Data: 2005-06-15 13:46:43
Temat: Re: nawracanie przez dobre uczynki
Od: "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maciek Sobczyk" <m_sobczyk@.spam-parampampam.op.pl> napisał w
wiadomości news:d8pb6g$i8b$1@inews.gazeta.pl...
> Zakładając, że ksiądz reprezentował rzetelną firmę, tzn. że jego
> pozaziemskie zwierzchnictwo istnieje, to Jezusowi wystarczyło kilka słów
do
> Szymona Piotra, by ten poszedł za nim. W sumie w tym też nic nie było o
> religii. Co mogło zatem być? Niewątpliwa charyzma? Magnetyzm spojrzenia?
> Słowa - klucze? Perfekcyjna manipulacja? Hipnoza?
>
> Czy może na odwrót - to njie Jezus wywarł wpływ tylko Piotr w danym
momencie
> był szczególnie na określone wpływy podatne. Mechanizm wszystkim wszak
> znany - tak sekty kaptują zwolenników - uderzają do właściwych ludzi.
>
> Może gdyby samochodem jechał ktoś inny, ksiądz odniósłby sukces? A może w
> dupie miał nawracanie, na koniec rozmowy rzucił grepsem, zażartował a tak
> naprawdę ani mu w głowie misjonarstwo.
Nawet się nie spostrzegłem, że piszę do inicjatorki dyskusji jak do osoby
trzeciej. Przepraszam za to :)
|