Data: 2003-10-17 17:58:33
Temat: Re: nic-nie-robijing
Od: "Ana" <a...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Albert <r...@p...pl> napisał(a):
> A czy wyobrażaliście sobie kiedyś jak wyglądałby wasz dzień
> "nic-nie-robienia"?
> dzień niecodzienny... dzień całkowitego luzu...
> Ja myślę i myślę i nie potrafię sobie takiego dnia nawet wyobrazić.
> Co bym wtedy robił? Nie wiem.
[...]
> "nic-nie-robijing" - jest coś takiego?
Pluskałabym się z łagodnym delfinem w ciepłym morzu, lepiej oceanie.
Jeździła na rowerze aleją kwitnących jabłoni.
Wspinała się po czerwieniejącym bluszczu na gotycką katedrę.
Na szmaragdowej łące łowiła błękitne demony w siatkę na motyle.
Spacerowała w południe po ulicach Rawenny.
Na kamiennej ławeczce zjadłabym najprostszy posiłek; suchy chleb z zimnym
piwkiem, żadne fanaberie.
W atłasowych baletkach zatańczyłabym paso doble z ognistym
Hiszpanem,oczywiście.
Siedziałabym przy perlistej fontannie w czrodziejskim ogrodzie, gdzie iskrzą
się kwiaty z górskiego kryształu (zdarza się kapusta). Ujęłabym za rękę
ogrodnika, by mnie oprowadził, w obawie żeby mu niczego nie zniszczyć.
Zastanawiałabym się, co też wieszcz chciał przez to powiedzieć. To już chyba
wieczorem, leżąc na chmurce lekkiej i świecącej.
Słowo i ciało
Słowo stało się ciałem, ażeby na nowo
Ciało twoje, człowieku, powróciło w słowo.
Zasnęłabym syta wrażeń, oj, dobrze by było, z głową na czyimś ramieniu, które
potrafi odsunąć nocne koszmary.
Eeeee, chyba przeholowałam...
Pozdrawiam
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|