Dnia Fri, 26 Feb 2010 00:53:27 +0100, Chiron napisał(a):

>> Dlatego życie w związku przez 30-40 lat to jak jazda samochodem w nocy na
>> dużą odległość.
>> Wiesz mniej więcej gdzie i jak dojechać, ale światła samochodu pokazują ci
>> tylko 50-100 m drogi przed maską.
>> Drogi nie znasz, nigdy nią nie jechałeś, wszystko może się zdarzyć w
>> sensie losowym i jedynie co tak naprawdę możesz, to uważać, żeby nie
>> popełnić błędu.
>> ENder
>
> Jeśli przyjmujesz, że istnieje coś takiego jak: "los", czy "przypadek"- to
> masz rację. Jednak w moim głębokim przekonaniu niczego takiego nie ma. To,
> co robisz- ma cel i sens. Najczęściej go nie znamy

Uważam przeciwnie - wbrew pozorom ludzie bardzo dobrze wiedzą, dlaczego coś
robią, dlaczego coś odrzucają, dlaczego coś preferują. Tylko nawet przed
sobą się do tego nie przyznają. To kolejny dowód na to, że JEDNAK świetnie
wiedzą, co robią: gdyby sobie powiedzieli np. "ten wybór (s)krzywdzi(ł)
mojego partnera", to musieliby sami siebie potępić lub zmienić ów wybór, a
po co, skoro on na tę chwilę jest wygodny i ma takie fajne skutki, co z
tego, że chwilowe i dobre tylko dla jednej osoby...

> - ale on jest.

Oj, tak.

> A jeśli
> tak- to czego się obawiać?:-)

Konsekwencji własnych wyborów czasem się trzeba obawiać - w przypadku
opisanym powyżej. A w każdym przypadku one są nieuchronne. Przyjdą tak czy
inaczej. To tylko kwestia czasu.

--

Ikselka.