Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-03-12 23:41:09

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:k2s350dt9id815vrj5e1hqncpils41dfp2@4ax.com...

> Z cyklu "Baśnie nim zgaśniesz"... ;) Doprawdy rozczulające jest
> przekonanie o możliwości przewidywania zjawisk społecznych za parę
> miliardów lat. ;)


Nie napisałem tego wprost, licząc na domyślność czytelników.
Przy okazji swoich spekulacji futurologicznych robię między innymi
to, co postulujesz kilka postów obok, odpowiadając Darkowi
"w temacie filozofowania":

> > [...] Byliżby wszyscy oni niemądrzy?

> Niekoniecznie. Ale może przyszedł czas na zadawanie *innych* pytań?
> Moim skromnym zdaniem rozważanie o obiektywności mają wartość
> porównywalną do rozważań nt. liczby aniołów mieszczących się na łebku
> od szpilki. :)


Nie zadaję wprost konkretnych pytań, ale jakieś problemy do
przemyślenia podsuwam. Mam nadzieję, że są to te *inne* problemy. ;-)
Tak było w przypadku (na razie) wydumanego stuprocentowego
bezrobocia (ze znaczącym tytułem wątku: "Czy ludzie są potrzebni?").
Teraz proponuję zmierzyć się z hipotetyczną nieśmiertelnością -
jak do tej pory nieziszczalnym marzeniem wielu ludzi. Gołym okiem
widać, że takie wiecznotrwałe trwanie jest bezsensowne - nudne
i jałowe. Sądzę, że każdemu - najdalej po stu tysiącach lat - taka
nieśmiertelność wyjdzie bokiem.

Zwrócę uwagę na jeszcze jeden - tym razem wybitnie psychologiczny
aspekt powyższych rozważań. Jest to całkiem dobry sposób na
oswojenie się z własną śmiercią. W moim osobistym przypadku
całkiem dobrze zadziałał.

Chrzanić nieśmiertelność!

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-03-13 01:13:48

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> wrote in message
news:c2thrc$ri$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Teraz proponuję zmierzyć się z hipotetyczną nieśmiertelnością -
> jak do tej pory nieziszczalnym marzeniem wielu ludzi.

A tam "nieziszczalnym" A tam "marzeniem"!

Ja- jestem! I ty, i on, ona, wszyscy i nawet Alusiek -cipusiek!

Naprawde.
Jakslowodaje!

> Chrzanić nieśmiertelność!

A, to stad owo "nieziszczalne marzenie"! Ty chrzasnisz, inny marzy, a TO po
prostu jest., czniajac dokumentnie wasze f i zj o l o g i c z n e strupy
na sumieniu.
:)

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-13 02:06:10

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> wrote in message
news:c2sl2s$aul$1@inews.gazeta.pl...
> Jak zapewne zauważyłeś, od czasu do czasu stosuję narzędzie, brzydko zwane
> prowokacją.

Nie "brzydko nazywane", ale BRZYDKIE.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-13 02:27:38

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol <n...@s...ca> napisał(a):

>
> "darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> wrote in message
> news:c2sl2s$aul$1@inews.gazeta.pl...
> > Jak zapewne zauważyłeś, od czasu do czasu stosuję narzędzie, brzydko
zwane
> > prowokacją.
>
> Nie "brzydko nazywane", ale BRZYDKIE.

To jest NARZĘDZIE. ono po prostu jest. ani ładnie, ani brzydkie, po
prostu "narzędziowe" :)
Brzydkie lub ładne mogą być cele, którym to narżedzie służy.
Młotkiem mogę zbić budę dla psa albo rozwalić komuś czerep.
Młotkowi to bez różnicy.

Pozdrawiam,
Darek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-13 02:43:40

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"darek miauu" <t...@W...gazeta.pl>
> Młotkowi to bez różnicy.

Well, jesli siem rozchodzi o metafory z mlotkiem, to ja postanawiam byc
niepismienna....
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-13 08:18:23

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 13 Mar 2004 00:41:09 +0100, "Slawek [am-pm]"
<sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> wrote:

>Przy okazji swoich spekulacji futurologicznych robię między innymi
>to, co postulujesz kilka postów obok, odpowiadając Darkowi
>"w temacie filozofowania":
>[...]
>Nie zadaję wprost konkretnych pytań, ale jakieś problemy do
>przemyślenia podsuwam. Mam nadzieję, że są to te *inne* problemy. ;-)

Hehe. Ale nie z tych "innych", które mnie szczególnie zajmują. Zresztą
dobrze o tym wiesz. :)

>Tak było w przypadku (na razie) wydumanego stuprocentowego
>bezrobocia (ze znaczącym tytułem wątku: "Czy ludzie są potrzebni?").
>Teraz proponuję zmierzyć się z hipotetyczną nieśmiertelnością -
>jak do tej pory nieziszczalnym marzeniem wielu ludzi. Gołym okiem
>widać, że takie wiecznotrwałe trwanie jest bezsensowne - nudne
>i jałowe. Sądzę, że każdemu - najdalej po stu tysiącach lat - taka
>nieśmiertelność wyjdzie bokiem.

Dziwnie się z tym czuję, ale muszę się zgodzić z Tobą. ;))

>Zwrócę uwagę na jeszcze jeden - tym razem wybitnie psychologiczny
>aspekt powyższych rozważań. Jest to całkiem dobry sposób na
>oswojenie się z własną śmiercią. W moim osobistym przypadku
>całkiem dobrze zadziałał.

No wiesz, nie każdy myśli o sobie w kategoriach posiadającego stosowne
cechy przedstawiciela gatunku. Ja np. nie. ;) Toteż zaproponowana
przez Ciebie metoda oswojenia się z własną śmiercią nie zadziała w
moim przypadku. :)

--
Amnesiak
----
jaką sygnaturkę by tu wkleić???

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-15 11:34:33

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"darek miauu" <t...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c2sl3s$b3c$1@inews.gazeta.pl...

> > Nie wytrzymałem, musiałem się odezwać. Wsiadłeś przypadkiem na
> > jeden z wielu moich ulubionych koników (ewolucja), ale w wyjątkowo
> > (jak dla mnie) fatalnym stylu. [...]

> Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że się tak ładnie wpisałeś. :)
> Jak zapewne zauważyłeś, od czasu do czasu stosuję narzędzie, brzydko zwane
> prowokacją.
> Właśnie byłeś jej świadkiem.


Cieszę się, że się cieszysz, że się ładnie wpisałem. :-)

Po cichu liczyłem na to, że dasz się sprowokować - i z lekka wkurzony dasz
mi zdrowy odpór. Podobno to jednak Ty mnie sprowokowałeś. Myślisz,
że Ci uwierzę? ;-)


> Napomknięcie o tym, że oto selekcja się wyłączyła, miało przerzucić nas,
> dyskutantów ze skali naszego 'zasrajdołka' widocznego w zasięgu ramienia w
> skalę czasu, na której temat mamy tylko mgliste imaginacje.


Ha! Jeden ma mgliste, inny całkiem konkretniste. Czytałeś "Samolubny gen"
Richarda Dawkinsa? To już całkiem stara książka. Nawiasem mówiąc,
nawet jemu zdarzyło się chlapnąć dokładnie tą samą kwestię, co Tobie
(ewolucja w przypadku człowieka już nie działa, mniej więcej coś w tym
stylu). I jeszcze jedną głupotę wymyślił - teorię "memów". A co tam,
Jerzemu Turyńskiemu wolno krytykować Feynmana czy Einsteina,
no to ja sobie pozwolę skrytykować Dawkinsa.


> Przejście do skali czasu dla nas niewyobrażalnej, wiąże się z koniecznością
> takiego oderwania od gleby z której wyrośliśmy, że nie każdego stać na tak
> wielki abstrakt. Pojawia się wtedy masa cała pytań, których normalnie strach
> zadać. [...


Wystarczy po raz setny zadać te pytania, a strach gdzieś się ulatnia. Pytaj zatem,
pytaj...



> ...] Między innymi o sens, cel i kierunek.



A to akurat nie są najszczęśliwsze pytania. Ewolucję rozpatruję
przede wszystkim w kategoriach określonego mechanizmu
(abstrakcyjnego modelu matematycznego), który "sam w sobie"
nie ma po ludzku rozumianego sensu czy celu. Na tej
samej zasadzie nie mówimy przecież, że ta czy inna rzeka jest
zmyślna i przewidująca, potrafiąc bezbłędnie odnaleźć drogę do
morza.

Oczywiście, jak niemal w każdym przypadku, również "w temacie"
ewolucji można sobie ostro pofilozofować, czy nawet po-meta-filozofować.
Jedni zauważą w ewolucji realizację planu Bożego, który w ten
(pośredni) sposób stworzył istotę myślącą. Inni - podpierając się tą samą
ewolucją - usiłują wykazać, że Boga nie ma, gdyż do powstania człowieka
nie potrzebna była ingerencja jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych.
Jeszcze inni - ci nieco bardziej ograniczeni, a przy okazji religijnie
nawiedzeni (patrz: Mel Gibson) - naskoczą na tych poprzednich,
odsądzając ich od czci i wiary.

Pozwolisz jednak, że nie będę się zapuszczał w tego rodzaju filozofowanie,
chociaż wiele innych jego rodzajów nadzwyczaj sobie cenię.


> I o ile łatwo jest się wyrazić na temat ostatniej godziny naszego zycia, o
> tyle o dwudziestopięcioleciu trudniej, zaś mówiąc o skali ewolucyjnej
> otrzemy się o filozofię, choćbyśmy nie wiem jak się wzbraniali. Bez Robaka
> więc ani rusz. Dobrze więc, że się zwabił, zapachem absolutu znęcony :)


Dzielnie sobie radzisz z krytyką, to dalej się nad Tobą poznęcam.
Pokrytykuję teraz trochę imć ksRobaka. Niby nie Ciebie wprost,
ale - o ile znam się na psychologii ;-) atak na osobę, o której
się (pośrednio) pochlebnie wyrażasz, jest atakiem na Ciebie samego.

Zatem "robak tu, robak tam, ja na niego proszek mam" (by Tren R). Swoje
zdanie na temat wielce szanownego ksRobaka kilka razy zdążyłem
wyrazić. Nie mam za grosz przekonania do wielu jego tak zwanych
"filozoficznych" koncepcji, a w szczególności do rewelacji
w stylu: "świadomość to stan przestrzeni między atomami mózgu
człowieka, a myśl to zaburzenie tego stanu" (cytuję z pamięci, mogłem
coś pokręcić). Zresztą pofilozofować każdy może, trochę lepiej lub
trochę gorzej. Nie wzywałbym zatem imienia ksRobaka nadaremno.
Co ty na to, ksRobaczku? ;-)))

Dawno temu moją największą dezaprobatę wzbudzała jego hiperaktywność
na tej grupie (nie tylko tej zresztą). Gdzie byś nie zajrzał, wszędzie były
robaki. Rozpełzły się po wszystkich wątkach, oblazły niemal każdego
użytkownika. Fuj! ;-) Produkując się w tak ogromnych ilościach
postów ksRobak straszliwie przynudzał, powtarzając ograne kwestie
jak zacinający się gramofon. Może stąd się bierze moje przekonanie
o tym, że niczego oryginalnego się od niego nie dowiem? Na
szczęście ostatnio nieco się w tym aspekcie swoich występ(k)ów
uokrętowił (ustatkował... czy jakoś tak).

Natomiast nadal bardzo często wlecze w swoich postach masę
śmiecia. Powiela w kolejnych odpowiedziach po pięć czy dziesięć
razy cytowane kwestie, niekiedy pracowicie dokleja cytaty wycięte
przez bezczelnych przedpiśców. Co gorsza, wywiera wyraźny
i niedobry wpływ na osobniki bardziej podatne psychicznie (pozdrawiam
eTaTę i vonBrauna! ;-) ), którzy bezkrytycznie dają się wpuszczać
w maliny - i też nie wycinają niepotrzebnych cytatów.

No popatrz tylko, jaka złośliwa z niego bestia! Akurat w przypadku
Twojej z nim dyskusji w tym wątku zachowywał się pod tym względem
całkiem poprawnie (zatem nie mam pod ręką dobrego przykładu).
Zresztą w wielu innych miejscach nie sięga w cytowaniu dalej niż do
czwartego poziomu wstecz. Jak na niego to i tak duży postęp.

Zwróciłeś przypadkiem uwagę na jego nieprzeciętny upór? O wiele
większy niż oślicy w cytowanej przez ciebie historyjce. Spróbuj go kiedyś
przekonać do czegoś, do czego nie jest przekonany! Zwróciłeś na
przykład uwagę na przecudnej urody konwersację ksRobaka
z vonBraunem w wątku "PILNE!!!"?

Są pod adresem "glizdusia" zarzuty dużo poważniejszego kalibru. Moim
zdaniem bywa nieuczciwy w dyskusji, tu i ówdzie brzydko manipuluje.
Choćby w tym, że podczepia się pod niektóre konflikty, aby zyskać
sympatię jednej strony lub odgryźć się na nie lubianych przez siebie
użytkownikach strony przeciwnej. To akurat najbardziej mi przeszkadza,
o wiele bardziej niż jego wydumane teorie czy uchybienia względem
netykiety.

Zastanawiasz się, po co tyle ględzę na powyższy temat? Nie chodzi
mi w żadnym wypadku, aby zniechęcić Ciebie (czy kogokolwiek)
do dyskusji z ksRobakiem, sam zresztą nie raz i nie dwa razy sobie
z nim po-pisałem. Nie odbijam sobie również w tym miejscu żadnych
krzywd, bo nigdy mi osobiście nie nadepnął na odcisk. Jednak przy
każdej okazji będę pisał, co mi się nie podoba w przypadku tego
czy innego UGD, o ile tylko będzie to kolidowało z preferowanym
przeze mnie stylem bycia na grupie dyskusyjnej. Osobiście bardzo
cenię każdą uwagę na swój temat, a nad uwagą krytyczną zastanawiam
się szczególnie wnikliwie. W takim razie liczę, że moja pisanina będzie
odebrana przez ksRobaka jako bardzo konstruktywna krytyka.


> Jeszcze raz dzięki za miły dla oka wpis,
> Darek.


Cała przyjemność po mojej stronie. :-)

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-15 12:18:49

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Pyzol" <n...@s...ca> odpisała mi w wiadomości
news:c2tnpb$2193n0$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...

Na początek chciałbym się podzielić z Tobą pewnym takim
wrażeniem. Otóż mam wrażenie, że ostatnio moje teksty
"kłują" Cię w oczy. Nie wiesz, skąd mi się to bierze?


> > Teraz proponuję zmierzyć się z hipotetyczną nieśmiertelnością -
> > jak do tej pory nieziszczalnym marzeniem wielu ludzi.
>
> A tam "nieziszczalnym" A tam "marzeniem"!
>
> Ja- jestem! I ty, i on, ona, wszyscy i nawet Alusiek -cipusiek!


Nie rozumiem tego "nawet". Cóż to za argument w dyskusji?
Czyżbyś'my' nie przepracowali jeszcze do końca pewnych "zaszłości"?
Nie prowokuj, bo znów zobaczę w odpowiedzi coś w stylu:

"Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!" ;-)


> Naprawde.
> Jakslowodaje!
>
> > Chrzanić nieśmiertelność!
>
> A, to stad owo "nieziszczalne marzenie"! Ty chrzasnisz, inny marzy, a TO po
> prostu jest., czniajac dokumentnie wasze f i zj o l o g i c z n e strupy
> na sumieniu.
> :)


No właśnie, to moje wrażenie... Przy okazji - nie znam słowa "czniać".
Czy to znaczy mniej więcej "chrzanić"?

Chciałem uprzejmie zauważyć, że nie miałem zamiaru dyskutować na temat
wiary ani tego, co się z nami stanie po śmierci. Od "zawsze" staram się
rozdzielić w dyskusjach świat fizyczny od metafizycznego, bo z tego tylko
nieporozumienia się biorą oraz wojny religijne.

To moje "chrzanić nieśmiertelność" dotyczyło tylko marzeń niektórych
(wielu) ludzi o nieograniczonym przedłużaniu sobie życia *doczesnego*.

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-15 12:22:19

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
news:c344gf$n8i$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "darek miauu" <t...@W...gazeta.pl>
> news:c2sl3s$b3c$1@inews.gazeta.pl...

> A co tam, Jerzemu Turyńskiemu wolno krytykować Feynmana czy
> Einsteina, no to ja sobie pozwolę skrytykować Dawkinsa.

>> I o ile łatwo jest się wyrazić na temat ostatniej godziny naszego
>> zycia, o tyle o dwudziestopięcioleciu trudniej, zaś mówiąc o skali
>> ewolucyjnej otrzemy się o filozofię, choćbyśmy nie wiem jak się
>> wzbraniali. Bez Robaka więc ani rusz. Dobrze więc, że się zwabił,
>> zapachem absolutu znęcony :)
>> Jeszcze raz dzięki za miły dla oka wpis,
>> Darek.

> Dzielnie sobie radzisz z krytyką, to dalej się nad Tobą poznęcam.
> Pokrytykuję teraz trochę imć ksRobaka. Niby nie Ciebie wprost,
> ale - o ile znam się na psychologii ;-) atak na osobę, o której
> się (pośrednio) pochlebnie wyrażasz, jest atakiem na Ciebie
> samego.
>
> Zatem "robak tu, robak tam, ja na niego proszek mam" (by Tren R).
> Swoje zdanie na temat wielce szanownego ksRobaka kilka razy
> zdążyłem wyrazić. Nie mam za grosz przekonania do wielu jego tak
> zwanych "filozoficznych" koncepcji, a w szczególności do rewelacji
> w stylu: "świadomość to stan przestrzeni między atomami mózgu
> człowieka, a myśl to zaburzenie tego stanu" (cytuję z pamięci,
> mogłem coś pokręcić). Zresztą pofilozofować każdy może, trochę
> lepiej lub trochę gorzej. Nie wzywałbym zatem imienia ksRobaka
> nadaremno. Co ty na to, ksRobaczku? ;-)))
>
> Dawno temu moją największą dezaprobatę wzbudzała jego
> hiperaktywność na tej grupie (nie tylko tej zresztą). Gdzie byś nie
> zajrzał, wszędzie były robaki. Rozpełzły się po wszystkich wątkach,
> oblazły niemal każdego użytkownika. Fuj! ;-) Produkując się w tak
> ogromnych ilościach postów ksRobak straszliwie przynudzał,
> powtarzając ograne kwestie jak zacinający się gramofon. Może stąd
> się bierze moje przekonanie o tym, że niczego oryginalnego się od
> niego nie dowiem? Na szczęście ostatnio nieco się w tym aspekcie
> swoich występ(k)ów uokrętowił (ustatkował... czy jakoś tak).
>
> Natomiast nadal bardzo często wlecze w swoich postach masę
> śmiecia. Powiela w kolejnych odpowiedziach po pięć czy dziesięć
> razy cytowane kwestie, niekiedy pracowicie dokleja cytaty wycięte
> przez bezczelnych przedpiśców. Co gorsza, wywiera wyraźny
> i niedobry wpływ na osobniki bardziej podatne psychicznie
> (pozdrawiam eTaTę i vonBrauna! ;-) ), którzy bezkrytycznie dają się
> wpuszczać w maliny - i też nie wycinają niepotrzebnych cytatów.
>
> No popatrz tylko, jaka złośliwa z niego bestia! Akurat w przypadku
> Twojej z nim dyskusji w tym wątku zachowywał się pod tym względem
> całkiem poprawnie (zatem nie mam pod ręką dobrego przykładu).
> Zresztą w wielu innych miejscach nie sięga w cytowaniu dalej niż do
> czwartego poziomu wstecz. Jak na niego to i tak duży postęp.
>
> Zwróciłeś przypadkiem uwagę na jego nieprzeciętny upór? O wiele
> większy niż oślicy w cytowanej przez ciebie historyjce. Spróbuj go
> kiedyś przekonać do czegoś, do czego nie jest przekonany!
> Zwróciłeś na przykład uwagę na przecudnej urody konwersację
> ksRobaka z vonBraunem w wątku "PILNE!!!"?
>
> Są pod adresem "glizdusia" zarzuty dużo poważniejszego kalibru.
> Moim zdaniem bywa nieuczciwy w dyskusji, tu i ówdzie brzydko
> manipuluje. Choćby w tym, że podczepia się pod niektóre konflikty,
> aby zyskać sympatię jednej strony lub odgryźć się na nie lubianych
> przez siebie użytkownikach strony przeciwnej. To akurat najbardziej
> mi przeszkadza, o wiele bardziej niż jego wydumane teorie czy
> uchybienia względem netykiety.
>
> Zastanawiasz się, po co tyle ględzę na powyższy temat? Nie chodzi
> mi w żadnym wypadku, aby zniechęcić Ciebie (czy kogokolwiek)
> do dyskusji z ksRobakiem, sam zresztą nie raz i nie dwa razy sobie
> z nim po-pisałem. Nie odbijam sobie również w tym miejscu żadnych
> krzywd, bo nigdy mi osobiście nie nadepnął na odcisk. Jednak przy
> każdej okazji będę pisał, co mi się nie podoba w przypadku tego
> czy innego UGD, o ile tylko będzie to kolidowało z preferowanym
> przeze mnie stylem bycia na grupie dyskusyjnej. Osobiście bardzo
> cenię każdą uwagę na swój temat, a nad uwagą krytyczną
> zastanawiam się szczególnie wnikliwie. W takim razie liczę, że moja
> pisanina będzie odebrana przez ksRobaka jako bardzo
> konstruktywna krytyka.
>
> Cała przyjemność po mojej stronie. :-)
> --
> Sławek

hehe Sławek północ-południe ;)
nawet nie wiesz jaką mi frajdę sprawiłeś tym postem i oczywiście
nie będę się ustosunkowywał do każdego fragmentu Twojej
wypowiedzi bo musiał bym być "niespełna rozumu" a taki chyba
nie jestem (przynajmniej tak podejrzewam) :)
Podoba mi się, że z szacunkiem wyrażasz się o Jerzym Turynskim. :-)
Podoba mi się, że zapamiętałeś moją koncepcję świadomości a tym
faktem potwierdzasz sam sobie niejako dlaczego wiele swoich
przemyśleń często powtarzam; właśnie po to by ludzie myślący
mogli sobie zapamiętać i utrwalić. Mój opis świadomości jako stanu
przestrzeni wyjaśnia istotę czyli substancję świadomości którą
jest przestrzeń międzyatomowa hehe. Każdy inny opis świadomości
będzie dotyczył skutków istnienia świadomości a nie przyczyn
istnienia świadomości. Czy potrafisz obalić takie twierdzenie, że
gdyby nie było przestrzeni międzyatomowej to nie było by
świadomości? Nie masz szans udowodnić czegoś takiego. :-)
Hiperaktywność o której piszesz była oczywiście uzasadniona
potrzebą zaistnienia na grupach jako indywidualność a nie klasyczny
użytkownik a więc na uzyskaniu pewnej popularności.
Z tym przynudzaniem to oczywiście masz rację bowiem jest to Twoje
odczucie subiektywne do którego masz pełne prawo jednakże gdybyś
śledził także odpowiedzi na moje posty to znalazł byś sporo takich
z których wynika, że niektórzy grupowicze chętnie mnie czytają więc
dla nich moje posty nie są przynudzaniem i absolutnie w tym momencie
nie mam zamiaru wpływać na Twój odbiór bowiem to co i jak czytasz
zależy również od Twojego nastawienia bardziej czy mniej przyjaznego
oraz domniemanymi "urazami" jeśli Ci się wydaje, że takich doznałeś.

Co do netykiety to nie będę się powtarzał powiem krótko: netykieta
jest taka jaką sobie tworzymy TU i TERAZ więc żadne "jedynie
słuszne" demagogiczne i manipulatorskie rozkazy dotyczące mojego
zachowania na grupach nie będą przeze mnie traktowane poważnie.
hehe
jasne że masz rację pisząc o zarzutach dużo poważniejszego kalibru
pod adresem "glizdusia" tak,tak -- tylko, że ja to odbieram jako
komplement bowiem poza treściami czy uczuciami zawartymi
w treściach stosuję także inne "mechanizmy" zgodnie z zasadą
samuraja by "jeśli chce się kogoś pokonać w rywalizacji to należy
używać jego broni" i na tym polega moim zdaniem SZTUKA. :-)

Cieszę się - podkreślam to - z Twojego posta i żałuję że nie masz
zbyt wiele czasu by pisać częściej. ;)))
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-16 10:40:36

Temat: Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisała w wiadomości
news:c2sfol$c1q$1@zeus.man.szczecin.pl...

> > Jak by ktoś się pytał - nie wypstrykałem jeszcze wszystkich
> > moich kasandrycznych przewidywań dotyczących perspektyw
> > naszej wspaniałej cywilizacji ziemniaków.
>
> To prosimy o wiecej! :) Np. wprowadzono by zezwolenie na rozmnazanie pod
> warunkiem zgody na wlasną eutanazję. Co Pan na to? :)


Ktoś tu widział jakiegoś pana? ;-) Sam pomysł jest w porządku, ale
trzeba będzie uważać, aby nie przesadzić. Jeśli każdemu się zechce
mieć (z kimś) na przykład dwójkę dzieci, odstępując w zamian własne
życie, to niewiele się to wszystko będzie różniło od tego, co jest obecnie.

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: warsztaty Odmierzam czas nie używając dat...
Re: warsztaty Odmierzam czas nie używając dat...
Re: Rozmawia dwóch psychologów
Re: przyjaźń między kobietą a mężczyzną
Re: nieudane/udane zwiazki miedzyludzkie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »