Data: 2003-09-19 06:56:25
Temat: Re: nie cierpię ojca
Od: "fafele " <f...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A mnie się wydaje, że wszyscy wy tutaj, co się w tym temacie
> wypowiadacie, jesteście po prostu gromadą wystraszonych życiem
> dzieciaków, nieprzygotowanych do samodzielnego myślenia i działania.
mogę odpowiedzieć za siebie: zgadzam się - jestem wystraszonym dzieciakiem.
> Już dawno minął czas, kiedy powinniście wziąć stery we własne ręce,
> ale was na to nie stać, bo niestety jesteście słabi. Nic nie
> potraficie, niewiele możecie, szkoła was nie douczyła. Jedynymi
> ludźmi, którzy wam coś dali, są rodzice. Dali wam życie, miłość,
> opiekę przez całe dzieciństwo (nie jesteście w stanie nawet wyobrazić
> sobie ich poświęceń). I nagle dorastacie - rozwydrzone bachory.
> Nienawidzicie świata, bo nie umiecie nic osiągnąć, a świat sam nic wam
> nie daje. Więc na kogo to wszystko zwalić. Na ojca. Na matkę. Bo oni
> są najbliżej i nie zaprotestują, bo was wciąż kochają. Wiecie co?
> Żygać mi się chce...
a z tym się nie zgadzam:)
potrafie dużo. b. dużo...:). aż się żygać chce ile we mnie
odpowiedzialności, systematycznosci, poukładania. a jaka madra jestem i
samodzielna. każdy zazdrości moim rodzicom takiego dziecka jak ja.
ale oni nie widzą nic poza moimi osiągnięciami na studiach i w pracy. nie
mają zielonego pojęcia. podobnie jak ty. więc jak skonczysz wymiotować to
wypłucz usta, pukni się w czoło i zamilcz, bo na prawdę nie masz koleś
zielonego pojęcia co się dzieje w główce takiego dda.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|