Data: 2004-10-30 22:33:48
Temat: Re: nauczycielka nas gnebi
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zapomniałem napisać, że na każdą rozmowę lepiej zabrać
dyktafon, choć nie musicie się z nim afiszować.
> Jeśli nauczyciel jest rzeczywiście BARDZO DOBRY według
> dyrekcji szkoły, to oczywiście może przedstawić swoje
> wymagania rozpisane na poziomy.
> Jak nie może _z_góry_ podać, jakie wiadomości są niezbędne
> i jakie rozszerzające, oraz z czego będzie odpytywać
> (zakres wiadomości, nie konkretne pytania) w najbliższych
> działach, to niestety nie jest takim znów ideałem...
>
> Podkreślam, że nie radzę walczyć bez rodziców. Partnerem
> dla dyrekcji i nauczyciela są zawsze rodzice, uczniowie
> mają tylko dać argumenty, a rodzice mogą żądać zmian.
Rodzice też nie zrobią stenogramów z pamięci.
Abyście nie szli "na noże" ze szkołą, warto mieć
taki argument na drugi dzień po rozmowie,
że "przypadkiem" ;-) nagrało się to spotkanie.
Wtedy dyrekcja nagle zauważa, że uczniowie mogą
mieć częściową rację i właściwie nawet nie trzeba
z tym iść do Kuratorium.
_Zawsze_ dyrektor sprawuje kontrolę nad nauczaniem
w jej/jego placówce. Nigdy nie jest tak, żeby mógł
powiedzieć, że nie może narzucać koleżance itd.
Owszem - może, a nawet musi pilnować, żeby nauczanie
dotyczyło zalecanych treści i żeby warunki nauki
były przyzwoite. Tu podmiotem jest uczeń.
powodzenia
J.
|