Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: " arabeska" <a...@W...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: nie widzę sensu życia
Date: Tue, 22 Mar 2005 10:21:44 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <d1orjo$6j1$1@inews.gazeta.pl>
References: <d1919s$17c$1@inews.gazeta.pl>
<1...@4...net>
NNTP-Posting-Host: municypalna.posnet.com.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1111486904 6753 172.20.26.239 (22 Mar 2005 10:21:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 22 Mar 2005 10:21:44 +0000 (UTC)
X-User: arabeska5
X-Forwarded-For: 172.20.6.61
X-Remote-IP: municypalna.posnet.com.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:312343
Ukryj nagłówki
Oliwka <n...@p...adresu> napisał(a):
> Arabesko...jakie są powody tego, że nie umiałaś odejść od męża?
Bałam się, że ten nowy związek szybko się rozpadnie ze względów religijnych,
a dokładniej odmiennej wiary, co mogłoby w przyszłości rodzić wiele problemów
trunych do pokonania. Ten strach przed nowym światem wywoływał we mnie
sprzeczne uczucia. Gdy było już blisko podjęcia tej ostatecznej i włąsciwej w
obecnej chwili decyzji ogarniał mnie paraliżujący strach, mimo to
podejmowałam decyzję, a po kilku dniach wracałam do poprzedniej. To było
straszne dla mnie a najbardziej dla mojego ukochanego. Zdałam sobie sprawę z
tego dopiero teraz gdy ja przeżywam to samo i ciągle czekam aż przekona się
do bycia ze mną. Choć w tej chwili niewielkie są na to szanse, ale
postanowiłam spróbować, muszę, bo wiem gdy tego nie zrobię będę miała
pretensje do siebie przez całe życie. Szkoda, że tak późno doszłam do takich
wniosków.
> A czy Twój ukochany jest człowiekiem któremu naprawdę możesz zaufać? To
> bardzo ważne w Twojej sytuacji. Często bowiem jest tak, że osoba która
> obdarzamy tak poważnym uczuciem, że jesteśmy dla niej w stanie zostawić
> swoje dotychczasowe zycie, nie wytrzymuje presji odpowiedzialnosci i
> wycofuje się w momencie kiedy potencjalny związek staje się realny. To
> zresztą bardzo złożony problem ale uwierz mi, znam go dobrze...trzymaj się
> jakoś, dasz radę...
Obecnie wydaje mi się, że on po prostu stchórzył przed takimi zmianami w
swoim życiu i wycofał się. Pomimo tego, że codziennie widzi mój ból i
cierpienie to nic sobie z tego nie robi, choć nadal twierdzi, że mu na mnie
zależy, ja powoli trace tę wiarę. W ten weekend podjęłam decyzję, że musze
wyprowadzić się z domu, zaczęłam już szukać mieszkania. Muszę spróbować coś
zmienić w swoim życiu, bo inaczej wpadnę w depresję. Każdego dnia dusze się
tym co mnie otacza, dosłownie brakuje mi powietrza gdy zdam sobie sprawę w
jakiej tkwię syttuacji.
Dziękuję Ci, Oliwko, za słowa otuchy.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|