Data: 2009-06-03 21:42:10
Temat: Re: no to będę miał dla was więcej czasu robaczki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 3 Jun 2009 23:40:29 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 3 Jun 2009 23:19:48 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> (...)
>> Twój znajomy miał więc wspaniałe życie, prawda?
>>
>
> W sumie wniosek jest prosty: skoro go podziwiam, to na pewno. Obiektywnie
> miał ciężkie, ale dla ludzi, którzy widzą piękno tego człowieka i wyznają
> te same, co on, wartości - miał wspaniałe.
>
>
>
>> (...)
>> Działając na ślepo? Chcesz powiedzieć, że w pewnym momencie czasu i
>> przestrzeni zaistniałaś znikąd- i zaczęłaś działać ślepo i naiwnie?
>
> Nie mogę mówić zbyt szczegółowo, ale poniekąd w pewnym momencie życia
> zaistniałam znikąd... Tak należy rozumieć moment, kiedy jako
> kilkunastoletnia naiwna ale myśląca (tak uwazam) dziewczyna zauważyłam w
> moich dotychczasowych wzorcach wady i niezgodności. To nastąpiło
> niepostrzeżenie, nie była to jakaś przemyślana zmiana taktyki życiowej w
> rodzaju "od tej pory będę...." - po prostu jakoś tak się stało, że zaczęłam
> zauważać wiele rzeczy, które mi w dotychczasowych wzorcach nie odpowiadały,
> jak np. materializm, ukierunkowanie na pieniądze, koneksje - jako motywacja
> np wyboru partnera... I od tej pory kierowałam się we wszelkich! wyborach
> tylko i wyłącznie tzw sercem i własnymi przemyśleniami, oczywiście nie
> naruszając swoim postępowaniem kanonów rodzinnych, ale tylko do czasu,
> kiedy stałam się dorosła. Potem, owszem, przestałam cześci rodziny
> odpowiadać, ale wtedy już mi to "zwisało" - miałam juz swoje dorosłe życie
> i ukochanego człowieka, pod wpływem którego
( i jego rodziny) nauczyłam się
> wielu oczywistych rzeczy, jak np tej, że zacząć mówić prawdę tylko na
> początku jest trudno - potem układanka sama się układa i nigdy już nie ma z
> nią kłopotu, jest jednoznaczna, "ednowersyjna."
jednowersyjna
> Zobaczyłam, że istnieją na
> świecie ludzie, którzy mówią tylko prawdę - byli nimi moi teściowie i jest
> mąż. Chciałam być taka sama i jestem. Świat stał się prostszy. To inni mają
> problemy, nie ja.
>
>> Przecież
>> coś (ktoś) to Twoje działanie całe lata kształtował, prawda? Na tym polegają
>> prawidłowe wzorce- wyposażony w nie człowiek świetnie sobie radzi w życiu.
>> Ludzie niszczą swoje szanse- bo działają zgodnie ze swoimi wzorcami.
>> Niestety dla nich- nie były one prawidłowe.
>
> Jak wyżej napisałam - całe lata kształtowano mnie nieprawidłowo. Miałam
> jednak szansę/siłę/możliwość to dosyć wcześnie zauważyć i wielką motywację,
> aby pomimo częściowego ukształtowania na tamto "kopyto" chcieć się zmienić.
> To na pewno to coś, co się nazywa "indywidualnością". Nieskromne ale
> prawdziwe.
> Nie twierdzę, że jestem idealnym samo-tworem, ale jestem zadowolona z tego,
> co osiągnęłam. Wielkie i małe wpadki mi się zdarzają, których żałuję, ale
> te największe sprawy w życiu uważam za pozytywnie załatwione i modlę się
> tylko o to, aby było to dane także moim dzieciom. Myslę jednak, że mają
> duże szanse - uważam, że otrzymały juz dobre wzorce, a co z tym zrobią i na
> kogo trafią...?
>
>> serdecznie pozdrawiam
>>
>>
>
> Miło podgadać z taką mądrą, myślącą osobą, jak Ty. Wraca się do poczucia
> normalności...
j.w. :-)
|