Data: 2006-09-26 17:44:53
Temat: Re: normalne czy nie?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
m...@p...onet.pl; <7...@n...onet.pl> :
> sytuacja jest o tyle niepokojaca ze z relacji ktore uslyszalam w pewnym sensie
> nie bylam soba. nie wyobrazam sobie wyzywania ani obrazania kolezanek,
> normalnie jestem osoba ktora brzydzi sie takimi zachowaniami, a do przyjaciol
> mam pelen szacunek i bardzo bliskie z nimi relacje. to, o co je oskarzalam,
> bylo kompletnie wymyslone i w pelnym stanie swiadomosci cos takiego nawet nie
> przyszloby mi do glowy.
Nie wyobrażasz sobie? Na pewnej imprezie byłem zaspany i dodatkowo
podpity - raz mnie ktoś budził w nocy szarpiąc i podnosząc za rękę,
innym razem ktoś mnie mocno chwytał i prowadził - nigdy nie nastąpił
efekt agresji, a kiedy trochę się przebudziłem "odzyskiwałem film".
Zresztą w życiu film urwał mi się parę razy i nigdy nikomu nie zrobiłem
szkody ani nie wykazywałem agresji - jedynie bezpośredniość.
Na trzeźwo nie wyobrażasz sobie? Pytanie ile w Twoim "nie wyobrażaniu
sobie" jest nieświadomego wyparcia reakcji emocjonalnych?
> prawdopodobna przyczyne sytuacji znam - przez tydzien poprzedzajacy zdarzenie
> mialam nieustajacy ogromny stres, zwiazany z watpliwosciami w podjeciu pewnej
> decyzji na temat mojego zwiazku z chlopakiem. dzien przed tym zdarzeniem
> chlopak przyjechal do mnie a ja bylam zmuszona do udawania przed nim ze jest
> wszystko w porzadku, jednoczesnie nadal nie wiedzac co powinnam mu powiedziec
> gdy bedzie wyjezdzal, jaka podjac decyzje.
Tydzień nie wystarczy do pokazania się takiego zachowania.
> pytanie brzmi jednak czy powinnam to zaliczyc do normalnej reakcji na bardzo
> silny stres czy szukac specjalistycznej porady?
Specjalistycznej porady.
> przeczytalam bardzo duzo o zaburzeniach psychicznych od czasu tego wydarzenia
> i choc wiele z nich przewiduje takie zachowanie to cala reszta symptomow
> wogole nie pasuje. czasami zdarza sie 1 czy 2 ale generalnie nie czuje sie
> chora, neiszczesliwa czy dreczona jakimis problemami. jestem moze troche zbyt
> wrazliwa, nerwowa, impulsywna ale raczej w granicach normalnosci. zdarzyly mi
> sie w przeszlosci podobne napady histerii ale mozna je policzyc na palcach
> jednej reki i nigdy nie byly na tyle powazne zebym nie pamietala co sie stalo.
> najczesciej ograniczaly sie do placzu i krzyku ale szybko mijaly.
Kiedyś granica agresji "do siebie" musi zostac przekroczona i pojawia
się agresja "od siebie"/"na otoczenie".
Flyer
--
gg: 9708346
|