Data: 2005-06-15 13:45:19
Temat: Re: nawracanie przez dobre uczynki
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "alicja" <a...@W...pl> napisał w wiadomości
news:d8padv$dv3$1@inews.gazeta.pl...
> Maciek Sobczyk wrote:
>
>
> > Nie wiem czy by nawrócił, czy nie. Nad tym się nie zastanwawiałem.
Szczerze
> > wątpię, czy kilka godzin rozmowy w samochodzie może kogoś nawrócić. No
> > chyba, że ów ksiądz praktykował wcześniej w Amwayu :)
> >
> nawet nie kilka godzin. zaledwie 90 minut. i to rozmowy o muzyce i
> filmie.
Zakładając, że ksiądz reprezentował rzetelną firmę, tzn. że jego
pozaziemskie zwierzchnictwo istnieje, to Jezusowi wystarczyło kilka słów do
Szymona Piotra, by ten poszedł za nim. W sumie w tym też nic nie było o
religii. Co mogło zatem być? Niewątpliwa charyzma? Magnetyzm spojrzenia?
Słowa - klucze? Perfekcyjna manipulacja? Hipnoza?
Czy może na odwrót - to njie Jezus wywarł wpływ tylko Piotr w danym momencie
był szczególnie na określone wpływy podatne. Mechanizm wszystkim wszak
znany - tak sekty kaptują zwolenników - uderzają do właściwych ludzi.
Może gdyby samochodem jechał ktoś inny, ksiądz odniósłby sukces? A może w
dupie miał nawracanie, na koniec rozmowy rzucił grepsem, zażartował a tak
naprawdę ani mu w głowie misjonarstwo.
pozdr.
m.
|