Data: 2004-09-10 12:01:19
Temat: Re: nie czytac - test ustawien
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na)poczta.onet.pl@spam.won.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:chqh7g$978$1@news.onet.pl...
> PS. Słabo znasz tę grupę, jeśli sądzisz, że można tu ukoić nerwy. ;)
Niekiedy można.
Jeżdżę sobie ostatnio samochodem do pewnej takiej pracy.
Mniej więcej godzinę w każdą stronę. Zwykle bardzo mi się
spieszy, dlatego niełatwo przychodzi mi powstrzymać się od
irytacji, gdy "potykam się" o gamoniowatych kierowców,
beznadziejną organizację ruchu lub ślimaczące się przebudowy
czy remonty dróg.
Gdy jednak zafrapuje mnie jakaś interesująca dyskusja na
niniejszym forum (czytaj: nieprawdopodobne brednie wygła-
szane przez jakiegoś użytkownika ;-), wtedy w ruchu drogowym
bardzo się wyciszam i uspokajam. Nie spieszę się tak, jak zwykle,
nie denerwują mnie cwani i bezczelni kierowcy, zyskujący
(nie zawsze w legalny sposób) kilka sekund kosztem innych,
nie mam poczucia, że tracę w korkach czas. Układam sobie
wtedy w głowie tasiemcowe elaboraty, z którymi mam zamiar
niedługo włączyć się do dyskusji (dając wreszcie zdrowy odpór
kretynizmom ;-).
Zatem w jakiś sposób koję sobie tutaj nerwy. Czego wszystkim
serdecznie życzę.
***
Niestety (dla niekórych na szczęście ;-), bardzo niewiele z tych
wstępnie ułożonych tekstów trafia potem na grupę. Nie umiem
jeszcze pisać w czasie jazdy, a potem nie mam praktycznie kiedy
tego wszystkiego, co lęgnie mi się w głowie, pospisywać.
Mam na przykład niemal gotowy cały ciąg dalszy dotyczący
chaosu. Chyba dobrze pamiętasz ten wątek? Kaśka wrzuciła
wtedy całkiem frapujący materiał (ową ponurą historię sprzed
ponad 60 lat, wiążącą się z dwudniową "bezpaństwowością"),
wbrew pierwszemu mojemu odruchowi bardzo dobrze kores-
pondujący z naszymi teoretycznymi "wymysłami". Poleciałbym
sobie dalej w moim ulubionym stylu, i to raczej w kierunku
psucia Twojej (naszej?) zgrabnie zarysowanej koncepcji.
Przypomnij się łaskawie raz na kwartał, szkoda byłoby
porzucić tak pięknie rozpoczętą dyskusję. ;-) Jak zresztą
tysiące innych...
--
Sławek
|