| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-03 21:27:42
Temat: psychik, a racja stanuCzy zgodzicie się z taką tezą, iż przyrost populacji,
jest motorem postępu wielu dziedzin nauki,
w tym także psychologii?
Nie wspominam tu, wyodrębnienia się składowej,
z innej nauki, (choć czesto też) ale wytwarzanie
elementów dotychczas zbędnych. Zbędnych
ponieważ umiejętności, a i wiedza
o nich, były znane od dawna.
Wtedy i dzisiaj, zatrzymywana
dla wybrańców.
Psychologia, w tym swietle wygląda, jak mechanizm
kastowy, gdzie dla stabilizacji tłumu
(wszak, tłum do pracy, potrzebny jest)
naucza się, grupy poślednich, i zhierarchizowanych
wyznawców_roboli, technik tzw. korzystnych,
ale bezpiecznych, dla hierarchów nowożytnego
kościoła demokracji.
Psycholog więc, pomimo że siedzący
ciut niżej na gałęzi (niżej_bliżej korzeni),
ale za to wyżej w hierarchi sterowania tłumem,
jest swoistym elementem pośredniczącym.
Znamienna jest zbieżność w czasie, rozwoju
psychologii, i socjologii, z narastaniem struktur
globalizacyjnych.
Badając konsekwentnie, dochodzimy do
wniosku, że psychologowie, jako grupa w
hierarchii globalnej, jest tak samo gupą niepewną,
jak reszta populacji. A nawet wysoce niebezpieczną,
poprzez dostęp do, możliwej manipulacji.
Nie poprzez bezpośrednie leczenie 'przypadku',
ale poprzez połączenie struktury wynagrodzenia
z korzyści odniesionej w badaniach.
"To jak czółki"
Nie jest ważne, z pkt. widzenia zleceniodawcy,
(żywiciela psychologa) czy dany pacjent wyzdrowiał.
Ważne jest, doprowadzenie do kontroli, tu: przydatności,
niezakłócalności, poddaństwa, etc. praco-robów,
szumnie zwanych 'społeczeństwem'.
System testów i statystyk, wypracowany został,
właśnie z tego powodu.
Układ, robol (choćby prof.), macka (psych.), żywiciel,
działa tylko dlatego, że istnieje "prawo CBnet'a" :-)
Na szczęście "prawo CBnet'a" ogranicza zakres
populacji, do niezbędnego_minimum :-))
Co pozwala sądzić, iż istnieją jednostki, które
mu nie podlegają. To pocieszająca konkluzja :-)
Reasumując.
Świadomość psychologa, ukształtowana,
tak w kwestii podrzędności wobec systemu,
jak i nadrzędności (misyjności) w stosunku
do społeczeństwa, jest wtedy wartościowa,
kiedy efektem świadomie realizowanym,
jest służenie wartościom wyższym, i rozumienie,
swojej nad lub pod_rzędności.
To 'masło maślane', w ostatnim akapicie
wyjaśnię poprzez rozdzielenie świadomości,
od rozumienia. Które z nich zawiera logikę,
a które w ogóle jej nie potzrebuje, to już inny temat.
Przykład:
Panienka. Lat naście. Totalny bałagan emocjonalny
w domu. 'Zacina' się w chęci dowartościowania w szkole.
Świadectwa maturalne perfekt. Głowa pełna regółek.
Życie w podłym świecie i ona. Modne studia, psychologia.
Powód. Chcę pomagać, takim jak ja. Pilność! Dokładność!
Schematyczność!
Studia nie trwają chwilkę, to połowa życia, dudziestokilkulatka,
który pamięta drobiazgi z dzieciństwa. To najważniejsze,
w jego życiu. To tu wreszcie czuje, że żyje!
Jest przypadkiem pozytywnym (jak większość), więc
zakładamy, 'dobrą wolę'.
I właściwie dalej, to już kwestia
perfekcyjnie_opracowanej_superwizji.
Czy taka ona jest?
To odpowiedzmy sobie na pytanie, jaka powinna być?
Ale z tym już Was zostawię.
Kolega prosił bym wątróbkę z rekina podrzucił,
a wiem, że postawi piwo!
zdrówki
ett
mozolny klepacz :-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-04 13:36:51
Temat: Re: psychik, a racja stanu¤ :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-04 16:10:11
Temat: Re: psychik, a racja stanu
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bqnnjv.3vs2n33.1@ghost.h3725ce93.invalid...
> ¤ :)
>
Loczek? :-))
Mam ostatnio taką masę 'zbiegów okoliczności'
(jeśli myślimy o tym samym), że chodzę z garkiem
na głowie :-))
Straszny bałagan.
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-04 16:35:06
Temat: Re: psychik, a racja stanueTaTa; <bqlkoq$6ul$1@news.onet.pl> :
> Ale z tym już Was zostawię.
> Kolega prosił bym wątróbkę z rekina podrzucił,
> a wiem, że postawi piwo!
Ble - dziś mam gorszy dzień, więc nie będzie kwieciście. ;)
Nie szukaj eTaTa wytłumaczenia na siłę, bo go nie ma. Powody zdawania na
psychologię kiedyś tutaj podawałem [zresztą za GW, która przeprowadziła
kiedyś krótki wywiad ze zdającymi] i raczej się nie omyliłem, sądząc z
coponiektórych studentów bytujących na tej grupie - po uzyskaniu tytułów
trzeba będzie trzymać ich na dystans kija, żeby krzywdy nie zrobili.
Psychologia faktycznie wkleja się w dziurę w naszej, rozszerzającej się
rzeczywistości, ale to efekt przypadkowy i jego kontynuacja.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-04 17:33:31
Temat: Re: psychik, a racja stanuUżytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bqnnof$gp4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> eTaTa; <bqlkoq$6ul$1@news.onet.pl> :
> Nie szukaj eTaTa wytłumaczenia na siłę, bo go nie ma.
....
> Psychologia faktycznie wkleja się w dziurę w naszej, rozszerzającej się
> rzeczywistości, ale to efekt przypadkowy i jego kontynuacja.
>
> Flyer
> --
> Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
> ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
W wątku selfizm...., jest trochę dokładniej (nomen omen) niż
ja to na prędce (jakby przez przypadek) skleciłem :-))
Ważne jest to, jaki jest stopień świadomości zainteresowanych,
i możliwość odwrócenia skutków ujemnych
I czy będzie potrzeba?
Po grzyba reinkarnacja w grzyba? :-))
Stąd moje pytanie o skuteczność superwizji.
Najśmieszniejsze, że pewnie każdemu z 'szaiki'
wydaje się, że są to jego sprawy i zwierzchników.
Psychiatria została powołana do pomocy ludziom,
więc psychologia, powinna tuptać 'przy nodze'.
Że się tak wyrażę. :-))
A efekty? Rzesza manipulatorów (głównie,
jak z baby wydusić kasę męża?), bezmyślnie
wykonująca polecenia.
Moge se tak gadać, bo każdy może,
do czasu - aż mnie - dopadną.
O to, obsesja!
pkt. 2. Skierowana niewłaściwie.
ett
ps. Chyba sobie wkleje sygnaturkę.
"Daliście broń głupcom, dajcie i dzieciom"
albo coś podobnie, zwięzłego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-04 19:36:30
Temat: Re: psychik, a racja stanueTaTa; <bqnr7l$m8$1@news.onet.pl> :
> W wątku selfizm...., jest trochę dokładniej (nomen omen) niż
> ja to na prędce (jakby przez przypadek) skleciłem :-))
A jakie to ma znaczenie - żaden opis złożonej rzeczywistości nie oddaje
rzeczywistości. A wątek dot. seflizmu już z założenia dot. religii vs.
psychologii - taka prostota dla "prostaczków". ;)
> Psychiatria została powołana do pomocy ludziom,
> więc psychologia, powinna tuptać 'przy nodze'.
I tu tkwi błąd - psychiatria została powołana do wytłumaczenia tego,
czego wytłumaczyć ówcześnie nie mogli - pomoc jest tylko
usprawieliwieniem - kiedyś na grupie śmiałem się z oznaki rozpoznawczej
schizofrenii, której treść zawierała się w tym, że chory uważa, że może
wywoływać zmiany pogody - w kontekście polskich wierzeń ludowych,
gościu, który twierdzi, że umie wywołać deszcz nie jest chory, bo
czerpie z podań o płanetnikach - gdyby tę oznakę zastosować do plemienia
Indian, to trzeba by pozamykać w psychuszkach szamanów. Chcesz pomóc
Indianom - a jak ich kultura przetrwa bez szamanów? ;)
W pewnym sensie psychiatria jedzie śplepym torem, kontynuuje "naukowe"
dokonania poprzedników i w nosie ma wszelką pomoc.
>
> A efekty? Rzesza manipulatorów (głównie,
> jak z baby wydusić kasę męża?), bezmyślnie
> wykonująca polecenia.
Żeby zostac manipulatorem, to trzeba mieć jeszcze trochę rozumu. Efektem
jest tylko gromadka gości, których wartością jest dyplom, ale którzy
rozumowo nie są lepsi od przekupki na bazarze. W sumie to źle świadczy o
kondycji psychicznej naszego społeczeństwa, że można je tak prymitywnymi
metodami manipulować - ale na statystykę nic nie poradzisz.
Powiedzmy sobie szczerze - to, czego uczą na uczelniach, to w prostym
zastosowaniu PRYMITYWNE metody.
Na marginesie - nie chcę tutaj jakoś specjalnie sekować zawodu
psychologa - są lepsi i głupsi. ;)
> ps. Chyba sobie wkleje sygnaturkę.
> "Daliście broń głupcom, dajcie i dzieciom"
> albo coś podobnie, zwięzłego.
Oj eTaTa - a jak sie miewa "przyszywana" córka? ;) Dzieci są o tyle
mądrzejsze, że jeszcze nie połapały się w fałszu dorosłych, choć już go
stosują.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-04 20:58:46
Temat: Re: psychik, a racja stanu
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bqo2cp$s4p$1@atlantis.news.tpi.pl...
> eTaTa; <bqnr7l$m8$1@news.onet.pl> :
>
> > W wątku selfizm...., jest trochę dokładniej (nomen omen) niż
> > ja to na prędce (jakby przez przypadek) skleciłem :-))
>
> A jakie to ma znaczenie - żaden opis złożonej rzeczywistości nie oddaje
> rzeczywistości. A wątek dot. seflizmu już z założenia dot. religii vs.
> psychologii - taka prostota dla "prostaczków". ;)
Nie zgodzę się, to piękna religia, sądząc po lawinowo narastającej
ilości wiernych :-))) i kapłanów.
A ma i swoje tradycje w milionach ksiąg, książek i książeczek.
To poprostu... musi być wielka prawda, tym razem 'nieobjawiona'
a wyuczona :-). Czy wręcz wykuta w kwarcachowych zwojach.
> > Psychiatria została powołana do pomocy ludziom,
> > więc psychologia, powinna tuptać 'przy nodze'.
>
> I tu tkwi błąd - psychiatria została powołana do wytłumaczenia tego,
> czego wytłumaczyć ówcześnie nie mogli - pomoc jest tylko
> usprawieliwieniem
I tu się nie zgodzę, ze względu na naturę homosa. Medycyna istniała,
istnieje (jakoś), i będzie istniała. To cecha zwierzęca wyższych gatunków.
Ma zaplecze w innych partiach, łba.
Psychiatria, dobrze zaczęła, ale po pierwszych klasyfikacjach, już
śmierdziała
psychologią_stosowaną (choć jeszcze nie nazwaną).
>- kiedyś na grupie śmiałem się z oznaki rozpoznawczej
> schizofrenii, której treść zawierała się w tym, że chory uważa, że może
> wywoływać zmiany pogody - w kontekście polskich wierzeń ludowych,
> gościu, który twierdzi, że umie wywołać deszcz nie jest chory, bo
> czerpie z podań o płanetnikach - gdyby tę oznakę zastosować do plemienia
> Indian, to trzeba by pozamykać w psychuszkach szamanów. Chcesz pomóc
> Indianom - a jak ich kultura przetrwa bez szamanów? ;)
Tu masz rację. Psychologowie wiedzą (albo niewiedzą, choć powinni),
że grają w większość gier, w które gra cała reszta. Jeśli tego nie pojęli,
to tzw. ich kontrola jest do d...
Sam gram, staram się świadomie, a popełniam błędy, ale mam świadomość
chęci popraw postaw, reakcji, efektywności, etc...
Tak jak profesjonalny gracz w formule I. Jeśli przegrałem, jeśli wypadek,
jeśli brak efektu, jeśli ... no te tamte :-)))
Ale podstawą jest pytanie, czy muszę grać? Oczywiście nie.
Więc nawet jeśli gram to redukcja następuje na podstawie
wartości efektu. Itd.
Tu kompletnie nieefektywne są kobiety. Pozorne wyciągnięcie z dołka,
szympansa odbywa się przez pryzmat:
a) kobiecości
b) chłop to idiota
> W pewnym sensie psychiatria jedzie śplepym torem, kontynuuje "naukowe"
> dokonania poprzedników i w nosie ma wszelką pomoc.
Teraz tak. I ostatnio też. :-))
Poczucie zagrożenia. Dawniej pisano... Odkrył ten z tamtąd... a równolegle
tamten z nietamtąd. Teraz sekundy mają znaczenie. Tu widzę brak
interdyscyplinarnych dyskusji.
Z pkt. zarządzania to ok. Zainwestuję w grupę x więcej, to zarobię
(będą lepsi, szybsi) więcej.
> >
> > A efekty? Rzesza manipulatorów (głównie,
> > jak z baby wydusić kasę męża?), bezmyślnie
> > wykonująca polecenia.
>
> Żeby zostac manipulatorem, to trzeba mieć jeszcze trochę rozumu. Efektem
> jest tylko gromadka gości, których wartością jest dyplom, ale którzy
> rozumowo nie są lepsi od przekupki na bazarze. W sumie to źle świadczy o
> kondycji psychicznej naszego społeczeństwa, że można je tak prymitywnymi
> metodami manipulować - ale na statystykę nic nie poradzisz.
> Powiedzmy sobie szczerze - to, czego uczą na uczelniach, to w prostym
> zastosowaniu PRYMITYWNE metody.
Pozornie.
Bierzesz ankieterów. Oni pobiegają. Naznoszą info. Info to kasa.
A łebski facet nie kosztuje, aż tak drogo :-)))
> Na marginesie - nie chcę tutaj jakoś specjalnie sekować zawodu
> psychologa - są lepsi i głupsi. ;)
>
> > ps. Chyba sobie wkleje sygnaturkę.
> > "Daliście broń głupcom, dajcie i dzieciom"
> > albo coś podobnie, zwięzłego.
>
> Oj eTaTa - a jak sie miewa "przyszywana" córka? ;) Dzieci są o tyle
> mądrzejsze, że jeszcze nie połapały się w fałszu dorosłych, choć już go
> stosują.
Z przyszywaną mam dylematy. Uaktywniły się wszystkie stare strachy.
Obserwacja i czas niezbędne. Człowiek się stale uczy.
Zrozumienie 'tęsknoty' w sposób indywidualny, to proces.
np: "już parę dni mamy niema, to i jeść niema po co"
"a jeszcze jak stary klepie, to można zażucić całkowicie, ciumkanie" :-))
Ale spoko. Pod kontrolą.
A z dziecięcym fałszem, choć niefałszywym (bo to dorosłość),
to są najciekawsze te oczy, co niby to, nic nie rozumią,
ale spróbować sprubują :-)))
> Flyer
> --
> Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
> ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |