| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-04-26 13:14:56
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Margola mnie niestety
powstrzymują:
> znaczy "cioteniec" w mianowniku, że się upewnię?
> Pewnie potrzebny mi będzie pewien corpus z aparencją ;)
Córa (nomen omen pięciolatka) szukała określenia dla pewnej koneksji
rodzinnej :-).
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-04-26 13:20:46
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]Użytkownik puchaty napisał:
> Córa (nomen omen pięciolatka) szukała określenia dla pewnej koneksji
> rodzinnej :-).
Znam ten ból - Weronika kilka dni temu zapytała
"czym jest lapsus językowy"?
Eulalka
PS. Duzo słońca dla Ali i wszelkiego powodzenia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-04-26 13:21:06
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]
Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:d4lelu$hd1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> aha... z tym, że ja preferuję, jak mój rozmówca łapie w lot, co miałam na
> myśli... ale poćwicz, poćwicz. Inteligencję też można rozwijać, byle nie
> okazało sie to przelewaniem z pustego w próżne.
> Ja się wypowiadam precyzyjnie, a że nie wszyscy pojmą... cóż. Nauczycielką
> nie będę, nie zamierzam igrać z prawem. Strzelania do uczniów w Polsce
> jeszcze się nie praktykuje.
Nie ma problemu - mozemy wspolnie potrenowac, tylko blagam, nie sprzedawaj
w kazdym liscie nadmiaru informacji o sobie, bo traktuje to jako przerost
ambicji, nie mowiac o tym, ze ujmuje to Twojej zmyslowosci.
al'a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-04-26 13:22:19
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]puchaty wrote:
>>znaczy "cioteniec" w mianowniku, że się upewnię?
>>Pewnie potrzebny mi będzie pewien corpus z aparencją ;)
>
> Córa (nomen omen pięciolatka)
Nomen omen? Skompromitowałeś ciasteczko.
--dusz. (na marginesie dyskusji o znaczeniu)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-04-26 13:52:44
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]Dzieki Wam wszystkim za odpowiedzi, sugestie i porady. Dzieki Wam poczulem
sie troche lepiej - tzn dalej nie jestem jakos specjalnie szczesliwy.
Sytuacja tez jeszcze sie nie wyklarowala - ona wrocila dzis od rodziny i
mysle ze bedzie okazja porozmawiac wieczorem.
Dzieki Waszym postom przestalem czuc w srodku ten okropny ucisk, ktory
trzymal mnie za zoladek. Przestalem odczuwac niemal fizyczny bol z powodu
tej sytuacji, tego co sie dowiedzialem i wlasnej bezsilnosci.
Dalej odczuwam niepokoj i obawe o jutro, ale nie sa one juz tak paralizujace
jak jeszcze wczoraj, kiedy pisalem posta otwierajacego ninejszy watek.
Zdalem sobie sprawe, a w zasadzie utwierdzilem sie mocniej w przekonaniu
dzieki paru odpowiedziom od Was, ze rzeczywiscie nie mozna niczego robic na
sile.. Trzeba pewne rzeczy zostawic swojemu biegowi..
Do wielu z Waszych wnioskow, tak jak sie spodziewalem, doszedlem juz
wczesniej, ale dzieki Wam jakos sobie to lepiej poukladalem. Dotarlo tez
jeszcze dobitniej do mnie, ze nie ja pierwszy i nie ostatni (tu wielkie
dzieki dla osoby o nicku proxy za opisanie swojej, rzeczywiscie relatywnie
podobnej historii).
Wielkie dzieki tez dla puchatego, za pierwsza, krotka ale jakze tresciwa
odpowiedz.. Wlasnie po przeczytaniu tego posta, a zwlaszcza cytatu, ktory
tam zamiescil, po prostu jakby ktos przelaczyl we mnie pstryczek i bol o
ktorym pisalem wyzej przestal byc az tak silny.
Sprawiliscie, ze zaczynam na to patrzec inaczej. Moze nie optymistycznie,
ale z wieksza wiara. Widac tak po prostu musialo byc. To doswiadczenie
napewno zmieni mnie (ja zreszta pewnie tez), ale nie koniecznie na gorsze..
Jak mawiaja: co cie nie zabije, to cie wzmocni...
Nie jest latwo.. ale nikt przeciez nie mowil ze bedzie..
Czytam wszystkie Wasze wypowiedzi z uwaga i pomaga mi to..
Dzieki jeszcze raz.
--
Wciaz niekochany, ale juz nie tak mocno cierpiacy M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-04-26 13:55:11
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]
Użytkownik "Alahatala" <n...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d4lf7o$hgf$1@news.onet.pl...
, nie sprzedawaj
> w kazdym liscie nadmiaru informacji o sobie, bo traktuje to jako przerost
> ambicji, nie mowiac o tym, ze ujmuje to Twojej zmyslowosci.
> al'a
Ciężko być kobietą - nawet w dyskusji lingwistycznej ( i to via Internet)
musi być zmysłowa...
O.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-04-26 14:02:18
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]
Użytkownik "duszołap" <g...@i...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E1002A98724@jplwan
t003.jasien.net...
puchaty wrote:
>>znaczy "cioteniec" w mianowniku, że się upewnię?
>>Pewnie potrzebny mi będzie pewien corpus z aparencją ;)
>
> Córa (nomen omen pięciolatka)
Nomen omen? Skompromitowałeś ciasteczko.
--dusz. (na marginesie dyskusji o znaczeniu)
A jednak sie przylaczylas! Brawo!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-04-26 14:09:05
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]
Użytkownik "Alahatala" <n...@a...pl> napisał w wiadomości
news:d4lf7o$hgf$1@news.onet.pl...
> Nie ma problemu - mozemy wspolnie potrenowac, tylko blagam, nie sprzedawaj
> w kazdym liscie nadmiaru informacji o sobie, bo traktuje to jako przerost
> ambicji, nie mowiac o tym, ze ujmuje to Twojej zmyslowosci.
Och, wybacz, nie zależy mi, bys traktował mnie zmysłowo w Twym rozumieniu :)
Nawet, szczerze mówiąc, wręcz odwrotnie. Obawiam się, że mamy inny pogląd na
zmysły, ich rolę w życiu homo sapiens i wpływ na podejmowanie decyzji.
MOżesz mnie natomiast traktować jako nadmiernie ambitną, uplasuje mnie to w
bezpiecznej odległości od Twego zainteresowania :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-04-26 14:23:51
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty duszołap mnie niestety
powstrzymują:
> Nomen omen? Skompromitowałeś ciasteczko.
Naprawdę???
A cóż Ty masz przeciwko nad wyraz żywym córom?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-04-26 14:27:30
Temat: Re: niekochany [dosc dlugie]
Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:d4lid9$ice$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Och, wybacz, nie zależy mi, bys traktował mnie zmysłowo w Twym rozumieniu
> :) Nawet, szczerze mówiąc, wręcz odwrotnie. Obawiam się, że mamy inny
> pogląd na zmysły, ich rolę w życiu homo sapiens i wpływ na podejmowanie
> decyzji.
>
Skad bierze sie "Twe", jakze doglebne 'nietrafione', mnie rozumienie?
Rzeczywiscie, tylko korzystam ze zmyslow - daleki jestem od wyrabiania
sobie dyskusyjnych pogladow na ich temat. Ale i tu chyba myla Ci sie
"etymologie" ;)
> MOżesz mnie natomiast traktować jako nadmiernie ambitną, uplasuje mnie to
> w bezpiecznej odległości od Twego zainteresowania :)
A tu bys nawet zrecznie wybrnela (podoba mi sie odpowiedz), gdybys nie
pomylila "etymologii" nadmiaru ambicji, z jej przerostem, ktory wzmacnia
pejoratywny wydzwiek okreslenia, uzytego wobec Osoby, do ktorej nabieram
jeszcze wiekszego szacunku, gdy tylko pisze wlasnymi slowami.
al'a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |