Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "ostryga" <z...@v...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: no to będę miał dla was więcej czasu robaczki
Date: Thu, 21 May 2009 13:14:35 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 52
Message-ID: <gv3d2q$3vm$1@news.onet.pl>
References: <guuce3$86u$1@news.onet.pl> <gv0g6l$cpo$1@news.onet.pl>
<gv0n5p$2ru$1@news.onet.pl> <gv0qii$d42$1@news.onet.pl>
<gv12mp$5ct$4@news.onet.pl> <gv176g$jka$1@news.onet.pl>
<gv1ia7$kqg$1@news.onet.pl> <gv1meb$23k$1@news.onet.pl>
<gv1mlg$2sa$1@news.onet.pl> <gv1n9g$4p6$1@news.onet.pl>
<gv1ndf$55n$1@news.onet.pl> <gv1nnn$68b$1@news.onet.pl>
<gv1odn$8gs$1@news.onet.pl> <gv399j$nn5$1@news.onet.pl>
<gv39qo$p9v$1@news.onet.pl> <gv3a9k$qsj$1@news.onet.pl>
<gv3aus$t3c$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: chello089077205069.chello.pl
X-Trace: news.onet.pl 1242904474 4086 89.77.205.69 (21 May 2009 11:14:34 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 21 May 2009 11:14:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3350
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:457230
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:gv3aus$t3c$1@news.onet.pl...
> Hah, rzeczywiście nasmarowałam...
> Dolce vita....
> Hah, ale za to obśmiałam się zdrowo.
> Hahahaha. Dobre!
Nie, nie, ja literówki w pierwszej chwili nie widziałam.
Z tego co wiem, a uczyłam się kiedyś włoskiego, (przez 2 lata ale niech tam)
"dolce" znaczy też "cukierek", "słodycz", "ciastko", by nie rzec ciacho. ;)
To nie jest tylko przymiotnik, ale też rzeczownik.
Więc najpierw przeczytałam: Słodycz wita mnie w domu.
:)
> Cieszę się, że lepiej...
> (bo wiesz, jak czasami człowieka życie potarmosi trochę, to spada mu
> odporność i wtedy te wszystkie paskudne wirusy i inne bakterie mają bal.
> I w ogóle.... do bani takie koleżanki. Niech się uzgryzą w pępek.
> Czasami tak bywa....
Nawet nie sądziłam, że mnie to aż tak dotknie. Na początku wyglądało na to,
że to nic wielkiego.
Po jakiejś dobie dopiero poczułam się dotknięta. Nie mogłam tego dnia spać,
dziś zresztą też nie.
(jak tu spać, skoro musisz ciągle wycierać nos, bo zaraz ci gile skapną na
poduszkę?).
Potem poczułam się dotknięta jeszcze czyms innym, z zupełnie innej beczki.
Nie wiem, czy nie większy kaliber. Żołądek przykleił mi się śxiśniety do
kręgosłupa na dwa dni.
Więc to nie tylko koleżanki się przyczyniły do mojego doła. ;)
> W ramach dzielenia się, i że nie tylko Tobie zdarzają się takie numerki...
> Mam koleżankę (myślałam, że przyjaciółkę) ciągaliśmy, a właściwie ja ją
> ciagałam, ze sobą wszędzie. Zagle, rowery, kajaki.... itd. W tamtym roku
> skubana słowem nie pisneła, że jezdzi na spływy po Mazowszu z Fundacją "Ja
> Wisła" (swoją drogą polecam). Wie, że uwielbiam plątać się kajakiem po
> szuwarach... I nic, marnego słowa. Wkurzylam się tak, że z pół roku się do
> niej nie odzywałam).
A potem co? Zaczęłyście sie odzywac i było po staremu?
Te koleżanki, o których ja pisałam, też były jedne z bliższych.
Ja nie chcę się obrażać. To nie w moim stylu.
Ale myślę, że odtąd jeśli mamy się spotkać, to tylko, jesli inicjatywa
wyjdzie od nich.
Jednak czegoś tam szkoda, po drodze.
pozdrawiam.
ostryga.
|