| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-02-27 15:44:09
Temat: Re: niezahamowanie emocjonalne w praktyceOn 27 Lut, 16:08, Ender <e...@n...net> wrote:
> Ender pisze:
>
> > cbnet pisze:
> >> OK, ale pytałem też o to jak wygląda to twoje niezahamowanie
> >> emocjonalne w praktyce.
> >> Czy ktokolwiek (choć jedna osoba) jest go świadom w ogóle?
>
> > Niezahamowanie? Wobec kogoś?
> > Musiałbym mocno pomyśleć.
> > Nie pamiętam, kiedy ostatni raz się nie hamowałem.
> > W pierwszym związku na pewno, ale on był kompletnie chory
> > i nie warto o nim w ogóle wspominać.
> > No nie pamiętam.
> > Dziwne, bo chyba musiało być coś takiego,
> > ale jak sobie przypomnę to dam znać.
>
> Ot pomroczność jasna chyba mi z wiekiem nadchodzi.
> Oczywiście, że emocje można wzmocnić, wytłumić i się nie wtrącać w nie
> umyślnie i było już jak.
> Jednak najpierw trzeba byłoby wyjść od ich klasyfikacji.
> W celu automatyzacji i odciążenia głowy kiedyś siadłem
> i wszystkie znane mi emocje zredukowałem do możliwie najprostszej
> klasyfikacji.
> Podzieliłem ja zasadniczo na 2 grupy, przyjemne i nieprzyjemne.
> Owszem, niektóre są warunkowo, ale jak już wspomniałem,
> trochę sobie zautomatyzowałem gospodarkę nimi, wiec to nie jest tu istotne.
> Klasyfikację tą nawet później skonsultowałem sobie w ramach rozgrzewki z
> psychologiem, która na początku ciągle czepiała się mnie, że nie może
> mnie 'poczuć'.
> Ale wcześniej wyszło mi, że jedno uczycie nie pasuje do żadnej z 2
> klasyfikacji. Jest kompletnie inne.
> W praktyce nie daje się chyba stłumić całkowicie, przynajmniej mi się
> chyba nigdy nie udało. Owszem, można je 'uśpić' ale trzeba je choć
> odrobinę najpierw 'nakarmić'.
> Prawdopodobnie jest ono kolebką i źródłem naszej inteligencji i świadomości.
> Ja porównałem go sobie do Reiji Maigo, które ciągle się odradza
> i przyczynia się do rozwoju oraz ciągłego poszukiwania nawet gdy już
> wiadomo, że nie odnajdzie się tego, czego się szuka.
> Lubię u siebie, gdy nic nie hamuje tego uczucia.
> Czy ktoś miał kiedyś podobne przemyślenia i wie, co to za uczucie? ;-)
> ENder
Stawiam na Ciekawość&Ambicje - jako całość :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-02-27 16:19:02
Temat: Re: niezahamowanie emocjonalne w praktyceOn 27 Lut, 17:03, Ender <e...@n...net> wrote:
> Iska pisze:
>
>
>
>
>
> > On 27 Lut, 16:08, Ender <e...@n...net> wrote:
> >> Ender pisze:
> >> Podzieli em ja zasadniczo na 2 grupy, przyjemne i nieprzyjemne.
> >> Owszem, niekt re s warunkowo, ale jak ju wspomnia em,
> >> troch sobie zautomatyzowa em gospodark nimi, wiec to nie jest tu istotne.
> >> Klasyfikacj t nawet p niej skonsultowa em sobie w ramach rozgrzewki z
> >> psychologiem, kt ra na pocz tku ci gle czepia a si mnie, e nie mo e
> >> mnie 'poczu '.
> >> Ale wcze niej wysz o mi, e jedno uczycie nie pasuje do adnej z 2
> >> klasyfikacji. Jest kompletnie inne.
> >> W praktyce nie daje si chyba st umi ca kowicie, przynajmniej mi si
> >> chyba nigdy nie uda o. Owszem, mo na je 'u pi ' ale trzeba je cho
> >> odrobin najpierw 'nakarmi '.
> >> Prawdopodobnie jest ono kolebk i r d em naszej inteligencji i wiadomo ci.
> >> Ja por wna em go sobie do Reiji Maigo, kt re ci gle si odradza
> >> i przyczynia si do rozwoju oraz ci g ego poszukiwania nawet gdy ju
> >> wiadomo, e nie odnajdzie si tego, czego si szuka.
> >> Lubi u siebie, gdy nic nie hamuje tego uczucia.
> >> Czy kto mia kiedy podobne przemy lenia i wie, co to za uczucie? ;-)
> >> ENder
>
> > Stawiam na Ciekawo &Ambicje - jako ca o :)
>
> Widz , e w sumie i tak b d musia wsadzi ci do kfa
> i na to ju nie wp yniesz, ale ok.
> co zatem stawiasz przeciw czemu?
> ENder-
Aaaaaameeeennn ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |