« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-04-07 16:20:52
Temat: Re: napiwek dla fryzjeraIwon(k)a napisał(a):
> ale dlaczego, fryzjerom, roznosicielom pizzy, kelnerom, daje sie napiwek,
> wiec o co chodzi?
>
Jak widac napiwek dla fryzjera to nie jest taki oczywisty jak ci sie
wydaje (dla mnie akurat nie jest, tak jak nie daje szewcowi, krawcowej
czy innym osobom, ktore zyja z robienia uslug).
A tez dziwnie jakos dawac napiwek roznosicielowi pizzy jesli przy okazji
korzystasz z jakiejs znizki.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-04-07 16:55:56
Temat: Re: napiwek dla fryzjera"Theli" <p...@w...pl> wrote in message
news:e163fa$ihf$1@opal.icpnet.pl...
>> ale dlaczego, fryzjerom, roznosicielom pizzy, kelnerom, daje sie napiwek,
>> wiec o co chodzi?
>>
>
> Jak widac napiwek dla fryzjera to nie jest taki oczywisty jak ci sie
> wydaje (dla mnie akurat nie jest, tak jak nie daje szewcowi, krawcowej
> czy innym osobom, ktore zyja z robienia uslug).
no widze wlasnie, choc dziwi mnie to, ze wydawalo mi sie, iz napiwek
dawany fryzjerom jest bardziej oczywisty niz dawanie np kelnerom.
> A tez dziwnie jakos dawac napiwek roznosicielowi pizzy jesli przy okazji
> korzystasz z jakiejs znizki.
znizka dawana jest przez firme robiaca pizze a nie przez roznosiciela.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-04-07 17:19:24
Temat: Re: napiwek dla fryzjeraPewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 7 kwietnia 2006 12:46 użytkownik
gsk, sącząc kawkę, wyklepał:
>> Ona nie zawsze ma wydać,
>
> ?
> to mnie bardzo denerwuje, bo wymusza dawanie napiwków. Robią to nagminnie
> listonosze, roznosiciele pizzy i teraz jeszcze fryzjerka. To żałosne.
No bez jaj, źle mnie odebrałaś. Absolutnie nie mam jej za złe, że nie ma
wydać i rozumiem ją doskonale. Dla wyjaśnienia dodam, że chodzę do
stareńkiego, małego zakładziku z mocno prl-owskim klimatem (ach, te
sentymenty) i tam naprawdę ledwo wiążą koniec z końcem i mało mają
klientów. Kiedyś nie zostawiałam jej tych 20 zł i - uwierz mi - babka
leciała do pobliskiego mięsnego, żeby rozmieniać! Poza tym babeczka jest
przesympatyczna.
Nie rozumiem, skąd w Tobie tak silne, negatywne emocje. Trochę luzu.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-04-07 17:27:26
Temat: Re: napiwek dla fryzjeraKruszyzna napisał(a):
>Dla wyjaśnienia dodam, że chodzę do
> stareńkiego, małego zakładziku z mocno prl-owskim klimatem (ach, te
> sentymenty)
Hehe, taki zakladzik jest w mojej wsi :) Wystroj nie zmienil sie chyba
od polwiecza, panie fryzjerki (w tym dziewczyny uczace sie tam) nosza
stylonowe fartuszki, na stolikach leza kosmetyki typu lotion za 2 zl z
kiosku, a klientkami (przynajmniej wtedy gdy ja tam wstapilam) sa
starsze panie robiace trwala-baranka w niebieskiej lub rozowej plukance.
TZ raz sie tam strzygl i powiedzial, ze nigdy wiecej. Ja nie mialam
odwagi :)
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-04-07 18:32:43
Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e162h5$r6v$1@news.onet.pl...
> "gsk" <c...@w...pl> wrote in message
> news:e15fvc$d1u$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> Ja płacę za ścięcie 17 zł. Zaokrąglam do 20, bo zawsze ścinam się u tej
>>> samej kobitki (nie z premedytacją, po prostu ciągle na nią trafiam :) ).
>>> Ona nie zawsze ma wydać,
>>
>> ?
>> to mnie bardzo denerwuje, bo wymusza dawanie napiwków. Robią to nagminnie
>> listonosze, roznosiciele pizzy i teraz jeszcze fryzjerka. To żałosne.
>
> ale dlaczego, fryzjerom, roznosicielom pizzy, kelnerom, daje sie napiwek,
> wiec o co chodzi?
Przeczytaj początek. Chodzi o sposób wymuszania napiwku, że niby nie ma
wydać. Jak jestem niezadowolona to nie chcę dać napiwku - czasami się to
zdarza w przypadku kelnerów. Jak ktoś mi mówi, że nie ma wydać, pyta czy nie
mam drobniejszych to mam ochotę mu powiedzieć, ze "g.... mnie to obchodzi" i
tym bardziej nie chcę mu dać napiwku.
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-04-07 18:35:19
Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e166ur$me4$2@inews.gazeta.pl...
> Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 7 kwietnia 2006 12:46
> użytkownik
> gsk, sącząc kawkę, wyklepał:
>
>>> Ona nie zawsze ma wydać,
>>
>> ?
>> to mnie bardzo denerwuje, bo wymusza dawanie napiwków. Robią to nagminnie
>> listonosze, roznosiciele pizzy i teraz jeszcze fryzjerka. To żałosne.
>
> No bez jaj, źle mnie odebrałaś. Absolutnie nie mam jej za złe, że nie ma
> wydać i rozumiem ją doskonale. Dla wyjaśnienia dodam, że chodzę do
> stareńkiego, małego zakładziku z mocno prl-owskim klimatem (ach, te
> sentymenty) i tam naprawdę ledwo wiążą koniec z końcem i mało mają
> klientów. Kiedyś nie zostawiałam jej tych 20 zł i - uwierz mi - babka
> leciała do pobliskiego mięsnego, żeby rozmieniać! Poza tym babeczka jest
> przesympatyczna.
> Nie rozumiem, skąd w Tobie tak silne, negatywne emocje. Trochę luzu.
O jakich emocjach piszesz? Jeżeli nie miałaś na myśli wymuszania przez
fryzjerkę napiwku to po prostu źle Cię zrozumiałam. A Ty lubisz jak ktoś
wymusza dawanie napiwku i nie ma wydać z premedytacją?
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-04-07 18:37:00
Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e167bh$npv$1@opal.icpnet.pl...
> Kruszyzna napisał(a):
>>Dla wyjaśnienia dodam, że chodzę do
>> stareńkiego, małego zakładziku z mocno prl-owskim klimatem (ach, te
>> sentymenty)
>
> Hehe, taki zakladzik jest w mojej wsi :) Wystroj nie zmienil sie chyba
> od polwiecza, panie fryzjerki (w tym dziewczyny uczace sie tam) nosza
> stylonowe fartuszki, na stolikach leza kosmetyki typu lotion za 2 zl z
> kiosku, a klientkami (przynajmniej wtedy gdy ja tam wstapilam) sa
> starsze panie robiace trwala-baranka w niebieskiej lub rozowej plukance.
> TZ raz sie tam strzygl i powiedzial, ze nigdy wiecej. Ja nie mialam
> odwagi :)
Rozumiem.
:-)
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-04-07 19:10:19
Temat: Re: napiwek dla fryzjeraPewnego dnia, a było to Fri, 7 Apr 2006 11:03:50 -0500, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <i...@p...onet.pl> i powiedziała:
> ale dlaczego, fryzjerom, roznosicielom pizzy, kelnerom, daje sie napiwek,
> wiec o co chodzi?
To nie jest takie oczywiste, że "się daje". Przynajmniej w Polsce.
Zuzanka (mnie się generalnie napiwek z datkiem na tacę kojarzy)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-04-07 19:11:31
Temat: Re: napiwek dla fryzjeraPewnego dnia, a było to Fri, 07 Apr 2006 19:27:26 +0200, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <p...@w...pl> i powiedziała:
> Hehe, taki zakladzik jest w mojej wsi :)
Który? ;-)
Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-04-08 06:33:34
Temat: Re: napiwek dla fryzjeraPewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 7 kwietnia 2006 20:35 użytkownik
gsk, sącząc kawkę, wyklepał:
> A Ty lubisz jak ktoś
> wymusza dawanie napiwku i nie ma wydać z premedytacją?
Ależ skąd, ale zazwyczaj te sytuacje rozróżniam :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |