej robotniczej dzielnicy tez mam 3 "salony" na odcinku 300 m -
> nie mam pojecia, jakim cudem one wszystkie wychodza na swoje.

Dokładnie nad tym samym się zastanawiam! U mnie "salony" dosłownie na każdym
rogu. Powierzchnią bardziej przypominają kioski, ale napis "fryzjer" stoi
jak nic :)

> pewnie to pralnie pieniedzy. nawet w jednym sie kiedys
> ostrzyglam - no i, zeby bylo smieszniej, zrobili to lepiej, niz w
> pewnym 3 razy wiekszym przybytku blisko centrum. ale nie
> wrocilam - z higiena bylo kiepsko. do tamtego 3 razy wiekszego
> oczywiscie tez nie - teraz nie moge sie nadziwic, ze taka
> krzywde dalam sobie zrobic. nie dosc ze krzywo opitolili,
> to jeszcze nawalili mi na glowe tyle lakieru, ze sie pol
> godziny z tego mylam

Kiedyś byłam u jednej fryzjerki w Kłodzku. Tak dość przypadkowo. Ostrzygła
mnie fatalnie, na następny dzień poszłam poprawić gdzie indziej. Natomiast
włosy farbowała genialnie. Nie u mnie, bo ja się nie dałam, ale jednej
babce wyczarowała takie piękny blond, że zapragnęłam sama stać się
blondynką, choć mi ten kolor kompletnie nie pasuje :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2006-04-13 19:54:22

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: Carrie <c...@w...epf.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 11 Apr 2006 08:24:40 +0200, Nixe napisał(a):

> Sam problem napiwków może nie, ale już dylemat "w jaki sposób wręczyć" skoro
> do ręki źle, do kieszeni buracko, a innej możliwości nie ma (przecież nie
> przelewem) wydał mi się tak naiwny i oderwany od rzeczywistości, że cytat z
> Jasia sam się nasunął :)

Przyznam się, że z pewnym zdziwieniem czytam ten wątek... Mało światowa
jestem i napiwki daję właściwie tylko w restauracjach, kiedy obsługa jest
wyjątkowo miła i kompetentna :) Jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby
dawać napiwek fryzjerce, no bo cennik wisi i tak dalej, ale też chyba
dlatego, że nigdy żaden fryzjer nie traktował mnie w sposób wyjątkowo
sympatyczny i profesjonalny. Fakt, że nie u wielu dotychczas byłam i do
żadnego z nich nie mam ochoty wracać, z wyjątkiem jednej pani, ale to moja
cioteczna ciotka, więc tym bardziej nie wiem, czy wypada ją "napiwkować"...
:]
Kelnerowi, jeśli płacę kartą, zostawiam napiwek na stoliku - tam, gdzie
bywam, jakoś nie ma zwyczaju, że kelner stoi nad człowiekiem jak sęp i
chyha na łup ;) Tylko czasem się boję, czy aby na pewno właściwy kelner ten
napiwek zabierze. A jak płacę gotówką, to "reszta dla pana", w taksówkach
czasami też. Raz czy dwa pani w restauracji miała na rachunku pozycję
"napiwek", należało wpisać kwotę, jaką się daje, i była z resztą należności
płacona kartą.
A te kieszonki jakieś dziwne, nie wiem, czy zdobyłabym się na to, żeby
obcej osobie wtykać rękę do kieszeni, niezależnie od celu :)

Pozdrawiam, Carrie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2006-04-14 11:38:19

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: "siliana" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Carrie" <c...@w...epf.pl> napisał w wiadomości
news:9etovhb2bgg.dlg@carrie.pl...

> napiwki daję właściwie tylko w restauracjach, kiedy obsługa jest
> wyjątkowo miła i kompetentna :) Jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby
> dawać napiwek fryzjerce, no bo cennik wisi

malo logiczne jest to co piszesz - w restauracji tez cennik wisi:)

>A jak płacę gotówką, to "reszta dla pana"

ponic tak nie wypada. kelner ma wydac nalezna kwote, a wtedy ty kladziesz na
stoliku tyle, ile uznasz za stosowne.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2006-04-14 11:53:48

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: "Padre" <s...@e...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" <z...@t...eu.org> napisał ...

> Szewcu za naprawę butów też się nie daje napiwku,

Na perfum, szewcowi! ;-)

> a kominiarzowi chodzącemu z kalendarzem daje się "co łaska" (co mnie
> straszliwie bawi w dobie braku tradycyjnych kominów;

Akurat w mojej dzielnicy kominów nie brakuje.
A napiwki dla osób przychodzących do domu (listonosz, kominiarz, tragarz)
wynikają IMHO także z sytuacji, że nie płacimy im bezpośrednio za pracę jak
temu szewcowi. Po prostu ktoś przychodzi i robi coś dla nas, więc zrozumiały
jest odruch wynagrodzenia czy "odwdzięczenia się" na miejscu.
Gdyby szewc (np. opłacony ryczałtowo z budżetu miasta ;-) chodził po domach
i naprawiał buty też pewnie dostawałby napiwki :-)

Sławomir Pacha (niedający napiwków)









› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2006-04-14 16:16:31

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia, a był(a) to czwartek, 13 kwietnia 2006 21:54
użytkownik Carrie, sącząc kawkę, wyklepał:

> A jak płacę gotówką, to "reszta dla pana",

No właśnie o to chodzi. Jak płacę fryzjerce, mówię, że reszty nie trzeba
wydawać. Ja to traktuję jako napiwek :)
Ostatnio z wrocławskim odłamem perfumu byliśmy w Marche i tam zauważyłam
przy kasie świnkę-skarbonkę z napisem "napiwki". Też fajny pomysł. Za
jednym zamachem rozwiązuje problem formy i treści :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2006-04-14 16:47:25

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:e1ohsv$n82$1@inews.gazeta.pl>
Kruszyzna <k...@g...pl> pisze:

> Ostatnio z wrocławskim odłamem perfumu byliśmy w Marche i tam
> zauważyłam przy kasie świnkę-skarbonkę z napisem "napiwki". Też fajny
> pomysł. Za jednym zamachem rozwiązuje problem formy i treści :)

A czydajecie napiwki dziewczynom/chłopakom/harcerzom pakującym Wasze zakupy
do siatek przy kasach?
Często mają na bluzkach plakietkę "Dziękujemy za napiwki", ale na mnie to
działa jak płachta na byka, czyli wręcz zniechęca do dawania czegokolwiek. Z
drugiej strony nikt im nie każe tych siatek pakować ;-)

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2006-04-14 16:55:25

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: Beth Winter <b...@e...net> szukaj wiadomości tego autora

Nixe wrote:
>
> W wiadomości <news:e1ohsv$n82$1@inews.gazeta.pl>
> Kruszyzna <k...@g...pl> pisze:
>
> > Ostatnio z wrocławskim odłamem perfumu byliśmy w Marche i tam
> > zauważyłam przy kasie świnkę-skarbonkę z napisem "napiwki". Też fajny
> > pomysł. Za jednym zamachem rozwiązuje problem formy i treści :)
>
> A czydajecie napiwki dziewczynom/chłopakom/harcerzom pakującym Wasze zakupy
> do siatek przy kasach?
> Często mają na bluzkach plakietkę "Dziękujemy za napiwki", ale na mnie to
> działa jak płachta na byka, czyli wręcz zniechęca do dawania czegokolwiek. Z
> drugiej strony nikt im nie każe tych siatek pakować ;-)

No tym, to chyba jednak wypada. Zazwyczaj zbieraja na wycieczke czy cos
takiego, albo charytatywnie, a pensji z marketu nie dostaja. Jak sie nie
chce placic, to za pakowanie tez mozna podziekowac...

--
Beth Winter
Extenuation Collective <http://www.extenuation.net/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2006-04-14 17:02:07

Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:443FD3FD.50509456@extenuation.net>
Beth Winter <b...@e...net> pisze:

> No tym, to chyba jednak wypada. Zazwyczaj zbieraja na wycieczke

Ale kto? Ludzie po dwadzieścia parę lat? ;-)
Bo tych harcerzy to trochę w pośpiechu wrzuciłam do jednego wora.
Harcerzy zatem pomijamy. Oni faktycznie mają zawsze jakieś puszki "Na
ochronę zwierząt itp".

> cos takiego, albo charytatywnie

No to jeśli charytatywnie, to tym bardziej po grzyba im napiwki?

> a pensji z marketu nie dostaja.

Nie jestem tego taka pewna.
W taki sposób każdy mógłby sobie przyjść i pomagać w pakowaniu i traktować
to jako zarobek.
Myślę, że mają normalna umowę ze sklepem podpisaną, ale na jakiś psi grosz.

> Jak sie nie chce placic, to za pakowanie tez mozna podziekowac...

Czasem nie zdążę, bo zanim skończę opróżniać wózek, to oni mają już jedną
siatę spakowaną ;-)

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pizza na kursie
kapelusz sluby na zamowienie w-wa
Diprogenta-używał ktoś tej maści?
Milvane odstąpię
[OT długawe] łzawiące oko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »