Data: 2010-02-25 20:42:01
Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bbjk pisze:
> Że tak sobie z rana wtrącę o swoim Was odbiorze:
> Ewa jest rozumną, inteligentną, wrażliwą i ciepłą kobietą, w dodatku
> wzbudzającą zaufanie. Podobnie Ty, choć bardziej kamuflujesz się za
> tarczą żartów i zabawy. Kiedyś, przeglądając wiadome grupy zastanowiłam
> się przez moment, całkiem abstrakcyjnie i testowo, komu z Was
> powierzyłabym dziecko pod opiekę, wychodząc z domu na kilka godzin -
> wyszło, że właśnie Ewie i Tobie Qro (zakładając, że byście się
> zgodziły). Lubię też i cenię Aichę, trzymam 'Uruszlo' kciuki za to, byś
> się śmiała jak najczęściej.
Trudno chyba o piękniejszą laurkę, dziękuję. :)
BTW Ciekawe, że akurat taki "test" sobie wymyśliłaś, bo ja też odkąd mam
dziecko w ten sposób patrzę na ludzi. Nie przyszło mi chyba wprawdzie
nigdy do głowy, żeby tak podejść do usnetowych znajomości, ale w ten
sposób "testuję" bliskich/znajomych ludzi w realu, zwłaszcza kobiety
oczywiście. "Testuję", czyli wyobrażam sobie, jakimi byłyby
potencjalnymi opiekunkami dla mojego dziecka. Jakiś normalnie zew Natury
w ten sposób daje znak o sobie.
No i kolejna sprawa:
Próbuję przebić się przez wszystkie nocne i dzisiejsze posty (nie wiem,
czy dam radę), ale jak na razie rzuca mi się w oczy, że jednak odbiór
tej samej osoby może być różny, nawet skrajnie różny. I po tym widać,
jak wiele w ocenie drugiego człowieka zależy od nas samych, od tego,
jacy sami jesteśmy - ile potrafimy zrozumieć, zaakceptować. Coś nas w
kimś na tyle może drażnić, że go skreślamy zupełnie, a dla kogoś innego
ta sama cecha będzie zaledwie "uatrakcyjniaczem" osobowości. Stąd
przychodzi mi do głowy taki pomysł, że ta druga osoba (którą oceniamy,
czyt. odbieramy) zawsze jest jakoś w nas, z nami zespolona. Qra to
określiła po swojemu lapidarnie "ocena przez pryzmat własnej
doskonałości" i dużo w tym Prawdy. Chiron natomiast niesie swoją naukę:
"nie wkurza ciebie coś w kimś, tylko w tobie" i to też ma swój sens.;)
Przynajmniej ja tak ten problem widzę.
Od razu powiem, że w każdej z tych skrajnych ocen mojej osoby odnajduję
jakąś część siebie, żadna nie jest pozbawiona zupełnie sensu, nawet
Cebkowa. Mój problem polega na odnalezieniu w tym wszystkim jakiejś
równowagi.
Dzięki wszystkim za zaangażowanie. :)
Ewa
|