Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nie wiem co zrobic [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie wiem co zrobic [dlugie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-12-03 21:59:35

Temat: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "milena" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie!
Mam na imie Milena. Mam 24 lata i problem prawdopodobnie na poziomie 15
latki :) ale kompletnie nie wiem co z tym zrobic...
3 lata temu rozstalam sie z facetem-byl pierwsza miloscia mojego zycia, ale
niestety okazalo sie iz nie jestesmy dla siebie stworzeni i po przeszlo
2-och latach pseudo zwiazku, pelnego moich lez, cierpienia i zalu
postanowilismy definitywnie sie rozstac. W naszym zwiazku mianowicie
brakowalo tylko jednego-milosci. Wlasciwie bylismy raczej przyjaciolmi(tyle
ze spalismy w jednym lozku), jemu to odpowiadalo a ja chcialam czegos
wiecej, czego on nie mogl mi ofiarowac. Rok potem poznalam mezczyzne ktory
byl zupelnym przeciwienstwem tamtego. Pokochalam go miloscia zupelnie inna.
Zdecydowanie bardziej dojrzala. Jestem juz z nim 2 lata i chcialabym spedzic
z nim reszte zycia... Jednak raz na jakis czas budza sie we mnie
wspomnienia... Tamten facet od ponad dwoch lat wysyla do mnie sms'y. Na
poczatku pytal tylko co slychac, a przez ostatni rok bardzo nalega na
spotkanie-ot po to by pogadac. Wiem iz mozliwe jest bysmy byli przyjaciolmi,
wczesniej staly temu na drodze jedynie moje uczucia. Lecz teraz gdy
znalazlam kogos z kim chcialabym byc, mysle nad odbudowaniem tego co bylo a
raczej byc moglo. Tzn strasznie mi szkoda tamtej znajomosci, gdyz tamten
facet jest naprawde wartosciowym czlowiekiem i nie mozna powiedziec by czas
spedzony w jego towarzystwie byl czasem straconym. I tu pojawia sie problem.
Mianowicie drecza mnie niesamowite wyrzuty sumienia, gdyz nie chce byc
nieuczciwa wobec mojego partnera. Wiem iz wiadomosc o spotkaniu z moim ex
nie byla dla niego przyjemna wiadomoscia-tak samo jak ja nie bylabym
szczesliwa wiedzac iz on sie spotyka ze swoja byla. Nie chce zranic jego
uczuc, nie chce by w jakikolwiek sposob poczul sie dotkniety czy zagrozony.
W naszym zwiazku kazdy wie gdzie jest i co robi druga osoba. Dlatego
spotkanie z tamtym facetem nieuchronnie wiazaloby sie z klamstwem. A ja nie
chce oszukiwac kogos kogo kocham, komu tak bardzo ufam i wiem iz takim samym
zaufaniem jestem obdarzana. I z drugiej strony jest ten zal, ze musze
zrezygnowac z tej drugiej znajomosci. Nie potrafie powiedziec tamtemu nic
przykrego, po prostu caly czas znajduje coraz to nowe wymowki by sie tylko
nie spotkac. A tak naprawde chyba bym tego chciala. Nie wiem co zrobic. Nie
potrafie znalezc wyjscia z tej sytuacji. Nie chce kombinowac. Nie chce
oszukiwac. Nie chce nikogo stracic.... Z calego serca kocham mojego partnera
i tamto spotkanie byloby dla mnie pewnym rodzajem zdrady.... Co mam
powiedziec tamtemu by nie przekreslic tej znajomosci raz na zawsze? Czy jest
jakies wyjscie? Pozdrawiam. Milena



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-12-03 22:11:16

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

milena
<m...@b...pl>
news:bqlmcd$g0q$1@news.onet.pl:

> Witajcie!
> Mam na imie Milena. Mam 24 lata i problem prawdopodobnie na poziomie 15
> latki :) ale kompletnie nie wiem co z tym zrobic...
<snip>

Wejrzyj w swoje serce i uczciwie powiedz (przede wszystkim sobie), a potem
ewentualnie, jeśli zechcesz, na tym forum, PO CO dokładnie chcesz spotkać
się ze swoim ex i PO CO dokładnie chcesz wznowić tamtą znajomość.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 22:58:51

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: KOMINEK <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"milena" <m...@b...pl> wrote in news:bqlmcd$g0q$1@news.onet.pl:

> A ja nie
> chce oszukiwac kogos kogo kocham, komu tak bardzo ufam i wiem iz takim
> samym zaufaniem jestem obdarzana.

Ble, ble, ble...
Co ty pierdolisz tu o zaufaniu, skoro kompletnie nie masz o nim pojecia.
Co to za zaufanie, skoro ty bylabys zazdrosna o jego kontakty z poprzednia
dziewczyna, a on o twoje z poprzednim facetem? Co to za zaufanie, skoro ty
nawet spotkanie sie z eks traktowalabys jako zdrade?
Jak ty w ogole mozesz mowic o milosci i wspolnej przyszlosci skoro kazdy
glupi widzi, ze masz syndrom pierwszego faceta i dopoki ponownie nie dasz
mu dupy - bedzie za toba chodzil, a co gorsza - ty bedziesz od niego
uciekac tak, aby on wciaz cie gonil.
Nie tlumacz sobie, ze tamten jest wartosciowym facetem, bo to jeszcze
wieksze pierdolenie niz to cale zaufanie. No rzeczywiscie musi byc
zajebiscie wartosciowym gosciem i zajebiscie jest ci to potrzebne, skoro
przez caly czas unikalas spotkania z nim. Prawdziwa masochistka!
Przestan sie oszukiwac, rzuc w cholere tego, ktorego masz teraz i wez sie
za poprzedniego, ktory jest frajerem(bo jak inaczej mozna nazwac meska
pipe, ktora nie moze odpuscic sobie laski).
Jesli tego nie zrobisz sama - czas razem z twoimi marnymi uczuciami zrobi
to za ciebie.


--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@e...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

"Co ty chcesz miec na tym pieprzonym suficie?!" - Michal Aniol

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 23:09:16

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "silvio_manuel" <b...@j...sonora> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "milena" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bqlmcd$g0q$1@news.onet.pl...
[....]

Stoisz przed problemem dorosłości w miłości. Jestem zdania, że powinnaś
dokonać wyboru. Ciągnąć partnerską miłość na kilka frontów albo się nie da
albo jest to trudne (niekiedy niebezpieczne). Poszukaj rozwiązania (umysłem
najmniej) i dokonaj wyboru. Ale podjęcie wyboru ma sens, jeżeli później
bierzemy odpowiedzialność za swoją decyzję i za rozwój spraw jakie z niej
wypływają (wypłynąć mogą ewentualnie). Tak więc proponuję dokonania wyboru
ostatecznego, jeśli oczywiście Twoje serce się na to zgodzi. W przeciwnym
wypadku masz problem. Wtedy albo którąś z dróg okiełznasz i zejdziesz z
niej, (dokonując tym samym wyboru) co jest trudne, albo Twój problem stanie
się problemem dużym. Pamiętaj również, że w możliwych wyborach istnieje taki
wybór, że zrezygnujesz z wszystkich "źródeł miłości". Nie ma sensu
rozważanie czy to dobry wybór czy zły ponieważ to zależy od osoby i jej
wszystkich okoliczności !

Przy ocenie sytuacji (np tu: w miłości) warto spoglądać na całość z
dystansu (z innego (z wielu innych jak ktoś potrafi) punktu widzenia). To
manewr poprawiający w człowieku obiektywność. Osobie zakochanej (pierwszy
np. raz) trudno to zrobić ponieważ to wymaga pewnego panowania nad emocjami.
Panowanie nad emocjami to zdolność ich kontroli (wytłumiania, rozbudzania i
trwania (!)) oraz PRZEDE WSZYSTKIM ich rozumienia.
Po co się miotać i osłabiać skoro można działać :).

pozdrawiam
silvio_manuel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 08:28:02

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "Verdorn" <v...@i...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zacznę od tego, że chyba nie do końca dojrzale przemyślałaś swój problem.
KOMINEK ujął to moim zdaniem trochę zbyt agresywnie, ale w znacznej mierze
miał rację.
To co piszesz pozwala wnioskować że Twój nowy związek nie opiera się na
faktycznym zaufaniu i miłości ponieważ, jak sama piszesz, powstałyby pewne
"perturbacje" z powodu Twojego niewinnego spotkania z Twoim byłym lub jego z
jego byłą. To pierwsza uwaga: Wasz obecny związek jest niedojrzały.
Dalej mamy Twojego byłego. Mamy tu wspomniany przez kogoś "syndrom". Coś w
tym jest. Gdybyś traktowała go wyłacznie, jak ewentualnego "przyjaciela"
(mam na myśli dobrego kolegę) i nie tłukły by Ci się po głowie jakieś inne,
świadome czy nie, myśli, to nie powstałoby w Tobie poczucie winy czy nawet
zdrady. Ot, spotkałabyś się z nim jak z kumplem, pogadalibyście i zadowolona
wróciłabyś w objęcia obecnego partnera. Skoro tak nie jest, to mamy drugą
uwagę: Nie jesteś pewna co do swoich uczuć i oczekiwań w stosunku do byłego
partnera.
Cenię sobie Twoją chęć BYCIA UCZCIWĄ w związku, ale jeśli przyjżysz się
faktom, to zauważysz zapewne, że w tej sytuacji nie jesteś uczciwa w
stosunku do nikogo (siebie, byłego i obecnego). Odradzam balansowanie
pomiędzy oboma mężczyznami i czekanie na to co z tego wyniknie, to
prawdopodobnie doprowadzi do zagłady obu znajomości. Wydaje mi się, że
powinnaś dokładnie przemyśleć "po czyjej stronie" pragniez się opowiedzieć.
Zakładam, że pomimo niedojrzałości obecnego związku, to on jest dla Ciebie
ważniejszy i chcesz w nim pozostać. Przy takim podejściu powinnaś uczciwie
poinformować obecnego partnera o Twoich przemyśleniach i zdecydowanym
zamiarze utrzymania kontaktów "wyłącznie towarzyskich" z byłym partnerem.
(jak go o tym przekonasz to już Twój problem) Jeśli to dojrzały facet, to
powinien Ci zaufać wiedząc, że narzucanie jakichkolwiek ograniczeń tego typu
jest błędem. Chcę żebyś dobrze zrozumiała: o takim spotkaniu powinnaś myśleć
tylko wówczas, gdy będziesz przekonana, że chcesz WYŁĄCZNIE kontaktów
towarzyskich. Wtedy nie będziesz miała poczucia które nazywasz
"kombinowaniem". I zapomnij o jakichkolwiek spotkaniach tego typu za plecami
obecnego partnera - to nir fair.
Starałem się nie rozpisywać i w razie innych pytań zapraszam na GG 546192.

Verdorn.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 09:13:29

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

milena:
> [...] raz na jakis czas budza sie we mnie wspomnienia...
> Tamten facet od ponad dwoch lat wysyla do mnie sms'y.
> [...] mysle nad odbudowaniem tego co bylo a raczej byc moglo.
> Tzn strasznie mi szkoda tamtej znajomosci, gdyz tamten facet
> jest naprawde wartosciowym czlowiekiem i nie mozna powiedziec
> by czas spedzony w jego towarzystwie byl czasem straconym.
> [...] tak naprawde chyba bym tego chciala. Nie wiem co zrobic.
> [...] Nie chce nikogo stracic....
> [...] Czy jest jakies wyjscie?

Wyobraz Sobie ze spotykasz sie z tamtym 'wartosciowym' facetem...
Po jakims czasie Twoj obecny zwiazek rozpada sie...
Z tym wartosciowym znowu nic nie wychodzi... ale spotykasz
jeszcze kogos innego i zakochujesz sie z wzajemnoscia.

Pytanie: czy Twoj obecny ukochany wysylalby wowczas do Ciebie
sms-y i zachecal n-razy do spotkania wiedzac ze jestes w kims
szczesliwie zakochana?
Czy jakikolwiek autentycznie wartosciowy czlowiek postepuje
w podobny sposob?

Zwykle jest tak ze nie mozna miec wszystkiego i jak slusznie sie
spodziewasz musisz w tej sprawie dokonac pewnego wyboru.
Zanim go dokonasz zastanow sie dobrze czego bys sobie nie
wybaczyla w przyszlosci - jesli sie pomylisz zaplacisz za kolejna
lekcje, co nie oznacza jeszcze ze nowa lekcja automatycznie
nauczy Cie czegokolwiek.

Ty wybierasz i Ty decydujesz. :)
Pamietaj jednak ze jesli pokazesz ze nie zalugujesz na to czym
dane Ci jest cieszyc sie, to stracisz to wczesniej czy pozniej...
a w zamian bedziesz miala okazje otrzymac cos w sam raz dla
siebie - dotyczy to nie tylko sytuacji opisywanej w temacie. ;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 09:22:48

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "Verdorn" <v...@i...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak tylko z ciekawości spytam: Dlaczego zakładasz, że jej były ma wyłacznie
"niecne" zamiary, a tym samym jest nieprzyzwoity? Wykluczas możliwość
utrzymania się znajomości po zakończeniu związku?

Verdorn.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 09:53:15

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Verdorn:
> Tak tylko z ciekawości spytam: Dlaczego zakładasz, że jej były
> ma wyłacznie "niecne" zamiary, a tym samym jest nieprzyzwoity?

Powiedzmy ze rzucalem w tym celu moneta. ;)

> Wykluczas możliwość utrzymania się znajomości po zakończeniu
> związku?

Tak w ogole: nie. :)

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 12:51:33

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "KOMINEK" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:Xns94472363D8KOMINEK@127.0.0.1...
> "milena" <m...@b...pl> wrote in news:bqlmcd$g0q$1@news.onet.pl:
>
> > A ja nie
> > chce oszukiwac kogos kogo kocham, komu tak bardzo ufam i wiem iz takim
> > samym zaufaniem jestem obdarzana.
>
> Ble, ble, ble...
> Co ty pierdolisz tu o zaufaniu, skoro kompletnie nie masz o nim pojecia.
> Co to za zaufanie, skoro ty bylabys zazdrosna o jego kontakty z poprzednia
> dziewczyna, a on o twoje z poprzednim facetem? Co to za zaufanie, skoro ty
> nawet spotkanie sie z eks traktowalabys jako zdrade?

KOMINEK, a gdzie Milena napisala, ze bylaby zazdrosna? Napisala, ze nie
bylaby szczesliwa, co akurat z zadroscia ma niewiele wspolnego... A to jak
widzi swoje spotkanie ze swoim ex wlasnie wg mnie swiadczy o dosc duzym
pojeciu o tym, jak moze zostac to spotkanie potraktowane przez osoby
trzecie. jesli nawet jej partner nie uzna spotkania za zagrazajace, to
'przyjaciele' moga mu wmowic, ze jest ono zagrazajace...

dziewczyna po prostu mysli i nie chce nikogo zranic.

I dlatego uwaza, ze szczera rozmowa z partnerem o swoich odczuciach,
niepewnosci i obawach moze zdzialac najwiecej dobrego.

Kania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 13:09:26

Temat: Re: nie wiem co zrobic [dlugie]
Od: KOMINEK <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in
news:bqnajh$idm$1@news.onet.pl:

> KOMINEK, a gdzie Milena napisala, ze bylaby zazdrosna? Napisala, ze
> nie bylaby szczesliwa, co akurat z zadroscia ma niewiele wspolnego...

ROTFL;)
Przemysl to jeszcze raz;)

> A to jak widzi swoje spotkanie ze swoim ex wlasnie wg mnie swiadczy o
> dosc duzym pojeciu o tym, jak moze zostac to spotkanie potraktowane
> przez osoby trzecie. jesli nawet jej partner nie uzna spotkania za
> zagrazajace, to 'przyjaciele' moga mu wmowic, ze jest ono
> zagrazajace...

ROTFL, ROTFL:)

Rozumiem, ze o takim spotkaniu wszyscy przyjaciele musieliby wiedziec i
rozumiem, ze jej facet jest bezmogzgim typem, ktory ulegnie podpowiedziom
"przyjaciol".
No to rzeczywiscie zajebiste zaufanie, hehehheh.
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@e...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

Ziarnko do ziarnka i mamy dwa ziarnka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

psychik, a racja stanu
wolontariat
Ktos z Was moze studiuje psychoterapie?
Takie sobie wspomnienie z życia
Wybitni

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »