Data: 2003-09-28 07:37:21
Temat: Re: nowicjuszka - w sprawie frywolitek
Od: "Zosia" <m...@W...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Bardzo spodobały mi sie koronki frywolitkowe
Witaj, witaj :)))
, ale... Nie wiem jak zacząć. Zrobiłam sobie namiastkę czółenka - guzik do
bielizny pościelowej - nawinęłam na niego kordonek i zaczęłam ćwiczyć według
kursu.
Po pierwsze: nie wiem, ile nitki trzeba nawinąć na czółenko
Różne są szkoły nawijania nici - ta oficjalna powołując się na kanony
estetyczne twierdzi,że tyle,zeby nie wystawały za czółenko, a praktyczna - był
tu kiedyś wątek na ten temat - tyle, ile się zmieści, tyle ile nam wygodnie :)
i co zrobić jak sie nitka skończy.
Dowiązać nitkę - tylko pamietaj , ZAWSZE przed kółeczkiem. Po dowiązaniu - tuż
przy zakończonym elemencie bedziesz miała dwie końcówki i te końcówki trzeba
schować pod węzełki (5-6 węzełków) - jedną w kółeczko, po jego zamknieciu
wracasz do punktu dowiązania nitki i drugą końcówkę chowwasz pod węzełki
następnego elementu
Po drugie: na zdjeciach i obrazkach węzełki-słupki są duże -
> mnie wyszły maleńkie.
Bo pewnie wzięłaś cieńszą nitkę, a poza tym zdjęcia są w powiększeniu. Weź jak
najgrubszą nitkę, lepiej widać węzełki i lepiej się ją pruje kiedy sie
pomylisz - zwróć tylko uwagę na to, żeby była dobrze skręcona i malo mechata,
bo kłaczki bardzo na początku utrudniają.
> To są moje wątpliwości początkowe, palce mnie nie słuchają, nici sie plączą...
Cóż - nie od razu Rzym zbudowano :))) ale w końcu przestaną się plątać a palce
posłuchają :)
> Proszę o pomoc i rady.
Pozdrawiam. Zosia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|